Po wprowadzeniu danych wyszło, że potrzebuję ~3300 kcal, tylko żeby utrzymać swoją obecną wagę. Obecnie trenuję 3 razy w tygodniu, są to bardzo intensywne treningi sztuki walki, więc rozumiem, że trochę tych kalorii może być potrzebne, ale...
Zacząłem liczyć kalorie w moich obecnych posiłkach i... choćbym nie wiem jak liczył i dodawał wszystkie najmniejsze szczegóły, nigdy mi nie wyszło powyżej 1800 kcal. Mówimy tutaj o standardowym 3 posiłkowym trybie, płatki na mleku, jajko albo kanapki na śniadanie, zwyczajne danie na obiad z jakimś kotletem, ziemniakami i surówką, kanapki na kolację, to co człowiek je, jak nie wie co to dieta.
Trenuję i jem tak samo już od 10 lat, czyli według tego kalkulatora, powinienem tracić 4kg miesięcznie i generalnie już dawno nie żyć. 1900 kcal według wyliczeń na tamtej stronie to jest minimum, które podtrzymuje podstawowe funkcje organizmu. A ja wyglądam całkiem zdrowo i badania krwi też mi nie wykazały żadnych niedoborów.
Więc moje pytanie brzmi, co mogę robić nie tak w obliczeniach i czy jestem zombie?