Al-Qaida ma bombę atomową?

"Gazeta Wyborcza" pisze o rewelacjach z Pakistanu. Jak czytamy w dzienniku, pakistański dziennikarz Hamid Mir utrzymuje, że terrorystyczna organizacja Osamy bin Ladena al-Qaida ma rosyjskie minibomby atomowe.

Hamid Mir miał rozmawiać z prawą ręką bin Ladena, Ajmanem al Zawahirim. Zawahiri miał powiedzieć dziennikarzowi, że "jeśli masz 30 milionów dolarów", to na "czarnym rynku Azji Centralnej zaproponują ci taki towar". Al-Qaida wysyłała ponoć swych przedstawicieli do Moskwy, a także kilku stolic azjatyckich, w tym Taszkientu. Udało jej się kupić kilka bomb.

Mir, który wsławił się tym, że wkrótce po 11 września 2001 roku przeprowadził wywiad z bin Ladenem, nie zdradza, gdzie i kiedy rozmawiał z Zawahirim, na którego w ostatnich dniach polowali Pakistańczycy i Amerykanie w górach na pograniczu Pakistanu z Afganistanem.

Sprawa zwanych "walizeczkami jądrowymi" rosyjskich minibomb, które miałyby wpaść w niepowołane ręce, regularnie trwoży światową opinię publiczną. Niektóre gazety pisały, że po rozpadzie ZSRR miało ich zniknąć bez śladu nawet trzy tysiące. Natomiast rosyjscy eksperci wojskowi zapewniają, że żaden ładunek jądrowy po rozpadzie ZSRR nie przepadł - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Więcej na ten temat w artykule zatytułowanym "Al-Qaida ma bombę?" w dzisiejszym wydaniu gazety.


http://info.onet.pl/890189,12,item.html 

pewnie że ją ma, pożyczam sobie czasem na trening siłowy, jak robie spacer farmera z atomowymi walizkami

Generalnie sytuacja malo smieszna, ale mam nadzieje, ze to jednak jakas mutacja kaczki dziennikarskiej.

a niech maja nawet dwie jesli prawda jest to co w tym linku napisali

http://www.wp.pl/r/z82 

mogą mieć nawet i sto tych bomb, ale zawsze dla nich jedyną metodą detonacji będzie dostarczenie takiej bomby na miejsce docelowe ręcznie przez człowieka, a to się chyba nie uda...

Przewiezienie takiej walizeczki na teren np. Izraela nie stanowiloby wiekszzego problemu dla dobrze zorganizowanej grupy. Patrzac na dotychczasowe dokonania i mozliwosci terrorystow, w szczegolnosci WTC, wolalbym zeby nie byli w posiadaniu takiej broni.

oni zdaja sobie sprawe z tego ze jesli oni zdetonuja gdzies te bombke to z palestyny i okolicy zostanie wielki lej ewentualnie jezioro?

Wlasnie z tego powodu Izraelowi nie grozi taki atak... To chyba jedyny plus tego, ze maja Arabow wszedzie dookola...

Izrael byl tylko przykladem. Tak czy siak dni Bin ladena na wolnosci sa juz policzone.

jesli walna gdzies w europie lub w stanach to z pakistanu i okolic pozostanie wielka fosa dookola izraela (w kazdym razie gdybym ja o tym decydowal to tak by to wygladalo za ząb wszystkie zęby)

breg: nie rozumiem twojej wypowiedzi. Gdzie Pakistan, a gdzie Izrael?