Szacuny
0
Napisanych postów
311
Wiek
25 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
16151
Siemanko, moim pytaniem jest:
1. Rożnica pomiędzy ćwiczeniami na sparingach z ochraniaczami piszczeli oraz bez, rozumiem ze siniaki i kontuzje się zmniejszają w ochraniaczu, ale czy bez ochraniaczy nadal w walce będzie można mocno uderzyć jeżeli nasze uderzenie może mnie jako uderzającego bardzo boleć? (miałem sparingi że byłem bez ochraniaczy i trochę słabo wyglądało, mało kopnięć i lekko to robiłem.)
2.Czym się sugerować kupując ochraniacz na piszczele, są jakieś znaczące materiały w nich?
3. Czym sugerować się kupując rękawice bokserskie na sparingi?
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Przepraszam za duplikat, ale się zamotałem.
Moim zdaniem to ciekawy temat.
1. Tak naprawdę zależy od ochraniacza. Każdy daje złudne poczucie komfortu, ale ten materiałowy (skarpeta) jeszcze jest do przyjęcia. Jest taki dylemat czy obijać się mocno na treningach i ryzykować kontuzję, czy trenować w ochraniaczach z komfortem psychicznym. Twarde szkoły każą utwardzać nogi i to chyba idealne rozwiązanie. Trener może w tym celu wprowadzić ćwiczenia na bardzo twardych tarczach. Co do samej walki to dzięki adrenalinie nie czuję bólu, ale potem jest ciężko. W moim przypadku największym problemem nie jest sam piszczel, ale stopa. Po zawodach najbardziej bolała, szczególnie po trafieniu w łokcie. Ochraniacze na golenie tak naprawdę oszczędzają atakującego i broniącego się. To wypacza całą ideę walki. U mnie zaawansowani mogą sparować bez ochraniaczy, choć trener nie namawia do tego.
2. Nie wiem czym się kierować. Ja używam najtańszych - materiałowych skarpet. Polecam czarne, bo na białych od spodu ciężko sprać brud. Mam też takie pancerne, ale nie używam. Nie bardzo rozumiem po co są. Jak ktoś chce walczyć i ubiera się w zbroję to chyba musi zmienić dyscyplinę.
3. Najlepiej skórzane 12oz. Co do polecanych firm to jest specjalny dział na tym forum.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2019-02-19 09:23:56
Szacuny
0
Napisanych postów
311
Wiek
25 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
16151
Ernesto_Mendoza
Przepraszam za duplikat, ale się zamotałem.
Moim zdaniem to ciekawy temat.
1. Tak naprawdę zależy od ochraniacza. Każdy daje złudne poczucie komfortu, ale ten materiałowy (skarpeta) jeszcze jest do przyjęcia. Jest taki dylemat czy obijać się mocno na treningach i ryzykować kontuzję, czy trenować w ochraniaczach z komfortem psychicznym. Twarde szkoły każą utwardzać nogi i to chyba idealne rozwiązanie. Trener może w tym celu wprowadzić ćwiczenia na bardzo twardych tarczach. Co do samej walki to dzięki adrenalinie nie czuję bólu, ale potem jest ciężko. W moim przypadku największym problemem nie jest sam piszczel, ale stopa. Po zawodach najbardziej bolała, szczególnie po trafieniu w łokcie. Ochraniacze na golenie tak naprawdę oszczędzają atakującego i broniącego się. To wypacza całą ideę walki. U mnie zaawansowani mogą sparować bez ochraniaczy, choć trener nie namawia do tego.
2. Nie wiem czym się kierować. Ja używam najtańszych - materiałowych skarpet. Polecam czarne, bo na białych od spodu ciężko sprać brud. Mam też takie pancerne, ale nie używam. Nie bardzo rozumiem po co są. Jak ktoś chce walczyć i ubiera się w zbroję to chyba musi zmienić dyscyplinę.
3. Najlepiej skórzane 12oz. Co do polecanych firm to jest specjalny dział na tym forum.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2019-02-19 09:23:56
No właśnie stopy mnie też najbardziej bolą jak bez ochraniaczy na piszczele, ale teraz rozumiem dlaczego w MMA nie kopie się zbyt często w walce, dzięki za pomoc.