Psychologia, samoocena sylwetki, ciągły niedosyt

Czesc, od razu na wstępie chciałem zauwazyc ze to jest temat nic nie wnoszący do treningow, wiec jesli szukasz tylko tego to lepiej może nie czytaj do końca. Wydaje mi się to głupie ale zaczelo ciekawić mnie zjawisko które mysle ma dużo osob na siłowni. Mianowicie na starcie obrałem sobie idealna sylwetke, oceniałem siebie tak 3/10 i po czasie zblizylem się do tej idealnej sylwetki, tak na poziom powiedzmy 5/10 ale czuje się tak jak czulem się na początku, mianowicie nie czuje tego ze robie progres ale obiektywnie oceniając i porownujac zdjęcia progres jest dosyć spory, nie czuje tego ze zbliżam się do idealnej sylwetki. Chcialem o tym poczytać bo mysle ze to jest jakos na pewno opisane, zna ktoś nazwe tego nie wiem, zaburzenia? To jest związane tylko z psychika, nie wiedziałem gdzie o to zapytać, wiec pytam tutaj, trochę taki offtopic.

W sportach sylwetkowych najczęściej jest tak, że czym lepsi jesteśmy i lepiej wyglądamy, tym jeszcze lepiej chcemy wyglądać i jeszcze wyższe cele sobie stawiamy. To nie dotyczy tylko osób początkujących, ale również zawodników o znacznym stopniu zaawansowania jak np. zawodników PRO. Wydaje się, że nawet gwiazdy tego formatu nigdy nie maja dość. Za wszelką cenę chcą zwiększać swoją masę, często przekraczając granicę estetyki i dobrego smaku.

Bez wątpienia można powiedzieć, że jest to jakiś rodzaj zaburzenia, który dotyka osoby kształtujące swoją sylwetkę. Niestety ta droga nie zawsze dobrze się kończy. Jest to niejako geneza i przyczyna tego, iż coraz więcej kobiet i mężczyzn sięga po środki dopingujące pomimo, że nigdy nie ma zamiaru startować w zawodach i rywalizować na scenie. Czasami jest to chęć zaimponowania sobie, a czasami potrzeba wykreowania "idealnego" wizerunku w oczach innych. To przykre, ale wiele osób zatraca się w tym. Niejednokrotnie skutkuje to wyniszczeniem organizmu i zatraceniem zdrowia. Dlatego jeśli nie jesteś zawodnikiem i wyczynowym sportowcem, za wszelką cenę postaraj się zachować jakiś umiar i dystans do wyglądu swojej sylwetki. Warto zaznaczyć też, że osoby związane z dyscyplinami sylwetkowymi, które straciły dystans do siebie i swojego wyglądu często borykają się z zaburzeniami psychicznymi w tym długotrwałą depresją. Całą spiralę związaną z tym zagadnieniem nakręca jeszcze patologia instagrama. Dotyczy to głównie kobiet (ale nie tylko). Pokazywanie wyimaginowanego świata, podkręconego filtrami, często ewoluującego z fitness do pornografii.

Anonim

Mianowicie na starcie obrałem sobie idealna sylwetke, oceniałem siebie tak 3/10 i po czasie zblizylem się do tej idealnej sylwetki, tak na poziom powiedzmy 5/10 ale czuje się tak jak czulem się na początku, mianowicie nie czuje tego ze robie progres ale obiektywnie oceniając i porownujac zdjęcia progres jest dosyć spory, nie czuje tego ze zbliżam się do idealnej sylwetki.

No to jak pierw zbliżyłeś się do idealnej sylwetki ,a potem nie czułeś ,że się do niej zbliżasz?? Chyba się zagmatwałeś.

Co do pytania; Może to po prostu zbyt niska samoocena i zawyżona samokrytyka? Nie musi to być od razu zaburzenie ,wiele osób które osiąga swój obrany cel i tak uważa ,że coś mogło wyjść lepiej/szybciej/sprawniej . .

Może to po prostu zbyt niska samoocena i zawyżona samokrytyka? Nie musi to być od razu zaburzenie ,wiele osób które osiąga swój obrany cel i tak uważa ,że coś mogło wyjść lepiej/szybciej/sprawniej . .

Może za dużo od siebie oczekujesz i jesteś z tych osób które jeśli szybko nie widzą efektów tego co robią ,to się denerwują ,smucą itd. ,że nie wychodzi tak jak by chcieli.

Wow. Edycja tekstu dziś nie po mojej stronie. W pierwszym poście ja nie doczytałem i się zagmatwałem.