Niezadowolenie to pierwszy wymóg postępu
...
Napisał(a)
tak też go przetrzymuję :) Nie nie boję się- ale to akurat moje 2 przykładowe dni, bywają dni kiedy jem masło (prawdziwe). Progresja siłowa super, aż sama się zaskoczyłam, ja po dodaniu kcal wszystko stało się "lekkie" :) Zwłaszcza nogi dużo silniejsze, wiosłowanie też coraz więcej biorę. I ciekawe, że zwróciłas na to uwage- miesiąc temu ten trening byl dla mnie nowy =, podobnie jak samo cwiczenie- wznosy ramion bokiem. Teraz robię precyzyjniej, z mniejszym ciężarem, sama zwróciłam uwagę, że podrzucam ciężar i pracują nie te mięśnie. Wszystkie ćwiczenia staram się robić jak najprecyzyjniej, przerwy między seriami- do minuty, chyba ze martwy ciąg tak mnie wyczerpie, ze potrzebuję chwili dłużej.
...
Napisał(a)
Czasami, ale raczej dla fantazji. Zazwyczaj jednak 3-4 serie danego ćwiczenia robię tym samym ciężarem- tak sobie dobieram ciężar, żeby było mniej więcej do złamania.
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 18:27:08
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 18:27:08
Niezadowolenie to pierwszy wymóg postępu
...
Napisał(a)
To progresja slaba wiec adaptacja organizmu gorsza. Np Rdl mozna tak 58x8, 60.5x8 63x8 i 68x6 i na tym zakonczylam..u mnie np tak wygladalo w zeszlym tygodniu.Sprobuj zwiekszac bodzce, to ma byc silowka i mocowanie sie.
...
Napisał(a)
Czemu słaba progresja? Zwiększam ciężar stopniowo- np.: zaczynałam przysiad od samej sztangi, teraz (po 3 miesiącach) robię go z talerzami 20 kg. Jaki jest sens dodawać co serię więcej, skoro nie udżwignę tyle? Ja na treningu nie poprawiam makijażu, mięśnie mam ładnie spompowane i typowo "drżące", więc nie powiedziałabym że się "nie mocuję". Poza tym, Pani robi powtórzeń 1/3 tego co ja- gdybym miała robić po 8, to pewnie brałabym tyle samo. Przy 20, samo utrzymanie sztangi przy MC jest wyzwaniem. Ale rozumiem oczywiście, że trzeba modyfikować i dostarczać sobie różne bodźce Jednak mój problem jest skoncentrowany przede wszystkim na diecie, bo to ona stanowi jednak 70% sukcesu :) Uważam, że trening robię dobrze, to z ustabilizowaniem metabolizmu (nie lubię tego słowa) czy też jedzenia mam kłopot. Zastanawiam się przede wszystkim, czy długo mam tak jeść? 2, 3, 4 miesiące? Skoro tyję, to wolałabym możliwie szybko przejść na redukcję bo nie chcę ważyć 85 kg (tudzież mieć 33% bf).....
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 21:09:41
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 21:12:02
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 21:09:41
Zmieniony przez - Lawstory w dniu 2015-08-09 21:12:02
Niezadowolenie to pierwszy wymóg postępu
...
Napisał(a)
20 powtorzen nie jest treningiem silowym. W dziale w biblioteczce jest gdzies art o koniecznosci progresji w treningu silowym. Dobrze poczytac. Zasada jest taka: hipertrofia miesni, ich budowa, to oznacza zwiekszenie bazy, ktora bedzie Ci tluszcz palic. Ponadto miesnie to szybszy metabolizm, 4x 20 to aeroby ze sztanga, nie widze w tym nic zlego, ale podstawa treningu silowego to nie jest. Martwy ciag jest cwiczeniem niskozakresowym z natury.
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 09/08/2015 22:52:23
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 09/08/2015 22:52:23
...
Napisał(a)
Masz za soba zalamanie metaboliczne, diety jojo, nikt nie powie Ci ile czasu zajmie Ci wyjscie z tego. Jaka strategia zadziala na Ciebie w kwestii chociazby rotacji makrosami jest indywidualna. Pewne jest, ze po kilku tygodniach Twoj metabolizm jeszcze nie wstal, a ty, mam wrazenie, juz myslisz o redukcji i cieciach. Dobrym znakiem jest to, ze czujesz sie silniejsza.Rozumiem potrzebe zrzutu wagi i bf, naprawde rozumiem ale troche organizm potargalas, daj sobie czas.
1
...
Napisał(a)
Bardzo dziękuję za dobre słowo- to naprawdę mi teraz bardzo potrzebne. To też nie jest tak, że ja chcę się od razu odchudzać- ja po prostu nie chcę już tyć, bo przestaję ładnie wyglądać. Nie chcę być coraz grubsza- bo taka potężna nigdy nie byłam. Trening i dietę mam konsultowane z panią trener, z wieloletnim doświadczeniem i ponoć nawet niezłą- ale przecież ona za mnie wszystkiego nie zrobi. Mnie tylko frustruje to, że wciąż płacę za swoją głupotę- ja naprawdę na treningu daję z siebie wszystko, 100%. Nie mogę biegać- to robię inne rzeczy, wręcz muszę pilnować regeneracji, bo robiłam bym za dużo. I co? I nic, wyglądam coraz gorzej.
Niezadowolenie to pierwszy wymóg postępu
...
Napisał(a)
Nie wiem czy to Cie pocieszy, ale witaj w gronie starajacych sie i dostajacych szalu :) Uczucie tycia w tej chwili moze byc subiektywne. Pompa z miesni nog po treningu i portki ciasne :) Dzien cyklu ma na to wplyw, co jadlas, ile pilas...nie warto sie biczowac. Niestety nasz organizm to bystra maszyna i trudno ja przechytrzyc. Jezeli ladnie trzymasz miske, czujesz moc na treningach to idziesz w dobra strone.Pamietaj, ze jezeli wychlostalas cialo glodnymi dietami to wprowadzilas je w stres i uruchomilas mechanizm obronny, trenujac rowniez wywierasz na niego stres. A nadnercza naprawde potrafia namieszac w organizmie. Nie dodawaj go sobie jeszcze wiecej.
1
...
Napisał(a)
Melduję się z miską :) To jest oczywiście przykład, ale jem teraz wg tego wzoru (tak, mniej węgli rano, ale nadal bez wieczorem- jakoś mi nie podchodzą o tej 20 żadne ryże/kasze czy chleb). Trening niebawem- bo zmieniam. Czuję się dobrze, wymiary bez zmian, potrzymam tak do końca września, wtedy pomyślę o ewentualnym zmniejszeniu do 1700 :) Póki co trochę się boję stanąć na wagę :P
Jeszcze pytanie odnośnie treningu- czy progresja z setu na set jest rzeczywiście tak ważna? To dośc uciążliwe... Ktoś się może wypowiedzieć, czemu to lepsze, skoro docelowy ciężar nie będzie i tak wyższy niż ten którym ćwiczę (powiedzmy że biorę obecnie 10 kg na biceps, 4 serie/12 powtórzeń. Więc gdybym zaczęła pierwszą serie- 5 kg, drugą 8, trzecią 10, to do czwartej serii juz nie mam z czego dokładać, bo nie uniosę więcej)
Czytałam również, że najistotniejsza jest objętość treningowa- czucie mięśnia i czas napięcia są drugorzędne. Doszłam również do tego że 20 powtórzeń w serii jest pozbawione większego sensu.
Jednak, jeśli ja robię 4 serie martwego ciągu, 20 powtórzeń, ciężar 30 kg- to objętościowo to daje 2400.
Jeśli zmniejszę ilość powtórzeń, a zwiększę ciężar do największego, z jakim daję radę- to wychodzi mi 4 serie, 15 powtórzeń, 40 kg= 2400.
Czyli objętościowo to samo. Przy mniejszej ilości powtórzeń nie mam tak olbrzymiej zadyszki. Więc zostać przy tej mniejszej ilości powtórzeń i czekać aż się zwiększy siła?
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie! :)
Jeszcze pytanie odnośnie treningu- czy progresja z setu na set jest rzeczywiście tak ważna? To dośc uciążliwe... Ktoś się może wypowiedzieć, czemu to lepsze, skoro docelowy ciężar nie będzie i tak wyższy niż ten którym ćwiczę (powiedzmy że biorę obecnie 10 kg na biceps, 4 serie/12 powtórzeń. Więc gdybym zaczęła pierwszą serie- 5 kg, drugą 8, trzecią 10, to do czwartej serii juz nie mam z czego dokładać, bo nie uniosę więcej)
Czytałam również, że najistotniejsza jest objętość treningowa- czucie mięśnia i czas napięcia są drugorzędne. Doszłam również do tego że 20 powtórzeń w serii jest pozbawione większego sensu.
Jednak, jeśli ja robię 4 serie martwego ciągu, 20 powtórzeń, ciężar 30 kg- to objętościowo to daje 2400.
Jeśli zmniejszę ilość powtórzeń, a zwiększę ciężar do największego, z jakim daję radę- to wychodzi mi 4 serie, 15 powtórzeń, 40 kg= 2400.
Czyli objętościowo to samo. Przy mniejszej ilości powtórzeń nie mam tak olbrzymiej zadyszki. Więc zostać przy tej mniejszej ilości powtórzeń i czekać aż się zwiększy siła?
Pozdrawiam i dziękuję za wsparcie! :)
Niezadowolenie to pierwszy wymóg postępu
Polecane artykuły