Adson, cholernie mnie ucieszył Twój post. Mam dokładnie ten sam problem. Z tego co wiem, ta mała kosteczka od środka to wewnętrzna część kości ramiennej (ale nie jestem pewien), muszę gdzieś zdobyć dokładną budowę stawu łokciowego.
To faktycznie nie jest ból, ale nie jest to przyjemne i wiadomo że nie można tak zignorować tego, bo w końcu coś tam trze i może się w końcu wytrzeć. Ty piszesz o przeskakiwaniu chrząstki, ja bym to raczej nazwał przeskakiwaniem ścięgna po tej chrząstce (sama chrząstka nie jest chyba ruchoma. Czuję to dokładnie przy pompkach i wyciskaniu francuskim zza głowy, szczególnie podchwytem (i tak jak Ty tylko w lewej). Mam to już od kilku miesięcy, a właściwie chyba od kilku lat i to chyba skutek mojego nieodpowiedzialnego treningu w wieku 16 lat, kiedy walczyłem o coraz większe rekordy na ławce. Doszedłem do 95kg (przy obwodzie ramienia 32cm), ale na tym skończyły się moje
treningi na dobre kilka lat (ból stawów i kłucie było nie do wytrzymania). Wiek i obciążenie zrobiły swoje. Co jakiś czas wraca dawna pasja, ale już nie mam mowy o takich obciążeniach. Przy głupich pompkach przeskakuje mi w tym łokciu. Ale tym razem zamierzam już ćwiczyć bez przerwy, nie dam się, wkurzyłem się na dobre. Strasznie byłbym wdzięczny za jakieś rady, i o tym łokciu i w ogóle jak wzmocnić stawy, czy to w ogóle jest możliwe. Zauważyłem że jak przy wyciskaniu franc drugą ręką ściskam ćwiczony triceps, to przeskakiwania nie ma, może więc te opaski co ktoś pisał (tylko co wtedy z krążeniem). A może są jakieś ćwiczenia, żeby wzmocnić wiązadła otaczające ten staw.
Jako ciekawostka, ćwiczyłem wtedy przy samym mistrzu Daszkiewiczu, niesamowity paker, i tylko dlatego wybaczam sobie to wariowanie z rekordami.