SPORT A CHOROBY SERCA

Z tym ze objawy tezyczkowe faktycznie mialas
Ale prawda jest, ze ci z karetki powinni bardziej chyba znac sie na tym, co robia, i w ogole zrobic jakis wywiad, zeby sie rozeznac w sytuacji (bo domyslam sie, ze nic takiego nie bylo, jak Cie w takim stanie wypuscili?). Chociaz nawet jakbys miala tezyczke, tez nie powinni Cie wypuszczac.

Dla mnie bylo dziwne to po opisaniu objawow przez kolege wyslali karetke reanimacyjna a tam nawet nie mieli aparatu do EKG. Moze sie myle ale myslalam zawsze ze taki sprzet w ERce to normalka

Przeczytałem wszystkie posty od pierszego do ostaniego i PODZIWIAM CIE !!!
Jestem wcześniakiem (6 mieś) z dzieciecym porażeniem mózdowym , spastyka prawostrona , miałem juz wielokrotnie ciete obie nogi w wielu miejscach wydłużane ścięgna operacyjnie (nie rosnie mi co zrobić) po kazdej operacji ucze się na nowo chodzić , siłka to jedyny sport na jaki moge sobie pozwolic z mimi nogami łydki zero itp. przebywałem w szpitlach od urodzenia jednak to wszystko to przeszłośc nie mialem operacji już około 4-5 lat (szczęśliwi czasu nie liczą ) Moje problemy to pikuś katar przy twoich naipsz coś bo dawno nie pisalaś.
Powodzenia wytrwałosci , zdrowia i szczęścia

Ja Ciebie tez podziwiam, tez juz swoje przeszedles ale nie poddajesz sie, walczysz i to jest najwazniejsze. Trzeba umiec wykozystac czas jaki mamy jak najlepiej potrafimy nie tracac go na uzalanie sie nad soba. Cieszmy sie kazdym dniem i zyjmy tak jak by nastepnego mialoby juz nie byc!!!
POZDRAWIAM

powiem tylko ze jestes WIELKA
dobrze ze nie zalamujesz sie z powodu choroby
przeczytalem tego posta calego i dalo mi to do myslenia odnosnie mojej choroby
pozdraiwam i zycze zdrowia z calego serca

ostatnio mam wiecej niepokojacych objawow neurologicznych takich jak bol glowy po prawej stronie, zawroty glowy, dretwienie prawej polowy ciala. Lekarze mowia ze tak poprostu musi byc, nie robiac mi zadnych badan mowia ze tak ma byc bo opieraja sie na wynikach z przed 7 lat. Nie wiem co mam zrobic....

Świetny opis...Dopóki walczysz , jesteś zwycięzcą...:)

Ciekawe czy wiesz spod czyjego pióra wyszły te słowa, które właśnie w wielu sytuacjach życiowych mi pomagają...

Nie przeczytałem wszystkich stron, ale ja nie będę zaliczał się do tych co mówią, że Cię podziwiają. Ja wiem czyje są te słowa wyżej opisane, ale w dobie neta, każdy może się dowiedzieć. Tak więc, jako katolik, staram się (różnie wychodzi) odnajdywać drogę jaką mi przeznaczył Bóg. Jeśli czegoś nie Powinnaś ( bo nikt nam nic zakazać nie może) tzn , że Bóg przeznaczył Ci inną drogę, a Ty posmakowałaś owocu dla Ciebie zakazanego (bo niebezpiecznego dla Twego zdrowia) i w to brniesz. Wiesz, że może to się zakończyć śmiercią. Myślę, że to jest Twoja pasja,a powołaniem każdego człowieka jest Miłość (różnie pojmowana-do rodziny, męża/żony, przyjaciół, wrogów). Pomyśl, czy jak się kiedyś zakochasz i będziesz chciała mieć swoją "nową" rodziną, to czy skutki treningów sprzed lat nie będą dla Ciebie problemem. Każda nasza satysfakcja, dyplom, tytuły doktorskie. Wszystko to przeminie. Zostanie tylko miłość jaką z siebie możemy przekazać innym. A ja jako osoba wierząca, wierzę, że to co najcenniejsze, to dusza nieśmiertelna, jaka powstaje w momencie poczęcia dziecka.

Tak więc zastanów się po co ćwiczysz? Czy udowodnić sobie, że będę robić coś czego nie powinienem, może mam kompleksy które chcę pokonać? Nie każdą górę powinniśmy zdobyć.

Ale podziwiam chęć dążenia do CZEGOŚ, tylko nie wiem czy akurat to dobra droga.

Ja np muszę uważać na alkohol, który lubię, a mimo wszystko często domawiam kolegom bo wiem jak u mojego ojca się skończyło .

Pozwodzenia w dobrym rozeznawaniu swojej drogi życiowej.

Bardzo odważna decyzja, bo można by rzec, że ja mam tylko arytmie serca http://artmiaserca.info/ i zrezygnowałęm z większości aktywności sportowej, nie dawałem rady.