Budowanie masy

Dobra, wiem że jest pierwsza w nocy, a ja dopiero co założyłem konto, ale zrobiłem to bo już nie wiem co robić. Bo spada mi masa. Generalnie jestem ektomorfikiem (to ten, co nie tyje tak? Jak się pomyliłem to mnie poprawcie) i to takim mocnym, bo całe życie balansowałem na skraju niedowagi a były momenty, że miałem mocną niedowagę. No ale do rzeczy. Jakiś czas temu myślę sobie, koniec z tym. Koniec wyglądania jak szkielet. Zacząłem ćwiczyć. Szło powoli, ale zawsze do przodu. Rozpisałem sobie dietę. Nawet poprosiłem rodzicóe o kasę na dietetyka sportowego. Kuhwa wszystko super. Wprawdzie w ciągu roku przybralem na wadze ledwie sześć kilo ale biorąc pod uwagę moją przemianę materii, to i tak sukces. W każdym razie widać było po mnie że coś tam się buduje pod koszulką. A jakiś czas temu waga staje. I jak stanęła tak głupia stoi. Pomyślałem że trzeba zwiększyć kalorie w posiłkach. Zwiększyłem. A ta głupia zaczyna spadać. No ja się pytam co ze mną jest nie tak? Bo od trzech miesięcy ciągle spada. Zwiększam te kalorie, biorę odżywki, ćwiczę, robię przerwy żeby mięśnie się regenerowały a ta dalej spada. Zaraz będę ważył mniej niż jak zaczynałem przygodę z siłownią. Ja rozumiem, że mam dopiero 15 lat i jeszcze rosne i potrzebuje więcej jedzenia, ale kuhwa bez przesady. Żeby tracić 0.5 kilograma w tydzień? W dodatku nie wiem czy to przez ten spadek wagi czy co innego, ale nie mam siły na treningi, najchętniej bym cały dzień spał. I tak Zwiększam te kalorie jak głupi, że dziś to się normalnie pohaftowałem z przejedzenia. Intensywność treningów też zwiększyłem, bo pomyślałem że może a słabo trenuje i jakoś tydzień temu po treningu straciłem przytomność z wyczerpania, więc trochę przystopowałem. Oddałem krew do badań, wyszła anemia i niedobór witamin i magnezu. Ale kuhwa jakim cudem, ja się naprawdę zdrowo odżywia? We wtorek idę jeszcze odebrać wyniki badań na pasożyty, bo może mam jakiegoś robala w brzuchu i on mi całe żarcie wpierdziela, chociaż tatara nie jadłem bo się brzydze surowego mięsa. No ale pomyślałem że może Wy coś wymyślicie.




Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2018-11-11 02:45:11

Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2018-11-11 02:46:53

Zmieniony przez - Wysockiidzmoczycgabke w dniu 2018-11-11 02:48:47

Problem leży w diecie ewidentnie. Osoba, która je odpowiednie proporcje składników odżywczych nie może mieć anemii lub siły na trening.

Wrzuć jeden przykładowy dzień z podziałem makro zobaczymy co jesz i w jakich ilościach. Bo jak dla mnie to sprawa diety.

Jak wrócę od babci to wrzucę tabelkę, bo nie wiem gdzie jest. Ale tak licząc pi razy drzwi, to obecnie ważę 49 kilo, moje zapotrzebowanie żeby przytyć to 2827 ckal (tak powiedział mi dietetyk). Jak liczyliśmy to ile i czego jem, to wyszło że wszelkie zapotrzebowania na tłuszcz, białko, wegle przekraczam samą dietą i to dość mocno bo wpierdzielam ok 3300 kalorii dziennie. Plus do tego raz czy dwa w tygodniu dochodzą obiadki u babci, których już nie wliczam. Wiem, że powinno się wliczac wszystko, ale jak wiem że przekraczam zapotrzebowanie to uznałem, że mi się nie chce. Bo też nie ukrywam, że trochę mnie to już zniechęca. Ale generalnie to jeszcze mi przyszło coś do głowy. Bo od dziecka trenuje sprint, a czytałem kiedyś że biegacze mogą mieć problem z przybaniem na wadze, ale kurde żeby aż taki? A jak zaczynałem z siłką, ważyłem 51 kilo, dziś 49 czyli już spadlem poniżej. No to jest kurde niemożliwe, bo wtedy jadłem g****. Niby sporo, ale to było mało kaloryczne g****.

A teraz jestem pod okiem dietetyka i brata, bo brat już długo trenuje i jest dzikiem i obydwoje załamują ręce, bo nie mieli styczności z takim przypadkiem żeby przy takiej diecie tak spadała waga i to w takim tępie. Papierosów nie pale, wypiłem raz w życiu kieliszek szampana i od tego czasu nie ruszam alkoholu, bo jest obrzydliwy. Narkotyków też nie biorę, a waga spada i spada.

A w szczytowej formie było 57 kilo, na 170 cm wzrostu. Waga zaczęła spadać jakieś pół roku temu. Najpierw tam kilogram na dwa miesiące to się nie przejąłem. No ale jak mi ostatnimi czasy spadło 4 kilo w miesiąc, to se myślę no nie tak być nie będzie.

Widocznie moze coś jest nie tak i nie przyswajasz witamin i minerałów, moze o dodatkowe badanai trzeba poszerzyć diagnoze

No może. Na razie we wtorek idę się dowiedzieć czy mam tasiemca. Jak to nie to, to pani doktor powiedziała że będziemy szukać dalej. Podejrzewała też celiakię, ale to już wykluczyliśmy. A jeszcze we wtorek powiedziała, że od razu zrobimy usg jamy brzusznej. W sumie już bym chciał żeby coś mi wykryli. Nie że chce być chory, ale bym chociaż wiedział co się dzieje i mógł to w końcu wyleczyćxd

A jeszcze mamy we wtorek wykluczyć nowotwór, ale sama pani doktor powiedziała żeby nie panikowac, bo stawia bardziej na tasiemca tylko chce mieć pewność.

To że kaloryczność się zgadza nie wystarczy to dużo szersze spektrum czynników na które ma wpływ dieta na przykłada na podaż podstawowych minerałów jak żelazo bo tu może być problem anemii. Poza tym tak jak piszesz ważne żebyś się zbadał czy pasożyt ewentualnie jakaś inna rzecz się nie czai.

Dobra znalazłem tę rozpiskę. Na przykład wczoraj jadłem na śniadanie jajówę z czterech jaj w kurczakiem szczypiorkiem i pomidorami, do tego 4 kromki chleba razowego plus odżywka białkowa. I wyszło mi tak bialko: 44 gramy, wegle:90 gram, tłuszcz: 33,5 grama. Drugie śniadanie kanapki z kurczakiem, gainerem, twarogiem i waży wami i to wyszło: białko 50g,wegle 127 g, tłuszcz 17,5 g.

Na trzeci posiłek dałem se ryż z kurczakiem białko 27 gram, wegle 82 gramy, tłuszcz 13 gram. Czwarty posiłek kurczak z kaszą gryczaną z brokułami na oliwie z oliwek białko 32 gramy, wegle 82,5 grama, tłuszcz 14 gram