Kopnięcia a ulica - czy naprawdę się przydają.

oj trezba bo mozna sie w zwarciu zdziwic

no przewalkowalem calego posta kazdy ma troche racji
bo jesli chodzi o ulice i wysokie kopniecia to sa skuteczne ale niesygnalizowane i błyskawiczne(chooc koles który nic nie trenuje raczej nie będzie wiedział co chcesz zrobić).zazwyczaj jak widze jak ktoś sie bije to walka zaczyna się os pyskówki dopiero potem rusza "wiatrak" - technika 90% ulicznikow, no i jesli nie spanikujesz i zasadzis ap chagi(front kika) na przyklad w jajko albo w brzuch koles napewno oslabie natychmiastowo bo nie sadze ze kazdy kto szuka zaczepki ma 190cm i 100 kilo wagi!!!, przecietny przeciwnik to nic nie trenujacy domator!!!slaba koordynacja i szybkosc(nie zawsze). jesli chcesz zaczac walke to najlepiej zaczac ja od kopniecia na kolano albo na brzuch takie moje zdanie!!dopiero gdy jestes pewnien ze dasz rade kopnac na twarz bo przeciwnik jest dretwy to walisz w pape i tyle....

taka mała refleksja mnie naszła czytając tego posta
co myślicie o ciosach markujących i kopnięciach zmyłkowych??
Wiem że na ulicy niema czasu myśleć i wykonywać tych technik ale chodzi mi o takich którzy mają te techniki opanowane do perfekcji to jak by to się mogło sprawdzić?

uwazam to za bardzo dobre rozwiazanie , na trneingach takie cos naprawde niezle wychodzi szcegolnie rece np:
trzymasz garde i zmylasz kolesia ze chcesz uderzy prawa reka i wykonujesz ruch barkiem w przod i automatycznie uderzasz druga reka , bo koles ma osruch ze unik robi w druga strone i masz go juz jak na patelni tylko łupnąć i po walce, nad markowaniem technik noznych jestem raczej sceptyczny do tego bo na ulicy nie ma czaus na takie zabawy gdy jakis kolo na ciebie biegnie, raczej nie jestem za ale poczekajmy moze jakis specjalista sie wypowie

nie wiele osob na ulicy robi uniki :]
ale sprobowac mozna jak masz taka ksiazkowa solowke ;]

a jaka to jest ksiazkowa o takiej na ulicy to jeszcze nie slyszalem, moze czytam za malo ksiazek

ze nikt ci nie przy***ie z za plecow :]

no tak ale raczej nie ma na ulicy 1 na 1 ale jesli tak to mozna nawet probowac na ziemie kolesia powalic jak ktos obczajony jest w BJJ albo cos w tym rodzaju, ale ksiazka to nie ulica.
ja tam wole walke rekoma i niskie kopniecia na kolana uda, brzuch jaja itp...naprawde chyba najlepsze choc jak kogos sie trafi w glowe to raczej juz ochoty do walki duzje nie bedzie mial
POWIEDZENIA na ulicy

-Blink182- w głowę??? Jezu. Co za super pomysł. Gratulacje i miłego pobytu w szpitalu.

"w rzeczywistości przeciwnik może zrobić Ci 20 różnych rzeczy, gdy masz jedną nogę w górze, a 19 z nich to dla Ciebie pewna śmierć!!!" Pewien instruktor militarnej walki wręcz

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2004-06-15 14:14:54

_Knife_ Nie rozumiem o co Ci chodz ja mowi tylko ze jesli ktos jest pewby ze kogos trafi w glowe to wtedy wali a na ulicy chyba nie bedziesz mowil " e a w glowe moge cie kopnac..?" nie czaje Ciebie walisz i tyle ulica to nie Dojo. pfffff...
i nie kazdy zdarzy zlapac lecaco noge jesli nie wie co sie dzieje bo chyba noga rozpedzona jest silniejsza od reki!
zreszta ja sam preferuje niskie kopniecia jak juz pisalem wczesniej!!! i tyle

Zmieniony przez - -Blink182- w dniu 2004-06-15 16:02:12