Mentalnośc dresa

tylko d**** nigdy sie nie boi shnosnasowi raczej chodzilo o to ze najpierw leje a potem sie boi

Shnosnas to dres po prostu

Shadowsun. Tu nie chodzi o strach, tylko o, ze tak powiem, "wylaczenie myslenia". Jest cos co ja nazywam "overthinking" (cytat z kultowego dla mnie "Human Traffic" ). Po prostu im wiecej zastanawiasz sie nad tym co sie moze stac, tym bardziej miekna ci nogi i nie jestes w stanie doslownie sie ruszyc. Natomiast, kiedy przestaniesz rozkminiac, a po prostu ruszysz do akcji wszystko wydaje sie prostsze (dlatego w takich sytuacjach nieopisana role ogrywa alkohol ). To tyczy sie nie tylko bojek ale ogolnie wszystkich stresujacych sytuacji. Mozesz zobaczyc wywiady z np. reporterami wojennymi. Zapytani o to czy sie nie boja, kiedy nad ich glowami doslownie swiszcza kule odpowiadaja najczescie "po prostu staram sie o tym nie myslec". It's all in Your mind

shadowsun:boje sie troche o to ze ja dostane ale boje sie tez ze komus dam zbyt duzy wp....l i bede mial przerabane.a cwicze kickboxing i na swoje umiejetnosci zdecydowanie nie narzekam.tylko niestety nie znam sie zbyt na dzwigniach wiec musialbym tubowac kogos...

Hadouken, alkohol moze i osmiela, ale nie radzilbym lac sie z kims po alkoholu, latwo chwycic wtedy wpie***l. No chyba ze twoj przeciwnik jest tak samo nawalony jak ty :)

Pawełek: jak to tylko zwykły lescz i jestes przekonany o swojej wyzszosci to nie musisz odrazu lutowac: wystarczy go, jak znowu bedzie fikał, z nienacka za fraki i energicznie pier***nąć nim o sciane. Na 99% od razu spokornieje, a jezeli nie spokornieje i ruszy na Ciebie to wtedy lutuj.

POOZDROOFKI

shadowsun: nie zrozumiałeś mnie. Ja się boje i to bardzo, ale nerwy puszczają mi dopiero dużo po fakcie. Jesli przed "sytuacją" zacznę sie zastanawiać, to na 90% mam przesrane. A kozak ze mnie żadden - absolutnie żaden i nawet nie masrtwię się z tego powodu.

heh dzisiaj wlasnie cos zrobilem.gnoj sobie cos fikal to po lekcji jak szedl poczekalem na niego i szedlem tak jakbym na niego chcial wejsc(ale go minalem z pewna mina).zrobilo mu sie cieplo w gaciach zaczal sie wykrecac.jak odchodzilem lekko mnie popchnal to nie wytrzymalem,szybko sie obrocilem,popchnalem go chyba sugerujac czy chce w ryj.gosc przestraszony powiedzial ze...wlasnie idzie po jakies kumpla ktory da mi wpi....l.nie wiem czy na serio po niego poszedl-widzialem tylko jak odchodzi(nie czekalem ale nie bieglem) ale w kazdym razie glupia sytuacja.mieszkam we francji i w mojej szkole jest gdzies 50% arabow.a ten d**** to arab..............................

Zmieniony przez - pawelek770 w dniu 2004-05-21 19:44:01

pawelek: LoL!
We Francji to sa takie mięczaki, że w******l to akurat ty możesz wszystkim tym arabom spuścić. tylko jest kwestia dosyć sprawnie działającego wymiaru sprawiedliwości i francuska policja może cię zgarnąć bardzo szybko z ulicy. Wystarczy, że ktoś zobaczy, że lejesz biednego araba i od razu za rasistę cię wezmą i na dołek.

no w sumie to cioty troche