Przez 4.5 miesiąca było okej, teraz libido siadło a o erekcji nie wspomnę, jak już stanie to podczas seksu opada, a wytrysk? Jak już to podczas seksu oralnego, gdy mam tak miękkiego nie jestem w stanie dojść.
Chyba, że bym się wyżył przed "porno" to może wtedy, ale tego nie robię.
Zrobiłem dziś badania rano na czczo.
Testosteron całkowity: 441 ng/dl (norma 240-830 ng/dl)
Estradiol: 24,27 pg/ml (norma 7,60-42,60)
Prolaktyna: 33,37 ng/ml (norma 3,0-25.0)
Dla zainteresowanych:
Cykl był 12 tygodniowy na redukcje (prop + clen)
1-12 prop (100mg e2d)
1-12 clen 2on/2off, w dni off joha hcl 20mg
Odblok:
3 dni po ostatnim propie 2 paczki HCG (1250j e2d)
3 dni po ostatnim HCG - 12 tabsów clomidu (codziennie po jednej)
Było okej, nagle coś się zepsuło, reszta hormonów typu lh, fsh, kortyzol dzienny i nocny w normie. W głowie się nic nie dzieje, zero stresu, dziewczyna to wszystko rozumie i mimo to dalej fajka zawodzi.
Babka w diagnostyce powiedziała, że jest pewna tego, że prolka jest winowajcą.
Dlatego myślę o zastosowaniu Norprolacu, Dostinexu ewentualnie Cabaseru tylko nie wiem ile by tego trzeba było zastosować.
Co do lekarzy, wtopiłem już mnóstwo kasy właśnie w endokrynologów (sprawa ze słabym owłosieniem ciała: słaby zarost na twarzy i klatce piersiowej, reszta okej) bez pozytywnych rezultatów i dlatego też piszę na forum.
Proszę o odpowiedź :)