Izotek/Roaccutane itp. - długookresowe skutki uboczne

Dalsze zamieszczanie tego typu informacji będzie zawiązane z blokadą konta (nie można zwyczajnie tego zamieszczać na forum czy odsprzedawać leków na receptę) jak się skończyły wybierz się ze swoją historią do lekarza pierwszego kontaktu może wypisze receptę

Mam 22 lata. Jestem po rocznej kuracji Izotretynoiną. Więc myślę że jestem doświadczony na tyle żeby coś na ten temat powiedzieć. Ogólnie nie jest kolorowo, mogę śmiało stwierdzić że Izotretynoina zniszczyła mi życie. Poszedłem do dermatologa pod koniec 2016 roku miałem dziwne problemy skórne. Lekarka stwierdziła - Łojotokowe zapalenie skóry od razu wysłała na badania żeby się dowiedzieć czy może mi Izo przepisać. Badania krwi wyszły wzorowe więc dostałem receptę na Izotek i garść informacji od dermatolog jaki to ten lek jest cudowny, i jak wspaniale leczy problemy skórne. No myślę spoko, jak wyleczy łzs to będę szczęśliwy, a skutki uboczne o których wspomniała doktor nie stanowiły dla mnie problemu ( muszę zaznaczyć że wspomniała jedynie o kilku najczestych skutkach bez wzmianki o tym że niektóre mogą być permanentnie). No i głupi ja poszedłem do apteki kupić sobie Izotek popełniając jedna z najgorszych decyzji w moim życiu. Kuracja przeciagnela się z 3-4 miesiące tak jak na początku twierdziła szanowna pani doktor do tak jak napisałem 12. A usprawiedlila to potem moja wagą, co było głupie bo dobrze wiedziała na początku jaka mialem wagę. Ze skutków ubocznych, które pojawiły się w trakcie kuracji to : suchość skóry, suchość oczu, krwawienia z nosa, nadpotliwość - naprawdę intensywna nadpotliwość; pogorszenie widzenia ( do dzisiaj dużo gorzej widzę) ; przemęczenie, ogólnie zauważyłem że potrzebuję dużo więcej snu i gorzej się wysypiam no i znaczny spadek kondycji. Ale to co się stało później, już na końcu zażywania Izotretynoiny to są dopiero jaja. Zauważyłem spooory spadek libido, dużo mniejsza pewność siebie, pogorszenie nastroju wręcz depresję , pala stawała znacznie gorzej niż kiedyś, nawet ranki zaczęły być "miękkie", włosy zaczely mi wypadać praktycznie na całym ciele, gorsza koncentracja. Łapalem się nawet na tym że nie potrafiłem jednej strony w książce przeczytać bo nie umiałem się skoncentrować. Coś mnie ciągle rozpraszało. Doszedł jeszcze brak przyrostów na siłce. Ba! Wręcz regres i znaczny przyrost tkanki tłuszczowej mimo diety dopiętej na ostatni guzik. Na początku liczyłem na to że te dziwne reakcje ustąpią jak tylko Izo się wypłucze z organizmu . Ale nie, kilka dobrych miesięcy minęło i poprawy nie było żadnej - dalej ten z***** humor, problemy seksualne, pała nie staje, itd. Poszperałem trochę w necie aby się dowiedzieć czy ktoś ma podobne skutki związane z branie Izo. Ciężko było coś podobnego znaleźć do mojej sytuacji . Przynajmniej na polskich forach. Ale jak zacząłem przeszukiwać anglojęzyczne strony to zauważyłem że jest mnóstwo facetów, którzy mają dokładnie takie same skutki po braniu Izo. Więc to mnie zmotywowalo żeby pójść do lekarza. Do endokrynologa. Wysłał mnie na badania. I oto one : LH 4,81 gdzie wartość ref to 1,7-12,4; FSH 0, 93 wart ref 1,5-12,4; testosteron całkowity 3,32 wart ref 2,8-8,8, prolaktyna 761 wart ref 86-324 Tsh 7 wart ref 0,27-4,2. Diagnozę, która postawił endo po usg tarczycy to Hashimoto i hipogonadyzm hipogonadotropowy. Wypisał mi skierowanie do szpitala na oddział endokrynologiczny. (Muszę też zaznaczyć że przed stosowaniem leku miałem teścia naturalnie na naprawdę wysokim poziome, nie pamiętam dokładnie jaki był wówczas wynik ale na pewno pamiętam powyżej normy.) w szpitalu zrobili mi rezonans głowy i parę innych badań i wyszło że mam zwyczajnie przysadkę zablokowaną, tak jakbym walił sterydy. A nigdy w życiu ich nie brałem, poza tym mój teść był świetny i progresy na siłce były dobre, jak nie bardzo dobre.
Lekarze stwierdzili że Izotretynoina mogła mieć tutaj kluczowy wpływ konkretnie na hipogonadyzm. Na hashi ciężko stwierdzić ale wydaje mi się że też. Także w tej chwili przygotowuje się do wystosowania pozwu tej kobiecie która powiedzmy sobie szczerze zniszczyła mi życie. Zwróćcie uwagę jak dermatolodzy chętnie i lekką ręką wypisują Izo nawet na kilka małych syfów. Nic dziwnego - to jest ich biznes bo wiedzą że przyjedziecie do nich co najmniej kilka razy jeszcze . Spójrzcie również jak wielkie zyski z Izo maja koncerny farmaceutyczne. Więc dlatego to mnie nie dziwi że izotretynoina jest tak zachwala i chętnie przepisywana przez dermatologów. I mam nadzieję że każdy kto zastanawia się nad kuracja Izo przeczyta mój post i naprawdę zastanowi się 100 razy czy efekt pięknej buźki jest warty takiego ryzyka.


Zmieniony przez - Iwrestledabearonce w dniu 2019-01-29 01:59:25

Tak, efekty uboczne, które opisujesz bardzo często były poruszane po zażywaniu roacutane, odpowiednika izoteku, na anglojęzycznych forach. Najnowsze badania mówią też o niekorzystnym wpływie zwłaszcza na korę przedczołową. To co ci mogę zalecić to stosowanie probiotyków i bardzo delikatnej, acz zbilansowanej diety. Badania dowodzą coraz większej korelacji między pracą jelit, a mózgu. Ponadto przy stosowaniu izotretynoiny bardzo ważna jest dieta. Ja również przed kuracją byłam bardzo aktywna sportowo i miałam świetną dietę, niemniej nie była ona dostosowana do izoteku. Całe szczęście, że mam ciągły kontakt z dietetykiem i już na samym początku wszystko zostało skorygowane. Lekarz też mi mówił niewiele, chodziłam od osoby, do osoby, każdy oczy jak pięć złotych i tekst "to niemożliwe", a jednak. Odezwij się na priv to możemy pogadać. Jeżeli jesteś z mojej okolicy, to może ci doradzę, gdzie się wybrać. Być moze będziesz musiał zmienić swoje dotychczasowe życie nawet na pół roku

Przejście na inną dietę też zmusiło mnie bezpośrednio hashimoto. Musiałem odstawić gluten i laktoze. Spróbuję tak jak mówisz udać się do dietetyka. Rozważam również skorzystać może z jakiejś medycyny niekonwencjonalnej, która jest wśród lekarzy uznawana za conajmnirj znachorstwo, ale znam osoby które świetnie wyszły z różnych chorób.

Myślę że powinni się wszyscy zebrać i taki proces zbiorowy wytoczyć. Bo widzę, że jest mnóstwo osób w Polsce, którzy są poszkodowani. Ja jestem jak najbardziej chętny.

No izo potrafi niestety człowieka przeorać, niektórych szczególnie mocno. Na pewno działanie nakierunkowane na wsparcie wątroby, jelit, zwiększenie udziału omega 3 w diecie (z naciskiem na DHA, do rozważenia dodatkowa suplementacja) to podstawy, uzupełnianie niedoborów - ogólnie zadbanie o całą dietę i tryb życia. Dodatkowo warto trochę głębiej się przebadać i na tej podstawie dobrać resztę działań

Dla ciekawych. Natknąłem się na ciekawe badanie naukowe odnośnie Izotretynoiny.
https://www.karger.com/Article/Pdf/375370
Artykuł jest niestety dostępny jedynie w skróconej wersji, bo aby uzyskać pełny dostęp trzeba go wykupić .
Okazało się, że faktycznie Izotretynoina ma znaczący wpływ na działanie przysadki mózgowej, w znaczny sposób obniża wydzielanie przez przysadkę hormonów takich jak LH, FSH, testosteron itd. Zauważono również, że kuracja Izo z przerwami o mniejszych dawkach mniej wpływa na przysadke. Daje to dobrą bazę do tego aby zastanowić się jak de facto działa Izotretynoina. Bo do dzisiaj dokładny mechanizm działania NIE JEST ZNANY. W moim przypadku mogło zadziałać w ten sposób, że (choć to jest jedynie mój nieśmiały domysł) Izotretynoina obniżając androgeny obniżyła Łojotok, a jak wiadomo Łojotok/trądzik jest ściśle połączony z hormonami.
Lekarze, którzy twierdzą, że Izotretynoina nie wpływa na hormony niestety są co najmniej daleko niekompetentni, a wręcz niebezpieczni.
PS. Istnieje również badanie naukowe, które dowodzi, że Izotretynoina może bezpośrednio powodować autoimmunologiczne zapalenie tarczycy np. Hashimoto. Jak znajdę to udostępnię.



Zmieniony przez - Iwrestledabearonce w dniu 2019-01-31 03:03:06

Zmieniony przez - Iwrestledabearonce w dniu 2019-01-31 03:14:10

@Iwrestledabearonce - osobiście stosowałem kiedyś tylko krem Retin-A i można powiedzieć, że był skuteczny.
Jedyne skutki uboczne jakie zauważyłem, to lekka nadwrażliwość skóry twarzy na światło słoneczne i lekkie pogorszenie nastroju.
Całe szczęście nie stosowałem tego zbyt długo, a może przez tydzień, w każdym razie obecnie mając 28 lat znam skuteczne i przy okazji pozbawione skutków ubocznych metody na ładną cerę/skórę, np. suplement "Zioła w tabletkach - Bratek" z firmy Colfarm lub "Drożdże z bratkiem" z tej samej firmy.
Teraz jak to biorę mogę bez problemu jeść nawet od czasu do czasu jakieś słodycze, a i tak ani na twarzy ani na plecach prawie nic mi nie wyskakuje - co nie zmienia faktu, że dieta ma bardzo duże znaczenie w leczeniu chorób dermatologicznych.
Oprócz suplementu "Zioła w tabletkach - Bratek" z firmy Colfarm, biorę też z innej firmy witaminę D3 w dawce 2000 j.m., Olimp Chela-Mag B6 Forte, synbiotyk Multilac (1 kaps.) i 6 kapsułek Ecomeru (ten ostatni suplement przyjmuję w dwóch dawkach po 3 kaps.).
Jeśli zaś chodzi o dietę przy problemach dermatologicznych:

- wyeliminować lub przynajmniej ograniczyć alkohol
- odstawić stopniowo cukier i wszelkie słodycze, słodki nabiał, soki/napoje/nektary owocowe (można napić się soku ale nie za często)
- unikać ostrych przypraw lub przynajmniej ograniczyć
- unikać produktów marynowanych lub poddać je odpowiedniej obróbce (np. filety śledziowe marynowane w oleju - należy wypłukać pod kranem w ciepłej wodzie i wycisnąć)
- jeść więcej gotowanych/gotowanych na parze/pieczonych/duszonych rzeczy kosztem ograniczenia spożycia rzeczy smażonych
- jeść fermentowane produkty mleczne (np. kefir/jogurt naturalny)
- jeść kiszoną kapustę (nie kwaszoną tylko kiszoną) i inne warzywa kiszone, np. kiszone ogórki (najlepiej własnej produkcji)
- jeść te warzywa, które sprzyjają namnażaniu się dobrych bakterii w jelitach
- suplementować jakiś dobry probiotyk/synbiotyk
- unikać tego co zawiera cukier/syrop glukozowo fruktozowy/tłuszcze trans/ostre przyprawy (np. fast-foody)
- zastosować albo suplement "Zioła w tabletkach - Bratek" albo "Pokrzywę zwyczajną" w tabletkach (można też w formie herbatki)
- suplementować jakiś dobry tran z wątroby rekina / tran z innej ryby / tłuszcz rybi zawierający omega 3, np. Olimp Gold Omega 3 w dawce od 1 do 4 kapsułek dziennie, albo Ecomer w dawce od 3 do 6 kapsułek dziennie
- zbadać poziom cynku we krwi i jeśli mimo diety w której jest mięso, jaja, ryby, nabiał brakuje cynku można pokusić się o suplementację
- suplementować magnez od 100 do 500 mg w zależności od potrzeb

To tak w skrócie.


Zmieniony przez - RPS1990 w dniu 2019-01-31 15:25:09