To tak samo jakby się pluć o to że Musashi wyszedł do Seijuro z drewnianym mieczem. Właśnie pic polega na tym, że na tyle miał respekt do Seijuro, że wiedział że na prawdziwe miecze może być bardzo cięzko, ale jak zawalczy drewnianym... to inna sprawa, bo Seijuro go zlekceważy i nie potraktuje poważnie- i to był gwóźdź do jego trumny.
Wszystkie klaunowania Silvy to nie jakiś tam przypadkowe natchnienie i kiepska improwizacja, tylko przemyślana prowokacja, wynikająca z analizy sytuacji- i w 90% bywała skuteczna. To, że czasami nie bywała skuteczna nie oznacza
1. że jest to zła metoda
2. że nie robiąc prowokacji, wygrałby- pewnie wręcz odwrotnie- prowokację są pewną deską ratunku, ostateczną próbą zmuszenia do ofensywy. Brzytwą, której chwyta się counter-puncher, który musi stworzyć sobie okazje do kontry za wszelką cenę.
I nie, nigdy nie byłem fanem Silvy- wkvrwia mnie gość.