hormon sterydowy (znaczy się oparty na cząsteczce cholesterolu, będącego tłuszczem) bez żadnego większego problemu przenika przez błony komórek, mające w swoim składzie również tłuszcze (błony komórkowe to najczęsciej dwuwarstwa białkowo-lipidowa). Wnika również do jądra komórkowego, gdzie łączy się z cząsteczką receptora. I dopiero taki kompleks hormon-receptor łączy się z DNA w jądrze komórki w odpowiednim miejscu enhanserowym (wzmacniającym - pisownia fonetyczna, nazwa od angielskiego enhance). Po takim połączeniu się stymulowana jest ekspresja odpowiednich genów, w przypadku hormonów działających anabolicznie są to geny kodujące np. białka strukturalne mięśni szkieletowych. W efekcie produkowane są w większej niż normalnie ilości białka strukturalne. W podobny sposób może być hamowana ekspresja genów odpowiedzialnych za katabolizm, czyli rozpad białek. Miejsce osłabiające ekspresję genów to tzw. miejsce silansjerowe (pisownia fonetyczna, nazwa pochodzi od bodajże od angielskiego silence). Hormon jak widać działa tylko i wyłącznie w połączeniu z odpowiednim receptorem. Jeśli wszystkie cząsteczki receptora są wykorzystane, to dalsze zwiększanie ilości hormonu juz nic nie da, dlatego mega dawki sterydów sa kompletnie bezcelowe.
Hormony białkowe np. HGH - hormon wzrostu, działają nieco inaczej. Nie wnikają do wnętrza komórki, a łączą się z odpowiednim receptorem na błonie komórkowej. Po połączeniu się, część receptora znajdująca się wewnątrz komórki uruchamia całą kaskadę zdarzeń, w efekcie której zostaje przekazany sygnał do jądra komórkowego i stymulacji podlegają określone geny. Sam hormon jednak nie wnika do wnętrza komórki i to jest zasadnicza różnica. Podałem prosty przykład, bez wnikania w przekaźnictwo sygnałów, ekspresję genów itp. rzeczy, mysle ze nauczycielka nie ma o tym pojęcia, wiec trudno zebys o tym pisał.
Oczywiście nasz organizm sam produkuje takie hormony. A produkuje mikroilości, a mimo to mają one tak silne działanie. Dlatego cała ich produkcja jest silnie kontrolowana, aby nie dopuścic do zadnego zachwiania równowagi. Działa tu zasada ujemnego sprzężenie zwrotnego, czyli skutek oddziaływuje na przyczynę w sposób hamujący. Zwiększenie ilości hormonu powoduje zahamowanie jego produkcji. Wtedy produkcja hormonu maleje, jego ilość się zmniejsza, oddziaływanie hamujące znika i znowu produkcja moze się zwiększyć. Czyli jest to samoregulujący się układ. I podanie dużej dawki hormonu z zewnątrz działa podobnie co zwiększenie własnej produkcji - czyli hamuje własna produkcje. Podanie końskiej dawki (a takie są najczęsciej stosowane) powoduje więc całkowite zablokowanie produkcji własnego hormonu. O ile się schodzi z cyklu zmniejszając dawki i stosując leki na odblokowanie to jest spora szansa za wraz z końcem cyklu produkcja własnego hormonu może być juz na poziomie sprzed cyklu. Ale jeśli cykl się kończy na największych dawkach (np. jeśli ktoś sobie przerwie cykl w połowie), to nagle znika hormon podawany z zewnątrz, a własny nie jest jeszcze produkowany. Efekt? Prawie zupełny brak anabolizmu na korzyśc katabolizmu, czyli mowiąc prościej nasza wspaniała masa wypracowana na dopingu w błyskawicznym tempie zaczyna się rozpadać. I wiele nie mozemy zrobić. Na ogół ludzie biorą więc kolejna dawkę dopingu, co tylko w efekcie pogarsza sytuację. I wchodzimy w błędne koło. Dlatego to hormony nie są zabawkami dla dzieci, bo źle zastosowane wyrządzą ogromne szkody, a nie dadzą żadnego trwałego efektu. Po 10 złych cyklach będzie się nadal wyglądać tak samo (lub gorzej) ale nasza wątrtoba, nerki itp. będą juz podniszczone. Dlatego żelazną zasada jest odpowiednie ułożenie dawek, odblokowanie i odpowiednio długie przerwy pomiędzy cyklami.
Nie musze chyba mówić że chcąc zbudować dom musimy przywieźć na budowę cegły i zatankować bak w dźwigu, który będzie te cegły układał. Tak samo chcąc zbudowac mięśnie musimy dostarczyć białko (cegły) i węglowodany (paliwo do dźwigu), no i oczywiście pogonić robotników do budowy (trening). A steryd będzie w takim przykładzie np. nadzrocą z kałaszem, kytóry będzie zmuszał robotników do wydajnej pracy. Ale bez cegieł i paliwa i nadzorca zmuszający robotników do nadludzkiej pracy nie spowoduje ze nagle z niczego pojawi się dom. mam nadzieje ze nie musze tłumaczyć tego przykładu.