Ocena treningu i diety

Rozumiem. A mniej więcej w jakich ilościach żeby też nie przesadzić w drugą stronę? Boję się efektu jojo po takiej glodówce...

Możesz dokładać stopniowo zatem - co tydzień po 100 kcal na przykład. Żeby to nie było gwałtowny skok. Ale ja bym się tak nie bawił i od razu dał 2000 kcal. Odżyjesz i poćwiczysz sobie na tym ze dwa tygodnie. Później można coś jeszcze dołożyć.

W takim razie ruszam od jutra z nowym treningiem i większą liczbą kalorii. Zacznę od 2000kcal tak jak piszesz. Dzięki wielkie :)

Dokładnie jak nightingal.

Większa zwyżka kaloryczna to jak lekarstwo dla Twojego organizmu przy obecnej sytuacji (wyjście z głębokiego deficytu) w celu poprawy poszczególnych parametrów metabolicznych (tarczyca, leptyna, hormony płciowe.. i.t.d) notabene redukcję należy przeprowadzać w przemyślany sposób aby nie doprowadzić do trwałych zmian w gosp. hormonalnej.

Obowiązkowo zrób badania.
(panel tarczycowy, profil lipidowy, kortyzol, estrogeny, morfologia)

Warto od czasu do czasu, szczególnie po takich wymysłach żywieniowych.

I zroznicuj sobie mieso, dobrej jakosci i to tlustsze i chudsze. Podziwiam, ze takie posilki chcialas jesc. Nie dosc, ze glod to jeszcze makaron z kura ciagle :(

Właśnie.

Przez takie restrykcje pokarmowe łatwo o deficyt istotnych pierwiastków do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Tłuste mięsa to jak zbawienie dla kobiet na redukcji, nieznacznie mogą przyczynić się do zachowania równowagi hormonalnej, generalnie mowa o adekwatnej ilości zdrowych lipidów w diecie i prawidłowej proporcji kwasów tłuszczowych. Wyraźnie widać, że brakuje w Twoim menu źródeł omega-3. Oczywiście w tak młodym wieku oraz niewielkim poziomie tkanki tłuszczowej w ustroju odsysanie ww (poniżej 100g) również do najmądrzejszych nie należy. Gosp. hormonalna to nie zabawka.

Odpowiednio dobrana strategia żywieniowa, przemyślany trening, czas.
To jest to czego obecnie potrzebujesz zatem należy zrewidować swoje menu.

@dudee badania robiłam przed rozpoczęciem diety, oprócz estrogenu i profilu lipidowego. Kortyzol był trochę ponad normę, reszta w porządku, ale jak najbardziej zrobię badania ponownie.
@Tetiszeri miałam do wyboru indyk, kurczak, chuda wołowina, ryba, białko w proszku. Najszybszy był po prostu zawsze kurczak, a że zawsze robię posiłki na cały dzień z góry, bo jestem poza domem większość część dnia to padało na kurczaka :(


Zmieniony przez - lady_million w dniu 2016-12-30 22:43:26

Lady, dostalas kiepski wybor. Powinno uwzgledniac sie miesa tluste i podroby. Czuje tu dietyka z fobia tluszczy nasyconych z miesa. O smakowitosci juz nie wspomne. Kolosalna roznica miedzy udzcem indora a cyckiem. Udziec pycha, ale tlustszy !

A jakiego mięsa na pewno unikać?

Mielonego w paczkach.
Tłuste mięsa to również wielonienasycone jak i jednonienasycone kwasy tłuszczowe.

Zerknij okiem koleżanko.
https://www.sfd.pl/t1131895.html

Btw. Ja również spędzam czas poza domem ( każdy ma obowiązki ).
Uwierz, że kurczak to nie jedyne wyjście