Nie mogę edytować, nie wiem czemu.
No i jest kolacja
PLACEK!!!-200g białek, jedno całe, 100g twarogu chudego, 70g mąki owsianej, stevia, cynamon, kardamon, imbir, gałka muszkatołowa, pieprz czarny, puree z carolina reeper(dwie kropelki), proszek do pieczenia+100g czarnej porzeczki oraz 100g czerwonej porzeczki. Robione na patelni. Polane jogurtem naturalnym bo musi być do takich owocków, po prostu MUSI!!! trochę go mało było, ale nie wliczam 5 łyżeczek jogurtu bo to by była już jakaś patologia
oczywiście jest to moje zdanie i nie chce nikogo urazić jeśli ktoś wlicza. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Trochę mało tego jogurtu ale jak będzie więcej kalorii i już na masie to będzie go więcej bo tak będzie smaczniej o wiele.:
Aha, jeszcze jedno: przewracany za pomocą talerza bo inaczej by się rozpadł.
Oraz jeszcze jedno
mam już taką swoją tradycję od 3 lat, że w wakacje(pod koniec)robię ogromnego cheat meala. W tamtym roku był to cheat day (12 000 kcal
). W tym roku też planuje, w sumie to już zaplanowany. Tym razem będzie to jeden posiłek.
Czyli tak, obstawię go chyba na słodyczach jednak, ale nie byle jakich. Może nic specjalnego ale słodycze amerykańskie. Oczywiście nie mówię że lepsze niż nasze, ale inne po prostu. Zamówienie zrobię w sklepie "coś słodkiego"
Nie jest to reklama!!!. Ostrzegam że będzie się działo
ale to jeszcze sporo czasu. Do tego dnia planuje nie robić żadnych oszukanych posiłków. Możliwe że raz w tygodniu będę robił clean
cheat meal, np jakiś kilogram karkówki czy coś takiego, albo kfc albo mc( haha super clean
). Jak na razie to chyba tyle z moich planów. W drugim tygodniu mojego wyjazdu do Kołobrzegu zacznę planować masę, w tedy będę pisał co i jak.
Dobra, nie męczę już
Miłego wieczoru wszystkim. PAPA