...
Napisał(a)
To akurat bzdura bo były badania gdzie podawali różne dawki teścia i każda blokowała możesz na google poszukać
...
Napisał(a)
a dwa to nie gadaj o słodkiewiczu bo mówimy tu o grubych bombach a nie o TRT, nie dziwne że organizm sie musiał odtruć.
...
Napisał(a)
Michalek83sandacz2naturalny testosteron metabolizuje się całkiem inaczej niż te wstrzykiwane, jestem po 2 mcach podawania codziennie
i rozyebało mnie to na łopatki
z codziennego podskórnego wróciłem na co 3,5 dnia domięśniowo póki co zaczynam się czuć dużo lepiej
Ciebie wszystko rozj**uje. Niezależnie co byś podawał i jak ;)
No nie do końca, bo jak zacząłem z tym gównem te 6 czy 7 lat temu to przez jakieś 3 lata było bezproblemowo .
Ćwiczę Bo LubięCo konkretnie ci rozj**alo bo ja tak robię rok
Konkretnie to jakaś bardzo duża górka estro w którymś momencie się zrobiła i czułem się okropnie, co jeszcze konkretnie to może to, że hematokryt mi wyskoczył na 61 a nigdy aż tak nie miałem, nawet jak górną normę testa miałem pięcio...siedmiokrotnie przekroczoną
skoro ładuję w siebie ten syf, to oczekuję że będę czuł się dobrze, mało dobrze, oczekuję że będzie super a jeśli dzieje się tak jakby mi ktoś wyjął baterię to chyba jest coś nie tak .
...
Napisał(a)
Sory że na raty ale jestem na siłowni właśnie xdddd jak ktoś musi robić upusty to też TRT jest źle przeprowadzony i ma za duża dawke
...
Napisał(a)
sandacz2Michalek83sandacz2naturalny testosteron metabolizuje się całkiem inaczej niż te wstrzykiwane, jestem po 2 mcach podawania codziennie
i rozyebało mnie to na łopatki
z codziennego podskórnego wróciłem na co 3,5 dnia domięśniowo póki co zaczynam się czuć dużo lepiej
Ciebie wszystko rozj**uje. Niezależnie co byś podawał i jak ;)
No nie do końca, bo jak zacząłem z tym gównem te 6 czy 7 lat temu to przez jakieś 3 lata było bezproblemowo .
Ćwiczę Bo LubięCo konkretnie ci rozj**alo bo ja tak robię rok
Konkretnie to jakaś bardzo duża górka estro w którymś momencie się zrobiła i czułem się okropnie, co jeszcze konkretnie to może to, że hematokryt mi wyskoczył na 61 a nigdy aż tak nie miałem, nawet jak górną normę testa miałem pięcio...siedmiokrotnie przekroczoną
skoro ładuję w siebie ten syf, to oczekuję że będę czuł się dobrze, mało dobrze, oczekuję że będzie super a jeśli dzieje się tak jakby mi ktoś wyjął baterię to chyba jest coś nie tak .
Wszystko o czym napisałeś można rozwiązać zmniejszając dawkę
...
Napisał(a)
sandacz2Michalek83sandacz2naturalny testosteron metabolizuje się całkiem inaczej niż te wstrzykiwane, jestem po 2 mcach podawania codziennie
i rozyebało mnie to na łopatki
z codziennego podskórnego wróciłem na co 3,5 dnia domięśniowo póki co zaczynam się czuć dużo lepiej
Ciebie wszystko rozj**uje. Niezależnie co byś podawał i jak ;)
No nie do końca, bo jak zacząłem z tym gównem te 6 czy 7 lat temu to przez jakieś 3 lata było bezproblemowo .
Ćwiczę Bo LubięCo konkretnie ci rozj**alo bo ja tak robię rok
Konkretnie to jakaś bardzo duża górka estro w którymś momencie się zrobiła i czułem się okropnie, co jeszcze konkretnie to może to, że hematokryt mi wyskoczył na 61 a nigdy aż tak nie miałem, nawet jak górną normę testa miałem pięcio...siedmiokrotnie przekroczoną
skoro ładuję w siebie ten syf, to oczekuję że będę czuł się dobrze, mało dobrze, oczekuję że będzie super a jeśli dzieje się tak jakby mi ktoś wyjął baterię to chyba jest coś nie tak .
to nie dziwne, że źle sie czujesz. Ja przy 54 na bombie, zszedłem na TRT i mam 48 hematokryt i dopiero dobrze się czuje pomimo niższego testosteronu.
...
Napisał(a)
WiadCiekawą rzecz powiedział mi lekarz - przy rzadszych iniekcjach nie dochodzi do całkowitej blokady osi. Tak na logikę - jeśli utrzymujesz testosteron w górnych widełkach i podajesz go codziennie - oś jest zablokowana. Organizm nie ma potrzeby produkcji własnego testo. Jeśli jednak iniekcje są rzadsze - test spada, a organizm próbuje go wytwarzać. Ta koncepcja pokrywa się z doświadczeniami wielu osób po cyklach, bez odbloku, u których jednak test wrócił do normy (oczywiście czas liczony w miesiącach). Co więcej - przy TRT często nie podaje się HCG. Nie ma też nic na ten temat w ulotkach leków.
Iniekcja to nie tylko ryzyko stanu zapalnego - także uszkodzenia nerwów. Wydaje mi się również mało prawdopodobne, aby producent nie miał świadomości, iż Prolongatum można podawać w bark, udo, ale też np. łydkę czy mięsień piersiowy. Lecz znowu - kwestia potencjalnego zagrożenia z tego wynikającego. Jeśli ktoś się kłuje 365 dni w roku to prawdopodobnie nie ograniczy się do pośladków. Jeśli nawet - ilość urazów wynikających z wprowadzenia ciała obcego do mięśnia pewnie też ma swoje konsekwencje. Myślę, że mogą wyjść po latach.
Niedawno Słodkiewicz w filmiku na YT miał ciekawą koncepcję - jako tako radzi sobie ze zdrowiem, bowiem w dawnych czasach cykl był... cykliczny. Innymi słowy były okresy w roku OFF, gdzie organizm miał czas na odtrucie. Obecnie wiele osób leci latami ON. Do tego HCG, mostki itd. Zwróć uwagę, że poziom skutków ubocznych o jakich się czyta jest porażający (upusty krwi na TRT?). Zastanawiam się nad tym rozjazdem TRT "medycznego" i protokołu "kulturystycznego".
Producentem Prolongatum i Omnadrenu jest podmiot z Irlandii. Zatem koncept "na Zachodzie wiedzą lepiej" też tak... nie bardzo się kupy trzyma.
A to przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Żeby przeprowadzić testy np z iniekcjami podskórnymi, które dominują obecnie w stanach taki producent musi przeznaczyć kupę siana na badania i sporo czasu by zmienić chpl. Kasa misiu. Kasa.
...
Napisał(a)
Michał właśnie o to mi chodziło na poprzedniej stronie "kasa" wszystko było cacy jak w stanach dawali dotacje na badania jak sterydy było "ok" później wzięli to pod lube i odcięli dofinansowanie a wiadomo korpo nie lubi działać b z dofinansowania stąd i mało nowych innowacji w tej dziedzinie
...
Napisał(a)
WiadCiekawą rzecz powiedział mi lekarz - przy rzadszych iniekcjach nie dochodzi do całkowitej blokady osi. Tak na logikę - jeśli utrzymujesz testosteron w górnych widełkach i podajesz go codziennie - oś jest zablokowana. Organizm nie ma potrzeby produkcji własnego testo. Jeśli jednak iniekcje są rzadsze - test spada, a organizm próbuje go wytwarzać. Ta koncepcja pokrywa się z doświadczeniami wielu osób po cyklach, bez odbloku, u których jednak test wrócił do normy (oczywiście czas liczony w miesiącach). Co więcej - przy TRT często nie podaje się HCG. Nie ma też nic na ten temat w ulotkach leków.
Iniekcja to nie tylko ryzyko stanu zapalnego - także uszkodzenia nerwów. Wydaje mi się również mało prawdopodobne, aby producent nie miał świadomości, iż Prolongatum można podawać w bark, udo, ale też np. łydkę czy mięsień piersiowy. Lecz znowu - kwestia potencjalnego zagrożenia z tego wynikającego. Jeśli ktoś się kłuje 365 dni w roku to prawdopodobnie nie ograniczy się do pośladków. Jeśli nawet - ilość urazów wynikających z wprowadzenia ciała obcego do mięśnia pewnie też ma swoje konsekwencje. Myślę, że mogą wyjść po latach.
Niedawno Słodkiewicz w filmiku na YT miał ciekawą koncepcję - jako tako radzi sobie ze zdrowiem, bowiem w dawnych czasach cykl był... cykliczny. Innymi słowy były okresy w roku OFF, gdzie organizm miał czas na odtrucie. Obecnie wiele osób leci latami ON. Do tego HCG, mostki itd. Zwróć uwagę, że poziom skutków ubocznych o jakich się czyta jest porażający (upusty krwi na TRT?). Zastanawiam się nad tym rozjazdem TRT "medycznego" i protokołu "kulturystycznego".
Producentem Prolongatum i Omnadrenu jest podmiot z Irlandii. Zatem koncept "na Zachodzie wiedzą lepiej" też tak... nie bardzo się kupy trzyma.
Słuchaj slodkiewicza to daleko zajdziesz
Większość co gada to bzdury ,nie mówi prawdy do końca
<<<Champions
are Made
Not Born>>>
...
Napisał(a)
Upusty też są stosunkowo nową formą... hmm... profilaktyki. Zarówno na bombie, jak i TRT. Zastanawia mnie to dlaczego dziś ludzie mają tyle problemów w temacie, podczas gdy naście lat temu nie słyszało się o takiej ilości skutków ubocznych. Dawki nie były mniejsze - może nawet większe, choć na pewno okresowe. Badania również robiono (może nie hormonalne, ale hematokryt to składowa morfologii, a ta jest robiona choćby do pracy - chciał nie chciał - wylazłoby).
Ciekawostka - ten sam lekarz, który uważa, że rzadsze podawanie testo MNIEJ blokuje, uważa również, iż należy się kierować w TRT przede wszystkim samopoczuciem. Badania są na drugim miejscu. Tymczasem odnoszę wrażenie, iż wiele osób najpierw się bada, a potem ma samopoczucie stosowne do wyników badań. Czuję się kiepsko - wiadomo... estro wyszło słabo - trzeba zbić. Na medycznym TRT, gdy terapia przynosi korzyści pacjentowi kontroluje się w zasadzie sam hematokryt.
Co ciekawe - ów lekarz uważa, że lepszy od iniekcji jest Androtop. A tam... według kalkulatorów i "badań" z Internetu - poziom testo lata codziennie bardziej niż przy Prolongatum przyjmowanym raz na 2 tyg. To kto i po co wymyślałby żel, jeśli priorytetem byłoby możliwe odwzorowanie dobowej produkcji testo?
Ciekawostka - ten sam lekarz, który uważa, że rzadsze podawanie testo MNIEJ blokuje, uważa również, iż należy się kierować w TRT przede wszystkim samopoczuciem. Badania są na drugim miejscu. Tymczasem odnoszę wrażenie, iż wiele osób najpierw się bada, a potem ma samopoczucie stosowne do wyników badań. Czuję się kiepsko - wiadomo... estro wyszło słabo - trzeba zbić. Na medycznym TRT, gdy terapia przynosi korzyści pacjentowi kontroluje się w zasadzie sam hematokryt.
Co ciekawe - ów lekarz uważa, że lepszy od iniekcji jest Androtop. A tam... według kalkulatorów i "badań" z Internetu - poziom testo lata codziennie bardziej niż przy Prolongatum przyjmowanym raz na 2 tyg. To kto i po co wymyślałby żel, jeśli priorytetem byłoby możliwe odwzorowanie dobowej produkcji testo?
Poprzedni temat
Cykl do oceny
Następny temat
Testosteron - Pierwszy cykl
Polecane artykuły