Myślę, że każdy z nas w diecie ma produkty, które bardzo lubi jeść i trudno byłoby mu się obyć bez nich.
Niestety czasem nasz organizm zmusza nas do odrzucenia ich na jakiś okres czasu a w niektórych przypadkach na zawsze.
Co ma na celu ten temat?
Alergie pokarmowe oraz nietolerancje wszelakich produktów są tematem długim jak rzeka, a w sieci można znaleźć wiele artykułów, które zaprzeczają jeden drugiemu.
Tutaj chcę na swoim przykładzie, metodą prób i błędów pokazać jak mój organizm reaguję na konkretne zmiany.
Chcę podkreślić, że każdy jest inny i to co zadziała na mnie niekoniecznie musi zadziałać na Ciebie!
Dlaczego chcę poddać się temu eksperymentowi?
Ćwiczę na siłowni od ok.3 lat, z przerwami. Na masie zawsze mnie zalewało, masy mięśniowej dochodziło ale tylko troche stosunkowo do ilości tłuszczu. Natomiast na redukcji, będąc suchym jak piasek na pustyni brzuch ciągle nie był taki jak chciałem.
Próbowałem wszystkiego, spalaczy tłuszczu, większych ilości cardio, katowania brzucha, ćwiczeń stabilizujących... i nic :(
Pogodziłem się z tym faktem i doszedłem do wniosku, że nie będę doprowadzać się do stanu w którym czuję się jak wieszak a mimo to brzuch jest... duży.
Teraz temat nieco hm... intymny?
Nigdy nie miałem problemów z ... "siedzeniem na tronie". Nawet 5 razy dziennie po 3-4 minutki i wychodziłem szczęśliwy.
Natomiast problemem był nadmiar gazów, które chciały ze mnie wychodzić ciągle!
Myślałem - to od fasoli,na pewno! Niemniej jednak po tym, gdy odrzuciłem fasole na kilka dni nic się nie zmieniło!
Zmieniamy temat na bardziej dermatologiczny, a więc skóra.
Wiem, wiem, nie rozumiecie po co to piszę, zaraz się dowiecie.
Od ok. 5 lat mam problem z dłońmi, w szczególności w okresie jesienno zimowym.
Pękająca skóra, czasem nawet krwawiąca. Dłonie mnie piekły,swędziały, myjąc ją pod gorącą wodą przeżywałem męki!
Wszystko ustąpilo kiedy na zewnątrz robiło się ciepło i pogodnie, ale nie tym razem.
Mamy już sierpień a moje dłonie... cóż, nie są takie jak podczas zimy, ale moje palce mają skóre, która się łuszczy, pęka czasem pęka do takie stopnia, że krawawią.
Zaczęło mnie to martwić i zacząłem się zastanawiać czym może to być spowodowane, bo przecież przez cały ten czas myślałam, że moje dłonie przemarzły i to wszystko dlatego.
Ktoś zasugerował mi, że mogę mieć skazę białkową, oczywiście nie chciałem w to uwierzyć, w to, że to może mieć jakikolwiek związek.
Porozmawiałem z mamą i dowiedziałem się, że jako niemowlę lekarz stwierdził u mnie skazę białkową.
Zacząłem czytać i szukać informacji o tej chorobie i znalazłem dużo... niejasności.
Jak o glutenie napisano dużo tak o skazie białkowej hm... wiele, ale w odniesieniu do matek karmiących piersią czy też małych dzieci.
Pomyślałem, że zapytam mojego lekarza - alergologa czy może mieć to jakiś związek oraz czy może On przeprowadzić testy na alergie układu pokarmowego, ten odpowiedział, że testy nie są wiarygodne, a to, że za dziecka miałem skazę białkowa nie musi mieć w ogóle związku z tym co dzieje się z moją skórą i, że powinienem podjąć się diety eliminacyjnej.
Zacząłem.
Problemy, które miałem nie były związane tylko ze skórą, ale też z żołądkiem, gazy, nadmierne wypróżnianie się, trudności z zasypianiem, przemęczenie, częste migreny.
Migreny wyeliminowałem poprzez wizyte u okulisty, ale to już offtopic.
Od kilku dni zaprzestałem jeść twaróg,jogurt oraz mleko... "zwykłe" mleko.
Piję mleko bez laktozy.
Czytałem jednak, że skaza białkowa może być mylona z nietolerancją laktozy, a objawy są bardzo podobne.
Dowiedziałem się również, że uczulać mogą także np. migdały,orzeszki ziemne a nawet miód, no i oczywiście gluten.
Na razie skupiam się na eliminacji produktów z nabiału, piję tylko to mleko bez laktozy, a tak to z nabiału zrezygnowałem.
Czytam etykiety i wszędzie, gdzie na liście składników pojawia się laktoza [mleko z serwatki bądź coś podobnego] odkładam na półkę i szukam dalej.
Co do glutenu, tym zajmę się później :)
Zauważyłem, że po spożyciu twarogu czy jogurtu chwilę później muszę iść do łazienki.
Po maśle orzechowym mam wzdęcia.
Aaa, no właśnie. Jajka.
Podobno białko z jajek również może mieć negatywny wpływ na układ pokarmowy.
Dzisiaj zjadłem naleśniki, z mleka bez laktozy,jajek i mąk bez glutenu.
Brzuch mam twardszy, tak jakby wzdęty, gazy pojawiają się co jakiś czas..
Dlatego następne w odstawkę idą jaja.
Trochę się obawiam tego eksperymentu, bo chciałem robić masę, ale cóż, jak mus to mus.
Skaza białkowa - atopowe zapalenie skóry
Dajcie znać czy macie jakieś PEWNE informacje w tych kwestiach albo jakieś rady :)
Headliner