mimo, że w światowym MMA nie mamy uznanych i znanych zawodników, którzy prezentowaliby się na arenach PRIDE, UFC, K1 no i choćby Inoki, to jest jeden gość, który uchodzi za twardziela, nad twardziele, to - Krzysztof Oliwa z NHL, który został ostatnio ogłoszony przez jeden z dzienników kanadyjskim, jednym z największych zadymiarzy i twardzieli, którzy występują na lodowiskach NHL i który jest znany w świecie z tytułu tych zadym. Sztuką jest tyle czasu być na topie w tej statystyce. Swoją drogą, to tacy goście jak on, muszą też coś trenować ze SW i tak na pewno jest. Lać się na łyżwach, to dopiero poczucie równowagi. Zastanawiam się, czy jakby Krzysiek podszkolił się w bjj, to czy byłaby okazja wykorzystać którąś z technik parterowych. Czujecie, jak obala swojego oponenta po wjeździe na nogi, zakłada gościowi dźwignię na łokieć lub duszenie. To zrewolucjonizowałoby potyczki hokeistów, które zazwyczaj toczą się w stójce.
Aby zrozumieć ludzi trzeba starać się usłyszeć to, czego nigdy nie mówią i być może nigdy nie powiedzieliby.
You only see what
your eyes want to see
How can life be what you want it to be
You're frozen....