Ciekawi mnie, czy warto przejsc na Reverse diet. Moja sytuacja wygląda tak:
Waże 65.7kg , wzrost 171cm. bf koło 10,3%. Jestem na masie
Zapotrzebowanie to jakies 2550. Ostatni tydzien lecialem na 2600 kalorii i jak sie okazalo - waga pokazala mi znowu 56,7, czyli tyle samo, jak bylo tydzien wczesniej. Dowalilem wiec 2700 i oto jestem. Dieta jest w miare dobra, czuje sie na silach i progresja ciezarow jakas jest. Meczy mnie jednak mysl o przybierającym tłuszczu. Nigdy nie lubilem tluszczu na ciele , a teraz , gdy nie jest go juz tak duzo (do niedawna bylem na redukcji, by zaczac mase), musze znowu go nabierać.
Obawiam się nad tempem jego przybierania. Jakbym przybierał duzo tluszczu , a malo miesni (przy lekkiej nadwyżce), badajac tym samym obwody i wage i z tego wnioskujac, to czy lepszym wyborem nie byloby przejscie na reverse diet? Naczytalem sie troche o tym, ze jest to przybieranie na masie miesniowej z jak najmniejszym przybieraniem tluszczu. Czy jest tu ktoś , kto moglby potwierdzic wiarygodnosc tej metody? Wiem, czytalem artykuł o tym na tym forum, ale jedna osoba nie wystarczy, bym byl co do tego pewny.