Od rana biegałem, żeby uratować dane z zalanego lapka. Musiałem też kupić nowego, stary kompletnie zdechł. Kiedy już wszystko ogarnąłem musiałem ponadrabiać zaległe wypiski. tak czas zleciał do wieczora.
TRENING
Brak. Trochę się porolowałem w domu.
DIETA
Ogólnie trzymana. Wieczorem do gali boksu podjadłem jedynie masła sezamowego z flavdropsami(moje ostatnie odkrycie - smakuje jak chałwa) i masła orzechowego(2 ostatnio jedzone na foto, to po lewej nieznacznie wygrywa). Jednego i drugiego, więcej niż powinienem. Następnego dnia dyskomfort na bebechach, także jakość sylwetki za szybko się pogarsza przez takie podjadanie. Od dziś staram się trzymać michę ile się da wg planu.
13.03.2016
TRENING FBW "10"
1. Push press - 30x10, 40x10, 50x10, 60x10, 70x6
2. MC Sumo - 50x10, 80x10, 100x10, 120x10, 135x8
3. Podciąganie na drążku - CC x10, +5kg x10, +5kg x8+(od razu)CCx2
4. Wyciskanie sztangielek na skosie - 22x10, 26x10, 30x10, 34x10, 36x6
5. Prostowanie ramion na wyciągu z linką zza głowy - 3s x 10p
6. Skłony na brzuch z uchwytem wyciągu tzw. Allahy - 4s
7. Wspięcia na łydki na maszynie - 4s (ostatnia podwójny dropset)
DIETA
Tu już musi być wg planu.
1. Szejk: śmietana 30%, żółtko jaja, WPC
TRENING, po treningu BCAA, kreatyna, beta alanina
2. Białka jaj na boczku, smażone na maśle klarowanym i oleju kokosowym, ogórki kiszone
Przez resztę dnia pójdą 2 porcje rosołu z tłustymi dodatkami tj. smalec, który pierwszy raz sam wytopiłem ze słoniny. Wyszedł kozacki.
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2016-03-13 13:55:23