Szacuny
1
Napisanych postów
49
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
369
Witaj!
Przepraszam za taka zwloke w odpowiedzi - komp padl.
A co do mojego miejsca zamieszkania - mieszkam w Warszawie, wiec rzeczywiscie moze byc nam trudno wspolpracować :)
Masameto!
A co u Ciebie? 20 dni wlasnie mineło.. udało się?
:)
pozdrawiam
A.
Zmieniony przez - Avallach w dniu 2004-08-31 00:35:03
Szacuny
8
Napisanych postów
244
Wiek
62 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2575
Ja mam takie 3 uwagi...Po pierwsze jeżeli chce sie nauczyć pływać(pływać a nie symulować że sie płynie) to należy na początku "oswoić się z wodą".Chodzi o to że przed każdą nauką pływania trzeba przełamać paniczny strach przed zanurzaniem głowy pod wodą.Jeśli ktoś opanuje ten etap nauki to można powiedzieć że sporo za nim.Dlaczego...?Ano dlatego że wielu uczących się pływać boi się zanurzać głowe co blokuje im naukę innych styli niż żabka tzw rekreacyjna czy krajoznawcza(jak kto woli ).Jeśli opanujemy nasz strach to jesteśmy się w stanie nauczyć pływać każdym stylem.
Po drugie jeśli już uczymy się pływać to zazwyczaj zaczynamy od nauki pływania na pleckach.I to nie jest przypadek dlatego że właśnie kopiąc giczołkami i leżąc lużno na wodzie z wykiętą klatką, uniesionymi biodrami i głową leżącą w wodzie "jakby była ona przedłużeniem kręgosłupa" NAJMNIEJ SIĘ MĘCZYMY!!!Dlaczego???Ponieważ nie musimy niejako kontrolować naszego oddechu.Oczywiście nie ma tu mowy o pływaniu zawodniczym hehe.
Dobra noi po trzecie żeby bardzo nie smęcić: to chodzi o to że kolejnym stylem którym powinniśmy się nauczyć pływać(po grzbiecie oczywiście) nie jest styl klasyczny(żabeczka) a właśnie kraul.To właśnie większość kilometrażu na treningach pływackich odbywa się kraulem a nie żabką.Dzieje sie tak dlatego ze przy odpowiedniej technice męczymy się nim najmniej.Dodam tylko że właśnie adepci stylu klasycznego w pływaniu zawodniczym są prawie kulturystami.Wbrew pozorom styl ten jest najcięższym ze styli pływackich.Hehe nie śmiejcie się pewnie myśleliście że delfin co?Przy opanowaniu odpowiedniej techniki stylem motylkowym możemy pokonywać naprawdę duże odległości(oczywiście mowa o zawodowcach).Natomiast styl klasyczny jest stylem w którym pływak napotyka na spore opory wody a ponaddto jest narażony na straszne kontuzje kolan...
No w sumie nie będe już was zanudzał więc żecze miłej nauki...a gdyby ktoś miał do mnie jakieś pytanka to chętnie służe pomocą
Szacuny
1
Napisanych postów
49
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
369
Nie wypada sie spierac, ale chyba duzo wody w basenach wyparuje, zanim przekonam sie, ze zabka to styl najtrudniejszy, a motylkiem mozna plywac na duze odleglosci... Moze masz na mysli wyczynowe, sportowe plywanie danym stylem? Bo od spokojnej, nawet krytej, zaby dynamiczny delfin _jest_ ciezszy :) Czy nie? :)
No, ale spierac sie nie bede, tylko goraco poprosze o wskazowki jak zrobic, by kraul byl lzejszym stylem? Rozumiem, ze wazna jest technika, czyli... spokojne, ale dlugie pociagniecia?
Jak powinny pracowac nogi, a dokladnie stopy? Obciągniete w kazdym polozeniu, czy tez w ktoryms (ruchu nogi do gory?) prostopadle do golenia?
Jak duze znaczenie ma koordynacja cyklu pracy nog z cyklem pracy rak? Jak pracowac nad jej wypracowaniem? No i stare pytanie - w ktorym "miejscu" wsuwac reke do wody? :)
Z gory dziekuje za porady :)
A.
Szacuny
8
Napisanych postów
244
Wiek
62 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2575
Hmmm...stopy w żadnym momencie pracy nóg nie powinny być prostopadłe do golenia.Tak naprawde to nie jest prosto to wytłumaczyć.Jeśli kyoś mnie pyta jak to robić to mówie że stopy powinny być obciągnięte i skierowane lekko do siebie.No ale przede wszystkim luz!!Tzn noga pracuje od biodra ale jest lużna(taka duża emitacja płytwy).
Co do pracy rąk to dłoń ma być "wsunięta" do wody jak najdalej od naszej głowy.Jednak należy pamiętać o wysokim łokciu.
A co do koordynacji to myśle że jest to priorytet(zresztą jak w każdym sporcie).Dzięki dobrej koordynacji pracy nóg i rąk stabilizujesz swoją pozycje w wodzie noi dostarczasz sobie dodatkowego "napędu".No ale wiadome jest że im dłuższy płyniesz odcinek tym mniejsza liczba uderzeń nogami na jeden cykl.co nie zmienia faktu że praca nogami to nieodłączny aspekt pływania.Wyobraż sobie np płynięcie żabką bez pracy nogami
Szacuny
8
Napisanych postów
244
Wiek
62 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2575
Aha Avallach i jeszcze jedno gdzie ja powiedziałem że żabka jest trudniejsza od delfina?Nie trudniejsza tylko ciężej nią pływać długie odcinki.Noi mowa faktycznie o zawodnikach wyczynowych.Opanowanie odpowiedniej techniki pływania delfinem jest trudna w porównaniu do żabki.Mam nadzieje że teraz wyraziłem sie jaśniej...
Szacuny
11
Napisanych postów
124
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
3751
A czy istnieje jakaś zasada na to ilu uderzeniom nóg odpowiadają uderzenia rąk? Np. na schematach umieszczonych u mnie na basenie wynika, że za każdym pociągnięciem ręki dajemy 3 kopnięcia nogami.
Szacuny
13
Napisanych postów
3903
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
13061
jak dla mnie to nie ma zasady (wlasnie sobie ustawilam krzeselko i na sucho probowalam )
1. jak zaczniesz liczyc gdy bedziesz plywal to szybko sie pogubisz, nogami pachaj a skup sie raczej na raczkach
2. moze jakas srednia mowi ze to sa 3 ruchy ale raz plyniesz sprintem a raz spokonie wiec trudno zeby przy sprincie rece nadzazyly co trzy kopniecia zrobic ruch
Szacuny
2
Napisanych postów
267
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
8244
W teori ( bo chyba o niej mowimy ) przypada:
Kraul, Delfin - na dwa ruchy rąk przypadaja cztery uderzenia nogami ( Thorpe robi 6 ) w grzbietowym nie kojarze - nim akurat najmniej plywam.
A w klasycznym to chyba wiadome
Co do praktyki to jak mowi Eprom, nie licz tylko plyn bo ci sie bedzie pieprzyc tylko. Skup sie na technice rak i odechu a nogi beda szly same - u mnie tak bylo, ale to stara historia
Dowodem na to, że człowiek jest najszlachetniejszym stworzeniem na Ziemi, jest fakt,
że nigdy żadne zwierzę temu twierdzeniu nie zaprzeczyło.
Szacuny
8
Napisanych postów
244
Wiek
62 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2575
No jasne...Teoria teorią a praktyka swoją drogą...
Ja w sumie też nie licze uderzeń giczołków...moje 3 grosze to tylko tyle że im płynie sie dłuższy dystans tym mniej jest uderzeń nóg przypadających na 1 cykl rękami.
Epromiku nie dasie wyliczyć ile kopnięć robisz przy 1 cyklu łapkami na sucho.Trzeba to zrobić w wodzie.Poza tym co innego pływanie długiego dystansu a co innego pływanie sprintu.