WSOWL we Wrocławiu

co do pytania kolegi o plywanie...to sorry ale co maja tuszowac????poprostu zostanie przyjety z czasem np.32 sek nikt i tak tego nie sprawdzi....takie jest zycie,caly czas trzeba kombinowac,nic na to nie poradzimy

dodam jeszcze,ze obok treningu proponuje popytac znajomych czy nie maja jakiegos wujka w wojsku co do treningu to nie jest jakis specjalny ale jest:
-3 X tyg. Kickboxing
-3 X tyg bieganie
-3 X tyg podciaganie na drazku
A od maja dozuce basenik....nie bedzie na mnie bata

Startowałem do tej Szkoły w 2000roku-na ZMECH.Obecnie obejmuje ona trzy miasta-Wrocław,Toruń,Poznań-wtedy były to osobne Szkoły. Nie dostałem się,ale obecnie studiuję chemię i za 2 lata startuję do Studium oficerskiego na chemię.Myślę,że mam realne szanse.Podzielę sie z Wami kikoma spostrzeżeniami i uwagami,które mam nadzieje że Wam pomogą.To nie jest tak,że bez dobrych znajomośći nie można się tam dostać(nie jestem naiwny-mam trochę szerszej wiedzy na temat wojska,szkół wojsk.itp.Skończyłem Liceum Lotnicze-profil wojskowy(naziemny),tam poznałem wielu gośći,którzy mieli ojców oficerów wojska, BOR-u,troche mi opowiadali.Troche sam zauważałem.Żeby tam się dostać nie wystarczy tylko jakoś się przygotować,jechać na egzamin i czekać na wyniki przyjęć.Tak mogą zrobić jedynie ci(wiadomo).Ale nawet ci nie wszyscy się dostają-znałem jednego z takich.Ojciec-szycha w wojsku nie byle jaka,po wynikach powiedział do syna"no zamało punktów,nie było jak,nie było z czego...-usłyszałem.Osoba,ktora tam startuje musi brać pod uwagę,że bedą tam tacy gośćie,dla których miejsca są "zarezerwowane".Ale też SZkoła taka musi przyjąć cześć osób o ponad przeciętnych umiejętnościach-TAKIMI trzeba się właśnie wykazać.Trzeba pokazać, że jest się DUŻO lepszym od tych przeciętnych.To wcale nie znaczy nierealne.Jak to zrobić? Trzeba mieć określony potencjał-realną szansę dobrego przygotowania się.Do rzeczy.Nie można być słabym w żadnej konkurencji-ODPADASZ.Musisz być średnim (co najmniej) i wyjątkowo dobrym w kilku z nich.Jeśli są egzaminy z przedmiotów-matematyka,angielski-radziłbym mimo wszystko korepetycje,ale nie 2miesiace,tylko ok.1rok(zależy od osoby,wiadomo).Bardzo ważny WF.To jest właśnie konkurencja,którą można się wykazać.Na moim egzaminie zauważyłem,co póżniej się potwierdziło,żę gośćie są bardzo "ciency".Dlatego też trzeba się wyjątkowo do tego przygotować.Jak?Trudne pytanie.Bardzo długo np.1 rok-to jest solidne przygotowanie-zależy od gościa.Jeden trenujący na bieżąco-krótko,drugi-całe życie mu nie starczy.Każde przygotowanie musi być pod kątem egzaminu.Wiedza,siła,wytrzymałość,spryt,kondycja,psychika.Chciałem jeszcze przedstawić swoje wyniki na egzaminie i to dlaczego się nie dostałem.Matma-52/100-bez przygotowania-błąd,Anglik-60/100-taki sam błąd,kilka punktów za świadectwo,4/30-rozmowa kwalifikacyjna,która wcale nie jest oceniana bo jeśli chcą cię przyjąć to ci dadza max.-30,a jak nie to ok.3-5,Wf-z jednym wyjątkiem inni nie mieli szans.1000m-3.01;100m-12.8sek(w za***istym deszczu),inni mieli ok.13.6-14.5;podciąganie-20 razy(moja najlepsza strona),w mojej grupie 30 osób i innej obok ćwiczącej drugi najlepszy gość po mnie zrobił 12podc(nachwytem,siłowo-surowo oceniali).Budowa sylwetki-19punktów,i nieszczęsne pływanie-ledwo 1punkt-żenujące-to przez to się nie dostałem-moja wielka wina.W sumie 76/100,inni co się dostali i nie średnio 45-55punktów.Reszta jak się okazalo nie była dużo lepsza z matematyki,anglika.Zdobyłem 201 punktow,przyjmowali od 219,5p.Narazie to tyle,jeszcze coś napiszę.

sog za opowidaanie, jak cos masz jeszcze to dawaj

ja próbuje za rok i jak sie nie dostane a potem nie bedzie naboru to tez bede startował na roczne studium
a orientujesz sie czy jest dużo chętnych na takie roczne studium?

Zmieniony przez - kermit w dniu 2004-04-16 15:44:16

no ja z matmy nie jestem najlepszy ale anglik to powinno byc max sprawnosciowe tez ,no i szukam "plecaka" ale bedzie dobrze mam nadzieje.
sogacz za info,napisz jeszcze cos ciekwaego,jestesmy zadni wiedzy,np.jakie typki tam zdawaly???(jakies cipki,karki,duzo dziewczyn zdawalo i czy duzo sie dostalo )
tak wogole to tez vchyba bede chcial na ten wydzial inzynierii wojskowej bo chemia to moja raczej mocna strona

Startowali tam normalni ludzie,niczym szczególnym się nie wyróżniajacy(niektórzy może tylko z pozoru);była grupa cwaniaczków;kilku było, co coś tam trenowali;jeden był niezły w jiu jitsu,nawet zbudowany,ale się nie dostał.Dziewczyn było sporo.Ich mocną stroną była wiedza teoretyczna,a z wf-u mają mniejsze wymagania niż my.Raz w Poznaniu na egzaminie zrobili im test z takimi samymi wymaganiami co nam i ŻADNA się nie dostała.Ale z mojej wiedzy i nabytych informacji wynika,że my nie rywalizujemy o miejsca z dziewczętami.Poprostu Szkoła decyduje,że ma przyjąć pluton dziewczyn tj.ok.40 i tyle przyjmuje ich(40 najlepszych wśród dziewczyn),mimo że powiedzmy kolejne 5 dziewczyn było minimalnie lepsze od chłopaków to i tak się nie przyjmą.Nie ma takiej możliwości,że powiedzmy teoretycznie miejsc jest 180 i tą grupę najlepszych na egzaminie stanowią dziewczyny i tylko one zostaną przyjęte.Przyjmą 40 najlepszych z nich,a reszte to będą chłopaki.Także, dla nas konkurencją są goście.Chcę zwrócić uwagę na jeszce jeden fakt.Otóż,wyniki nasze na egzaminie z wf-u będą nieznacznie mniejsze niż te które uzyskaliśmy wcześniej w domu(u siebie).Stanie się tak dlatego,ponieważ tam jest bardzo malo czasu na przygotowanie się do konkurencji,na rozgrzanie się-spowodowane jest to z wielu względów:nawet tych mniej istotnych.Inna sprawa(przemyśl ją rozważnie):jak tam zajedziesz i będziesz poznawał gości,którzy z tobą będą zdawalali, nic się nie chwal jaki to ty jesteś dobry z tego czy tamtego,szczególnie chodzi tu o anglik czy matmę.Spoufalisz sie z gościem powiesz że anglik to pryszcz dla ciebie,będziecie mieli ten sam test i on będzie wiedział od kogo ściągnąć,ty mu nie odmówisz,a on przekaże wyniki reszcie grupy.Okaże się że każdy z was zdobył z anglika po 99 punktów,a ty nie pokazałeś komisji że jesteś dużo lepszy od reszty i może być nie ciekawie.Moim zdaniem: Skromność ponad wszystko.Zaniżaj swoje możliwości,zazdrość im, że mają takie wyniki jakie mają.CDN...

no no no..dzieki czekamy na C.D.

yo ziomy! W ogole to widzieliscie tabele wymagan na tescie sprawnosciowym??? Trzeba byc supermenem zeby podciagnac sie na drazku 20 razy albo przeplynac 50m w 30s.........Ale co tam- warto sprobowac. i trzeba pospieszyc sie ze zlozeniam dokumentow bo termin jest do 15 albo 31 maja nie pamietam dokladnie.Pzdr!!!!i powodzenia!

Supermenem się nie czuje, ani nie czułem, choć na egzaminie podciągnąlem się 20 razy-moj rekord 25 podciągnięć(siłowo,nachwytem).Oczywiście tego nie można osiągnąć nagle,ale w moim przypadku to lata z przerwami większymi i mniejszymi.W młodym wieku zacząłem robić pompki,w liceum zacząłem się podciągać.Nie trenuje non stop,miałem przerwy z różnych względów.Praca,praca ijeszcze raz praca.Co do wyniku 30 sek.-50m-pływanie,to jest to nie lada wynik.Na egzaminie nawet najlepsi nie mogli go złamać,osiągali ok.31 sek.Myślę jednak,że dla osoby trenującej w sekcji pływackiej w liceum na przykład (pod okiem trenera)to wynik spokojnie do osiągnięcia,tutaj też trzeba długo ćwiczyc.Inna sprawa.Każdy podkreśla że trzeba mieć znajomości,żeby dostać się do dobrej Szkoły i zostać na przykład oficerem WP.Trzeba sobie uświadomić jedna sprawę.Bardzo ciężko jest zacząć (w rodzinie) wykonywać jakiś dobry zawód,jeśli nikt wcześniej go nie wykonywał.Moim zdaniem to normalne.Każdy mając w rodzinie wojskowego będzie chciał to wykorzystać i to też jest normalne.Tym bardziej trzeba podziwiać i brać przykład z ludzi którzy osiągnęli coś bez udziału innych,a są TACY-znam kilku.CDN...

Moja dziewczyna chciała tam iść, ale zmieniłą zdanie.
Ale plecy to ma...