Przejedzenie/impreza - co następnego dnia?

Witam, chciałabym zapytać jak powinien wyglądać dzien po sytej imprezie? Czy dzien bialkowo-tluszczowy pozwoli mi szybciej zredukowac np. weekendowe obzartwo weselne? Proszę o rade.

Po takiej imprezie z doświadczenia wiem , ze ciezko jest utrzymać jakikolwiek diete

Ja po uczcie na drugi dzień przestałem narzucać sobie rygor, jem normalne makro.
Jak się napalałem na LC albo nie daj LCLF to kończyło się na drugim dniu obżarstwa

Tadziu Sowiński też podopiecznym mówi "nie bądź baba, jedz normalnie" - no a jak Tadziu coś mówi, to tak musi być :D

Można sobie zrobić dzień głodówki - wszystko zależy, jak kto się czuje po czymś takim. Jeśli chce się jeść, to można (z rozsądkiem jeść); jeśli nie - można odpocząć od jedzenia, dać hormonom wrócić do normy... Byle tylko podejść do tego na spokojnie; stres jest tu najgorszym wrogiem. Pozdrawiam.

M-ka

Można sobie zrobić dzień głodówki - wszystko zależy, jak kto się czuje po czymś takim. Jeśli chce się jeść, to można (z rozsądkiem jeść); jeśli nie - można odpocząć od jedzenia, dać hormonom wrócić do normy... Byle tylko podejść do tego na spokojnie; stres jest tu najgorszym wrogiem. Pozdrawiam.

Dokładnie, dzień głodówki raz na jakiś czas pozytywnie wpływa na zdrowie. Jest ku temu wiele przesłanek jak choćby nasilenie mechanizmów autofagocytozy, podwyższenie wrażliwości insulinowej, być może nawet uda się doprowadzić na chwilę do ketozy :P Tylko na głodówce trzeba pamiętać o dużej podaży wody.

Ewentualnie robimy dzień na diecie "płynnej". Wszystkie posiłki staramy się spożywać w postaci takiego smoothie. To odciąża układ pokarmowy.

Ja zawsze sobie robię mini głodówkę, kiedy za bardzo "nakręcę się" na jedzenie albo za dużo zjem... Woda i coś dla zajęcia głowy, żeby nie ulec pokusie. Pierwszy głód mija, a później jest z górki. Gdy po czasie naprawdę dobrze zgłodnieję, znów jem, tylko już z umiarem.

Ale co Ty chcesz zredukować? Jeden dzień nie wpłynie na efekty w dłuższej perspektywie czasu, więc wróć do normalnych założeń diety i tyle.

No właśnie ;) Ale jeśli np. masz jakieś gazy, wzdęcia i ból brzucha przez przejedznie, to zanim wrócisz do normalnego życia, łyknij sobie ulgasim i po sprawie.

Następnego dnia to wielkie sranie zazwyczaj.
A tak serio, wracasz normalnie do makro/założeń diety.
Możesz sobie pokręcić cardio 30 minut czy coś jeśli chcesz mieć komfort psychiczny, generalnie jeśli to było małe obżarstwo to 2-3 dni i ciało wygląda jak przed, jeśli to było coś wielkiego jak np. 4 pizze 60cm zapite litrem wódki, to myśle że tydzień miski i będzie okej. Jeżeli odczuwasz dyskomfort i niechęć do jedzenia to możesz nie jeść, aczkolwiek polecam po prostu traktować jakby tego dnia nie było i lecieć z dietą.

Zwróćcie uwagę na daty. Wielkie sranie już mu raczej przeszło

Cholera :D Czasami sobie wchodze i odpisuje na te na górze, więc no :D