Mike Tyson

Piekna walka panowie, szkoda że Roy tyle klinczował ale rozumiem to, nie chciał żeby urwano mu głowe. Tyson ruszał sie dynamicznie i na koniec walki nawet nie dyszał, to było widowisko na wysokim poziomie mimo że niby tylko walka pokazowa i to do tego 'dziadków'. Oglądałem chwile z komentarzem polskim i byłem zmuszony zmienić na angielski, bo przecież ten Kostyra to już jest parodia, jak to działa że on nadal komentuje tak duże gale? Przecież ten chłop nawijał, że dziadkowie walczą i że "zostawili amunicje w szatni", nawet Roy mimo klinczowania miał ekscytujące momenty jak szybkie rzucał w Mike'a. Ta cała aura tej walki była czymś unikalnym, a polscy komentatorzy jak i jakiś "dziennikarz" o ksywie "garnek" (XD) robią z tego nudną walke. Oczywiście Kostyra musiał mówić jakieś anegdoty o Tomku Adamku które nikogo nie obchodzą. Angielski komentarz natomiast był o niebo lepszy, doceniali każde ruchy i ciosy, mieli emocje w swoich głosach, o wiele lepiej się oglądało. Oczywiście jednym z komentatorów był Sugar Ray Leonard to już mówi samo za siebie, do tego Snoop Dogg dla żartu i czasem faktycznie zabawnie to wyszlo, mi sie podobało, bo był kontrast w tym wszystkim. George Foreman na twitterze napisał że fajna walka, a ten cały 'garnek' że dziadkowie xD.

Co do mojego pytania to chciałbym zapytać fanów boksu jak i ogólnie sportu czy Polska na prawdę jest tak uboga w rzetelnych komentatorów i czemu ten Kostyra nadal nim jest? Do tego drugie pytanie, jak oceniacie walke pod kątem show jak i pod kątem technicznym?

Masz 100 procent racji co do Kostyry. Kto tego człowieka bierze do komentowania sportów walki, on nie zna się na niczym, na technice, myli fakty, nazwiska. Jak słucha się tych jego pseudo komentarzy to krew zaczyna lecieć z uszu...