Idealni mistrzowie dla UFC

Mialem na mysli glownie charyzme w moim odczuciu.
W sensie ppv Cain jest lepszy bo UFC zyskuje Meksyk jak napisales.

dla mnie charyzmy więcej w sobie ma Cain niż Browne czy Miocic. Jednak charyzma to nie tylko wypowiedzi, ale taki hype na zawodnika, że on się sprzeda, że więcej osób on obchodzi (to w głównej mierze, że jest mistrzem, że rozp****** robi i jest Meksykaninem). W sumie w Cainie właśnie to jest charyzmatyczne, że nie robi trash talku, wygląda w sumie z twarzy groźnie, ale sylwetka nie mówi, że to the baddest motherf***er on the planet (dla januszy).

No i taki misiek trochę jak Fedor i to też jest charyzma. Charyzmę mają legendy MMA i nie muszą być personalnie trash talkerami czy mieć ciekawej osobowości - to wpada z czasem..

Jeśli chodzi o charyzmę typową poza walką no to Overeem (oprócz tego, że to legenda i weteran to ma serię filmu dokumentalnego o sobie do tego ma ciekawą osobowość i o nim się po prostu mówi zwłaszcza tu), Mir (legenda UFC i bardzo wygadany i inteligentny gość), Barnett (tak samo jak Mir w sumie). Reszta w ciężkiej generalnie tylko walczy/status legendy

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2015-05-13 23:01:40

Nie wiem jak Wy, ale dla mnie liczy się też sposób kończenia walk. I czasami nawet nieświadomie postrzegam w ten sposób różnych zawodników. Dla przykładu porównajmy takiego Werduma i Caina. Fabricio co prawda czasami kończy walki przed czasem, jednak są to zazwyczaj mało przekonujące KO lub dźwignie, które nie są aż tak bardzo spektakularne (pomijam rasowych koneserów bjj). Natomiast Cain niemalże w każdej walce daje niezły popis swoich umiejętności. 4 ostatnie walki Meksykanina to niesamowita bitka a czasami nawet krwawa łaźnia (Bigfoot), która z pewnością ma wpływ na ogólnie pojętą medialność tego zawodnika. Nie wiem czy wyrażam się jasno Po prostu mnie zawsze bardziej elektryzowały nadchodzące walki Velasqueza, które miały potencjał na niezłą jatkę, niż walki Werduma, które w moim mniemaniu kończą się w mniej widowiskowy sposób.

Dlatego pisałem wcześniej, że ludziom mniej podoba się parter, że przede wszystkim liczą na dobry rozpierd*l w stójce. A jak wygrana jest w dominującym stylu to już w ogóle WOW dla większości

HW :

Cain to idealny mistrz, w kazdej walce mega brutalność i rozpyerdol, walczy zawsze na 100%, do tego nie da sie go nie lubic

JDS tez spelnia kryteria efektywnosci, daje duzo nokautow, ale jest irytujacy z charakteru i lekko przygłupi

Werdum może iść na ryby, chyba nikt nie chce mistrza wygrywające przez "sztuczki"

Merketingowo Arlovski , Hunt albo Reem by sie dobrze sprzedawali jako mistrzowie, maja olbrzymia bazę fanów, ale żaden z nich raczej do TS nie dojdzie


LHW

Jones był fenomenalny, dawał częste, efektowne walki, ale teraz nie wiadomo czy nie pojdzie siedziec

Jak dla mnie jako fana mistrzami moglby byc zarowno Rumble jak i Cormier, obaj walcza widowiskowo, strasznie dominuja swoich przeciwników, do tego są spoko gośmi

Gustaffson po wpyerdolu od Rumble'a jako mistrz mnie nie przekonuje

Dla wielu pewnie mistrzem idealnym byłby Shogun ale to łabędzi śpiew


MW

Weidman jest świetnym niesamowicie wszechstronnym fighterem (IMO obecnie chyba najwszechstroniejszy ze wszystkich mistrzów) ale jest nijaki z charakteru

Śmiem twierdzić , że Weidman jest kompletniejszy do Jonesa czy Aldo - ma świetne zapasy, dobre poddania, siłę, warunki, zasięg, stójkę, nokaut power (Jones ma to wszystko ale bez KO power, a Aldo to wszystko bez efektownych poddań)

Dobrym marketingowo mistrzem mógłby być Rockhold - gość daje efektowne walki, jest bardzo poukładany technicznie, Machide dosłownie zgwałcił, zyskuje coraz więcej fanów, potrafi być zarówno sympatyczny jak i odrobinę kontrowersyjny, ale jednak brak mu tego geniuszu

Jacare by sie dobrze sprzedawał w Brazylii, Machida po ostatnich 2 walkach w kwestii TS jest już raczej skończony, Belforta jako mistrza już niestety nie wierzę

WW nie sledze od jakiegos czasu tej wagi, wiec sie nie wypowiem

LW

Zarówno RDA, Pettis czy Nurmgomedov byliby dobrymi mistrzami, Correone po porazce z Pettisem mnie jako mistrz nie przekonuje

Chetnie bym poogladam pare fajnycch walk mistrzowskich w wykonaniu RDA, strasznie mis ie podoba jego styl, takze typuję jego


piórkowa

Tutaj mistrzem idealnym byłby Conor, wiadomo

annihilus

HW :
Werdum może iść na ryby, chyba nikt nie chce mistrza wygrywające przez "sztuczki"

BEKA

on to raczej dla beki napisał, śmiejąc się ze sławnej wypowiedzi naszego grinda
a jeśli serio to lepiej niech na ryby sam idzie a nie walki ogląda

Steven0

przecież Lesnar już nie wróci do UFC więc po co miałem go wymieniać?


Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2015-05-13 17:12:56

To po co wymieniasz GSP ?

Dla mnie najwieksze gwiazdy ktore powinny ciagnac UFC to Ronda, JJ i Conor. Tylko z JJ nie wiadomo co teraz bedzie, a Conor imho nie przejdzie Aldo (ale ma jeszcze szanse w LW), wiec zostaje Ronda.
Co do HW to Cain fakt jest przekozakiem ale bardzo malo walczy i tu jest jego glowny problem. Overeem i Hunt mysle zeby pociagneli sporo kibicow no ale jest to nierealne.
Najwiekszy problem jest chyba w WW (Rory, Hendricks, Lawler) zaden nie jest medialny i patrzac na reszte to tylko Diaz by dal rade, ale on nie wiadomo czy zawalczy.

Zmieniony przez - mikel- w dniu 2015-05-14 17:53:12

bo GSP może jeszcze wróci (sam tego nie wie) a Lesnar definitywnie nie wróci - jest różnica

CM Punk jako mistrz to byłby $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$ ogromny, ale prędzej ja będę mistrzem niż on

Jeśli Robbie Lawler byłby tak tak efektowny w mediach jak w oktagonie to biorąc pod uwagę w jakim stylu walczy sprzedawałby mnóstwo PPV.