[BLOG] Wolverine_69/ Dziennik Rosomaka

lustrzanka przeciez tez ma funkcje samowyzwalacza
łapiesz ostrość na ścianie
stajesz
i nawet nie musisz sie na niczym znać
automat/portret i samo się zrobi

Funkcję ma. Ale jak ją uruchomić?
Dzisiaj już nie popuszczę, mają być foty i koniec

Zmieniony przez - WOLVERINE_69 w dniu 2015-03-10 11:14:26

Ludzie dajcie żyć... ostatnie 3 dni to Dzień Świstaka & Dzień Świra w jednym. Fakt, że jestem w stanie trzymać michę, ćwiczyć i ogarniać ten cały bajzel (głównie sprawy zawodowe xD) naprawdę zasługuje na podziw.. Niestety na pisanie już czasu nie starcza. Teraz mam parę minut, to skrobnę co nieco za poprzednie parę dni.

W poniedziałek standardowo klata plus plecy, ale i niestandardowo, bo pojechałem GBC, ot tak sobie
Znudził mnie dotychczasowy plan, a pamiętam, że rok temu GBC dał mi niezły wycisk, więc pojechałem tak:

Dzień 1: klatka/plecy

A1. Wiosłowanie sztangą podchwytem x6
odpoczynek 10 s
A2. Ściąganie drążka do klatki x12
odpoczynek 10 s
A3. Wiosłowanie sztangielkami w opadzie x25
odpoczynek 2 minuty
4 obwody (miały być 3, ale nie pamiętałem ile zrobiłem i wolałem więcej niż mniej, we wtorek żałowałem tej decyzji )

B1. Wycisk sztangii na skosie (45 stopni) x6
odpoczynek 10 s
B2. pompki na hantlach x12
odpoczynek 10 s
B3. Butterfly x25
odpoczynek 2 minuty
3 obwody

Weszło konkretnie, ale miałem jeszcze nieco sił, więc poleciałem 4 serie swinga z kettlem 20 kg (30 sekund pracy, 30 przerwy) plus 2 serie MC (chyba z 70kg było założone) 3 serie po 10 ruchów, 20 sek. przerwy.

To mnie zabiło, tętno zapyerdalało jak dziki mustang, o mało nie puściłem bełta ....
Na koniec 20 minut orbitreka i do domu. Micha trzymana na 100%



Wtorek DNT, micha trzymana, Pod wieczór zrobiłem tabata squats plus 15 minut afterburn w postaci truchtu w terenie.
Domsy na plecach sprawiały, że do czwartku zakładanie koszulek i bluz było bolesnym doświadczeniem


Środa DT

Barki i łapa -> Trening ok, była moc, pomimo całodziennego zmęczenia. Na prawym barku popękały mi naczynka krwionośne, mam dziwne wrażenie, że to sprawka poczwórnego dropsetu w unoszeniu hantli bokiem Dygnąłem też lekko brzuch, 3 serie allachów i gitarka . Micha również trzymana.

Czwartek DNT (czyly dzisiej)


Dzisiaj dzień przed czitem , czyli standardowo nieco podbite ADMF.
Jutro nogi na czczo i potreningowe czitowanie.

W wolnej chwili podsumuję dotychczasowy etap redukcji,
bo czuję, że dopada mnie powoli zmęczenie, i opiszę moje dalsze plany na redu.

Miłego dzionka



Zmieniony przez - WOLVERINE_69 w dniu 2015-03-12 07:38:02

jak po tym treningu na ujemnym bilansie miałeś sporo sił to kolejnym razem dorzuć ciężar/skróć przerwy/wydłuz TUT

o to chodzi że po tym treningu masz juz nie mieć sił

yol

Widzę że GBC ostatnio popularne na forum, dużo osób stosuje ten trening

solar - no właśnie, też zacząłem rozmyślać na ten temat i dochodzę do wniosku, że masz rację.
Musi być ciężko, reduckja to specyficzny okres, ciężko z regeneracją z uwagi na deficyt, dodatkową aktywność etc.
Miałem w planach zmianę treningu, albo przynajmniej zrobić tydzień ELEL (Eat Less Exercise Less), czyli zbić kalorie w DT i pojechać w miarę lajtowym FBW bez cardio.
No, ale obaczymy jak będę się czuł w niedzielę wieczorem

Majinbuu - GBC kozak, szczególnie pod koniec redu, kiedy trzeba odpalać różne strategie w walce z opornym fatem.

Zmieniony przez - WOLVERINE_69 w dniu 2015-03-13 08:12:12

Dobra, to na szybko przed treningiem

Pas 78-78,5 (~-2)
Łapa 37 (-)
Udo 61 (-)

Waga 82,6 (-0,9)

Widzimy się na czicie



Zmieniony przez - WOLVERINE_69 w dniu 2015-03-13 16:19:38

Wyniki całkiem niezłe.