SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Bieganie w nocy

temat działu:

Junior SFD - pierwsze kroki na siłowni i w sporcie

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 2296

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
BPL-G Fizjoterapeuta
Ekspert
Szacuny 2111 Napisanych postów 49893 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 492546
zacznij z mniejszego pulapu i stopniowo zwiekszaj zrobisz tak lepiej na kazdy sposob zdrowia, kondycji, formy itp. i podobnie jak ktos wspomnial olałbym bieganie w nocy regeneracja bardzo wazna sprawa
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 323 Wiek 28 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 11344
Cześć!

Widziałem temat od początku, ale teraz mam chwilę, żeby coś napisać od siebie.

Bieganie tak kompletnie w nocy, żeby tylko ludzie Cię nie widzieli, to z Twojej perspektywy dobry pomysł, ale nie warto tego robić.
Człowiek przestawia się kompletnie na tryb nocny, wstajesz, a ludzie dookoła już są zmęczeni całym dniem.
Mijanie się z otoczeniem nie jest warte kilku zaoszczędzonych spojrzeń, które często tylko dla Nas, osób z nadwagą/otyłością wydają się być problemem, a najczęściej to takie same spojrzenia jak na innych aktywnych ludzi.

Chcesz biegać dlatego, że to "najlepszy sposób na zrzucenie kg", czy dlatego, że lubisz taką aktywność? Jeżeli lubisz, wszystko gra.
Jeżeli nie lubisz, to naprawdę lepiej pojeździć na rowerze, gdzie fajnie można podbijać intensywność, czy jeżeli wolisz, chodzić/maszerować.
Według mnie, chociaż zdaję sobie z tego sprawę, że marny ze mnie autorytet, robienie czegoś "bo trzeba" zniechęca do uzyskania fajnych efektów, cała ta droga się dłuży.

Mieszkasz w mieście/ na wsi?

Bo jeżeli masz dostęp do lasu, nie chcesz chodzić na siłownię, bo się wstydzisz, nie chcesz ćwiczyć w domu, bo kpiny rodziców są nie do zniesienia, to wystarczy znaleźć w lesie kawałek pieńka i już możesz robić coś na styl "krosfitu", jakieś przerzucania, przysiady, wyciskania nad głowę itp.
Sam kiedyś latałem na około domu i miałem porobione stacje typu wskoczenie na murek x razy, unoszenia piłki lekarskiej, rzut piłką, pompki, wyskoki, przeskoki przez ławkę. Wszystko na czas, powtórzone kilka razy. A jak widzisz za każdym razem na stoperze mniejsze liczby, to japa uśmiechnięta, motywacja do przodu i wszystko się zdarza.

No i trzeba doceniać też czynności typu zakupy, wchodzenie po schodach, koszenie trawy, czy jakieś inne niepozorne rzeczy, które sobie skracamy, a to zawsze jakaś energia i dodatkowy tłuszcz spalony.


Co do michy, to o słodyczach, fast foodach i słodkich napojach nie ma co mówić. Wiadomo, że do wywalenia.
Warto jednak zauważyć, że jak dwa tygodnie nie jesz nic słodkiego, potem zjesz kawałek czekolady, to plujesz tym, bo za słodkie.
Warto to wziąć pod uwagę.

Często też nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jak nakładamy na talerz górę ziemniaków, polewamy sosem/tłuszczem, weźmiemy do tego pełno smażonego mięsa, to pochłaniamy naprawdę spore ilości kcal.
A jak już ziemniaków nawalimy tyle samo, ale bez dodatków, mięso np jak mamy do wyboru inne niż smażone, a po obiedzie zamiast ciasta będzie jabłko, to różnica jest kolosalna.

Tzn, chciałem przekazać, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile kcal spożywamy mimochodem z dodatkowym tłuszczem. Nie mówię, żeby zamieniać schab czy karkówę na suchą pierś. To nie.
Ale po prostu jeść jak najprościej, bez zbędnych dodatków, których kaloryczność jest czasami zbliżona do dania głównego.


Wiem, że teraz wakacje, to najczęściej więcej czasu spędza się w domu, ale tak na przyszłość:
często w szkole spędzamy połowę dnia, a tam (zależy od domu) możesz decydować o tym co jesz. Tutaj jest przyszłościowo spore pole do popisu.


Na koniec tego elaboratu.
Nie traktuj swojego ciała jako zło konieczne. Spójrz w lustro i powiedz sobie, że to tylko przejście, to fajnej zdrowej sylwetki, którą osiągniesz np za pół roku czy rok. Długo? A od jakiego czasu czujesz się inny, gorszy, ze względu na brzuch? Całe życie? Więc co to rok?



Powodzenia Chłopie, w walce o marzenia.
Daj znać co jakiś czas jak Ci idzie.

A jak nie będzie Ci się chciało, to pomyśl sobie, że jak przestaniesz, za ten rok staniesz przed lustrem i powiesz sobie, że mógłby tu stać zdrowy chłopak, a stoi d**** co myśli, że wszystko samo przyjdzie. (z autopsji)

Trzymaj się!
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
BPL-G Fizjoterapeuta
Ekspert
Szacuny 2111 Napisanych postów 49893 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 492546
Generalnie nie ma czego się wstydzić no bo czego pracy nad sobą ? Jak się dobrze do tematu zabierze nie zabraknie determinacji to po czasie CI co mogli sie śmiać będą patrzeć z uznaniem.
2
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co zmienić w tej diecie? <>

Następny temat

Kreatyna-za wcześnie?

WHEY premium