W open najbardziej mi szkoda Osladila, świetne pozowanie i forma też, a pewnie do finałów nie wejdzie i nie pokaże świetnego dowolnego z czego słynie, Bonac znów będzie wyżej niż ostatnio, forma też lepsza, Dexter niestety, ale stara gwardia zaczyna rdzewieć, co nie zmienia faktu, że jak na 47 lat jest mega, Ramy był podjarany jak piroman w sylwestra jak wzięli go do środka w porównaniu z Philem
może i formą przegoniłby Phila, a Heath jako obrońca tytułu ma fory na starcie, chociaż mam głęboko, że jest arogancki, robi treningi na pompkę, wychodzi tylko na Mr. O to lubię gościa i chyba zrówna się z Arnoldem pod względem tytułów, Rhoden niby cięższy, ale brzuch coraz trudniej kontrolować nawet w pozach, a między pozami to już w ogóle balast wypada. Winklaar bez wow, może do finału się polepszy, Curry dobrze wypadł, na to co prezentował przez ostatnie lata to Kuwejt zdziałał cuda. Nathan jakoś tak nie on, przeszedł bez echa zupełnie. Beyeke znów z formą nie trafił. Cedric jak to Cedric old schoolowo, dla mnie to on powinien przejść do
classic physique z tym wzrostem i proporcjami, skoro fani są dla niego ważniejsi niż zdobyte miejsce to nie mieliby mu za złe tej decyzji. Lenartowicz też jakiś zamglony, zwłaszcza plecy, jak się naładuje na finał to top10 będzie. Na temat Locketta i jego krowich wymion szkoda słów po raz kolejny, to jest wstyd, żeby pros wychodził z takim gino przez tak długi czas i w dodatku na najważniejszych zawodach w sezonie. Martinez i O. Jackson to już podobnie jak Dex, szacun za walkę, ale latka niestety lecą i już cudów nie będzie. Max Charles w zeszłym roku odpuścił, bo bał się, że nie utrzyma michy, w tym roku chyba się nie bal, bo wyszedł, ale wyglądał na eliminacjach na 6 tygodni przed, zero definicji. Beckham i Williams to zawodnicy, którzy przyjechali tu dla samego prestiżu, wiedzą, że zajmą końcowe lokaty, ale dla nich liczy się sam udział co podkreślali w wywiadach.
W 212 Flex odwalił taki szybki pokaz, że ledwo co zdążyłem cyknąć screeny. Struś pędziwiatr. Solo ok i jako mistrz ma fory, ale dla mnie to Ashkanani powinien go zastąpić, większe nogi, szersze plecy, tylko znów niższy, ehhh. Nie mam nic do Flexa, nawet wolę go od Phila i co rok się zastanawiam czy nie utarłby mu nosa gdyby stanęli obok siebie jak za dawnych lat - zwycięzca lżejszej kategorii i open, kto zgarnąłby wówczas tytuł?
Sadek musi się brać za dół pleców i nogi, bo wody hektolitry, ale pewnie znów go oszukają z miejscem, w końcu Europejczyk. Lunsford ma świetny sezon, świeży pro, zaraz wygrana i kwalifikacja na Olympię, teraz w top4-5, ale wpychanie majtek w rów i formowanie stringów mógł sobie darować. Correia pozytywnie wróżę mu 6 lokatę, za 2-3 lata może powalczy o podium. Raymond i Henry, Dixon wciąż to samo, a nawet gorzej, bo nikt młodszy nie będzie przecież - i jeszcze Rockel zamyka ten krąg weteranów. Azjaci to tak jak Hidetada z dumą reprezentują kraj jako nieliczni Azjaci w IFBB pro, ale w czołówce się raczej nie liczą. Clarida chyba najlżejszy, ale forma dobra, forma tak - sylwetka już niekoniecznie.
Zmieniony przez - ASNF w dniu 2017-09-16 17:28:33