SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

PŚ w skokach

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 107363

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Podkop pod Krokiew

Polscy kibice są najlepsi na świecie. To dzięki nim zakopiańska impreza znów będzie kandydować do miana najlepszej w Polsce i na świecie. Wspaniały obraz mąci jednak bitwa, jaka w sobotę wybuchła pod jedną z bram wejściowych.


Kilkusetosobowa grupa kibiców z biletami oczekująca przy jednej z bram wejściowych straciła cierpliwość, gdy ochroniarze na pół godziny przed konkursem usiłowali, zgodnie z tym, co zapowiadano na biletach, zamknąć wejście. Zaczęło się od szamotaniny, a skończyło na regularnej bitwie najpierw na śnieżki, a potem nawet na kawałki desek. Walczących po dłuższym czasie uspokoił dopiero gaz łzawiący i policyjni tajniacy.

- Tłum był rzeczywiście agresywny. Ale nie mogło być inaczej, jeśli po raz kolejny setki osób nie mogły wejść na trybuny, mimo że miały ważne bilety - mówili postronni obserwatorzy.

- Przyszliśmy dużo wcześniej niż te pół godziny, a mimo to bramki były zamknięte. Zarówno na trybunę dolną, jak i górną. W lesie wykopaliśmy jamę pod płotem i przeczołgało się przez nią jakieś 30 osób, zanim zorientowali się ochroniarze - mówi zbulwersowany Robert z Torunia, od czterech lat przyjeżdżający na PŚ do Zakopanego.

To już zakopiańska tradycja. By zająć dobre miejsce, szczególnie na górne trybuny, przy zeskoku Wielkiej Krokwi, trzeba było przyjść w sobotę już w południe i skoro świt w niedzielę. Dwie godziny przed konkursem, mimo iż ulicami wiodącymi do skoczni sunęła fala ludzi, znaczna większość z 32 tysięcy miejsc była już zapełniona!

Więcej - w "Życiu Warszawy".



Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Szturc: Nie jestem cudotwórcą

Pracowaliśmy nad pozycją dojazdową i odbiciem. Takie były wcześniejsze uzgodnienia z trenerami kadry i na to zwracałem szczególną uwagę. Nic więcej. Ja naprawdę nie jestem cudotwórcą - mówi klubowy trener Małysza, Jan Szturc.


- Już wcześniej Adam często dzwonił, prosił o radę. Teraz spokojnie popracowaliśmy na skoczni, od której zaczynał swoją przygodę ze skokami i ten powrót do źródeł dał pozytywne efekty.

- Na 65-metrowej skoczni w Łabajowie nie ma wyciągu, po każdym skoku trzeba wchodzić na górę. Tak jak za dawnych lat, gdy zaczynał skakać. Nikt się tym, co robimy, nie interesował. Ludzie, którzy tamtędy przechodzili, widać myśleli, że to sobowtór Małysza skacze, a nie on sam.

- Adam to wspaniały zawodnik do współpracy. Nawet po tak wielkich osiągnięciach nic się nie zmienił!

- Pojadę z kadrą do USA, ale co będzie później, nie wiem. Myślę, że współpraca będzie oparta na podobnych zasadach jak teraz. Nie wiem, czy otrzymam od Polskiego Związku Narciarskiego jakąś propozycję stałej współpracy. Gdyby tak się stało, na pewno bym ją rozważył. Na pewno byłby to dla mnie awans zawodowy.

- Wierzyłem, że Adam powalczy z najlepszymi. Wiedziałem, że stać go na to. Jeśli utrwali to, nad czym pracowaliśmy, czyli właściwą pozycję dojazdową i prawidłowy kąt odbicia, to zwycięstwa przyjdą same. Trzeba jeszcze popracować nieco nad dynamiką odbicia, ale trzeba to robić bardzo rozważnie, łatwo bowiem przy tej okazji "rozregulować" pozostałe elementy.

- Strata do Ahonena jest spora, ale możliwa jeszcze do odrobienia. Adam chce wygrywać i będzie wygrywał, ale czy to wystarczy do wygranej w końcowej klasyfikacji, zobaczymy.

- Z Apoloniuszem Tajnerem przyjaźnimy się od czasów dzieciństwa i nic się nie zmieniło. Kiedyś był wiceprezesem w klubie, w którym teraz pracuję. Wszystko, co do tej pory robiliśmy, było wcześniej uzgodnione i działo się za jego zgodą. To nie jest tak, że Szturc wziął Adama na siedem treningów i stał się cud. Na sukcesy pracuje całe grono ludzi

Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Hoellwarth: Staram się o ten puchar od paru lat

Zwycięstwo tutaj nad Małyszem nie ma dla mnie większego znaczenia. Liczy się przede wszystkim to, że wygrałem - po raz siódmy w Pucharze Świata - mówi niedzielny zwycięzca z Zakopanego, Austriak Martin Hoellwarth.


- Staram się o ten puchar od paru lat, i mam nadzieję, że w tym sezonie wreszcie mi się uda. Widać chyba, że jestem w niezłej formie. Czuję moc w nogach i czuję skocznię. Będę więc walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Zostało jeszcze sporo konkursów, będzie szansa odrobić straty. Co do Małysza - tacy jak on zawsze mogą wygrać. To wielki talent, człowiek, który przecież zdominował skoki w ostatnich latach.

- W drugiej niedzielnej serii gęsty śnieg trochę przeszkadzał, ale zwykle bardziej dokuczliwy jest wiatr, bo to on właśnie wypacza rywalizację. Na szczęście pomaga mi doświadczenie - uprawiam ten sport już tak długo, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. To mój 13. sezon w Pucharze Świata i chyba nie ostatni. Wprawdzie moja żona i dwuletni syn Niko bardzo nie lubią, gdy wyjeżdżam, bo nie ma mnie w domu dziewięć miesięcy w roku, ale taką mam pracę. Poskaczę jeszcze do igrzysk w Turynie, a później się zastanowię.


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Za nisko ocenili Małysza?

Czy noty za drugi skok Adama Małysza w niedzielnym konkursie były sprawiedliwe? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".


Jerzy Pilch, polski sędzia zawodów w Zakopanem: Nie widziałem poważniejszych błędów. Nie wiem jednak, co widzieli inni sędziowie. A widoczność nie była najlepsza. Nie rozmawiałem z nimi, ale zdziwiłem się trochę notami Austriaka, Norwega i Niemca, którzy dali po 18,5. Ja odjąłem pół punktu za niespokojny lot.

Marek Siderek, sędzia skoków, szef wyszkolenia PZN: Ja bym dał 19. Pół punktu odjąłbym za lot, pół za lądowanie. To wszystko. Odjazd był bezbłędny. Nie widziałem żadnego zachwiania.

Piotr Fijas, drugi trener kadry: Oglądałem skok z wysokości wieży sędziowskiej. Dałbym Adamowi 19. To moim zdaniem byłaby najsprawiedliwsza nota. No, ale sędziowie widzieli inaczej. I to nie jeden, ale trzech, więc może mają rację... Sędziowie w Pucharze Świata to wielcy fachowcy, znają się znakomicie i nie ma co podważać ich ocen. Ale ja dałbym 19.

Oceny Małysza i Hoellwartha:
zawodnik skok a b c d e suma
Małysz 1 seria 19 18,5 19 18,5 19 56,5
2 seria 19 18,5 18,5 18,5 19,5 56
Hoelwarth 1 seria 19,5 19,5 19,5 19 19,5 58,5
2 seria 19 19 19 19 19,5 57

Sędziowie:
a - Rudolf Hoehnl, Czechy
b - Gert Aignmeller, Austria
c - Dietmar Aschenbach, Niemcy
d - Jan Bjoern Evja, Norwegia
e - Jerzy Pilch, Polska

Źródło: "Gazeta Wyborcza".


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Letnie Grand Prix w skokach w Zakopanem?

Na Wielkiej Krokwi triumfowali Niemiec Michael Uhrmann i Austriak Martin Hoellwarth, a organizacyjnie Zakopane.


- To był najlepiej zorganizowany Puchar Świata w tym sezonie - mówił na odprawie technicznej trener Norwegów Mika Kojonkoski.

Zakopane może być pewne przyznania zimowych konkursów Pucharu Świata w następnym sezonie, bo dyrektor PŚ Austriak Walter Hofer podał już termin: 15 i 16 stycznia 2005 roku. Wymaga to zatwierdzenia przez odpowiednie komisje FIS, co jednak wydaje się czystą formalnością.

Wszystko wskazuje także na to, że Zakopane otrzyma organizację dwóch konkursów letniego Grand Prix na igelicie w tym sezonie.

- Do czerwca będzie na pewno położony na Wielkiej Krokwi igelit, chcielibyśmy przeprowadzić dwa konkursy przy jupiterach - powiedział nam dyrektor PŚ Leszek Nadarkiewicz. - Niewiadomy jest tylko termin, w drugiej połowie sierpnia są igrzyska olimpijskie w Atenach, w tym okresie FIS, ze zrozumiałych względów, nie chce organizować konkursów. Być może część konkursów odbędzie się w pierwszej połowie sierpnia, część we wrześniu. Decyzję podejmie FIS.



Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Polska prasa o sukcesie Małysza

Prasa w Polsce rozpisują się o sukcesie Adama Małysza w konkursach PŚ w Zakopanem. Wiadomości o nim znalazły się na czołówkach gazet.


Dziennik Polski: Król Adam drugi
Adam Małysz niekwestionowanym królem dwudniowych zawodów o Puchar Świata na Wielkiej Krokwi! Polak w niedzielę, podobnie jak w sobotę, był drugi! Dzięki znakomitej postawie w obydwu konkursach awansował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na 5. miejsce.

Fakt: No i poniosło Adama!
Iza, ucałuj go od nas! Po miesiącach niepokoju o formę Adama Małysza znów poczuliśmy smak triumfu. Zakopane, wspaniałe skoki, dwa razy drugie miejsce. Król wrócił! I zapowiada, że będzie walczył o Kryształową Kulę. Musi pokonać czterech przeciwników. Ale czy jest ktoś lepszy od Adama?

Gazeta Lubuska: Małysz wrócił do gry
Adam Małysz nie zawiódł polskiej publiczności. W obu konkursach na Wielkiej Krokwi był drugi, zdobył 160 punktów i awansował na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Gazeta Pomorska: Wrócił król Adam
Adam Małysz wystąpił w roli głównej Pucharu Świata w Zakopanem. Polak dwukrotnie zajął drugie miejsca i udowodnił, że wraca do wielkiej formy.

Gazeta Wyborcza: Piyknie hipkoł
Adam Małysz jakoby nowiuśki! Dwo drugie mijsca nosego skijackowego gazdy w Zokopanem doły, co znów gro o Wielki Ceber - Puchar Świata. - Zobaczyłem tych ludzi i mnie poniosło - godoł Małysz.

Głos Wielkopolski: Powrót małego smoka
Adam Małysz triumfalnie powrócił doświatowej czołówki skoczków narciarskich zajmując dwukrotnie drugie miejsca w konkursie Pucharu Świata na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi. Jego sobotnio-niedzielne udane skoki wywołały istną euforię wśród kilkudziesięciu tysięcy widzów oglądających konkurs.

Kurier Szczeciński: Wielki powrót na Wielkiej Krokwi
Adam Małysz znów jest w wielkiej formie. Podczas konkursów w Zakopanem pokazał, że dwutygodniowa przerwa w startach pozwoliła mu zażegnać kryzys i wyeliminować popełniane błędy. Pod Giewontem nasz mistrz latał jak podczas najlepszych startów w swojej karierze.

Nasz Dziennik: Powrót mistrza!
Adam Małysz w dwóch wspaniałych i jedynych w swoim rodzaju konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem dwukrotnie zajął 2. miejsce. Świetne, znakomite, potwierdzające powrót naszego mistrza do wielkiej formy.

Rzeczpospolita: Na czarodziejskim dywanie
Dwa konkursy Pucharu Świata w Zakopanem przywróciły Polakom wiarę w Adama Małysza. W sobotę i niedzielę pod Wielką Krokwią oglądało zawody ponad 30 tysięcy ludzi, a przed telewizorami - kilka milionów. Odetchnęliśmy z ulgą - Adam Małysz powrócił na swoje miejsce, choć jeszcze nie wygrał.

Sport: Zaskoczył
To były dwa bardzo udane konkursy dla Adama Małysza. Krótka przerwa w startach i trening pod okiem Jana Szturca przyniosły rezultat.

Super Express: Władca skoczni - Powrót króla
Piękny weekend przeżyli wszyscy, którzy zdecydowali się przyjechać do Zakopanego na Puchar Świata. Emocji było co niemiara, a najważniejsze, że Adam Małysz udowodnił, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Drugie miejsce w sobotę i taka sama pozycja w niedzielę świadczą o tym, że nasz mistrz wreszcie się przebudził.

Super Nowości: Znowu w czołówce
Adam Małysz zajął w Zakopanem dwukrotnie drugie miejsce czym udowodnił, że nadal jest w czołówce światowej. Wszyscy kibice mają nadzieję, że świetne występy na Wielkiej Krokwi to początek końca kryzysu naszego najlepszego skoczka.

Trybuna: Małysz IV - Reaktywacja
Koniec narodowych frustracji. Adam Małysz wrócił do wielkiej formy - zajął dwa razy drugie miejsce, a 32 tysiące widzów w Zakopanem znów stworzyło wspaniały spektakl.

Życie Warszawy: Małysz reaktywacja
Chyba najwięksi optymiści nie spodziewali się, że będzie aż tak dobrze. Po dwóch wspaniałych zakopiańskich konkursach na Wielkiej Krokwi Adam Małysz znów liczy się w walce o Puchar Świata.


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
PŚ w skokach


Dziennik Polski/MS/19 stycznia 2004 06:21


"W powietrzu Adam wyglądał trochę gorzej niż Hoellwarth"

Trener Apoloniusz Tajner stwierdził po niedzielnych zawodach w Zakopanem, że drugi skok Adama Małysza był perfekcyjny. Trochę inaczej ocenił go Piotr Fijas, który dopatrzył się drobnego błędu – informuje „Dziennik Polski”.


- Choć drugi skok Adama był świetny, dopatrzyłbym się w nim drobnych błędów. W powietrzu wyglądał trochę gorzej niż Hoellwarth, tak o pół punktu. Podobnie było przy lądowaniu. Dałbym więc Adamowi 19 punktów, inaczej niż sędziowie. Ale przecież w Pucharze Świata sędziują rzeczywiście najlepsi i nie ma co dyskutować – stwierdził drugi trener kadry.


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Hofer: Taka historia jak z Loitzlem zdarzyła się 20 lat temu

Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” stwierdził, że podobna sytuacja jak z Wolfgangiem Loitzlem przydarzyła się 20 lat temu.


- Belka na górze skoczni była ustawiona prawidłowo, ale Loitzl zahaczył o nią butem, gdy posunął narty za bardzo do tyłu, po czym ześlizgnął się po zeskoku. Po raz ostatni coś takiego przydarzyło się 20 lat temu Miranowi Tepesowi, który teraz wypuszcza zawodników na rozbiegu. Wtedy Słoweniec powtarzał skok i teraz też nie mieliśmy wątpliwości, że Austriak powinien wrócić na górę – powiedział Hofer.


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Hofer: Taka historia jak z Loitzlem zdarzyła się 20 lat temu

Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” stwierdził, że podobna sytuacja jak z Wolfgangiem Loitzlem przydarzyła się 20 lat temu.


- Belka na górze skoczni była ustawiona prawidłowo, ale Loitzl zahaczył o nią butem, gdy posunął narty za bardzo do tyłu, po czym ześlizgnął się po zeskoku. Po raz ostatni coś takiego przydarzyło się 20 lat temu Miranowi Tepesowi, który teraz wypuszcza zawodników na rozbiegu. Wtedy Słoweniec powtarzał skok i teraz też nie mieliśmy wątpliwości, że Austriak powinien wrócić na górę – powiedział Hofer.


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 30570 Wiek 47 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 49854
Tajner o Małyszu, Rutkowskim i obiedzie z prezydentem

Trener Apoloniusz Tajner na niedzielnej konferencji prasowej opowiadał o skokach Adama Małysza i jego obecnej formie, o Mateuszu Rutkowskim oraz o obiedzie z prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim.


Tajner pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami w zastępstwie Małysza. "Adam bardzo przeprasza, ale postanowił spędzić z żoną i córką ten wieczór. Jutro wyjeżdżamy do Japonii i proszę go zrozumieć" - mówił trener.

A potem opowiadał...

O skokach Adama Małysza:

"Pierwszy skok w niedzielnym konkursie oddał bardzo dobry, a drugi perfekcyjny. W tym roku Adam skakał perfekcyjne tylko na treningach. Ale to było bardzo nieregularnie. Po raz ostatni seriami skakał perfekcyjnie w połowie listopada na zgrupowaniu w Saint Moritz. Tam jeżdżąc o cztery rozbiegi niżej niż inni, m.in. Ammann czy Kuettel, przeskakiwał och o 15 do 20 metrów na obiekcie K90. Jemu brakowało tam skoczni."

O formie Adama Małysza:

"Nie możemy jeszcze mówić o stabilizacji na wysokim poziomie. Po prostu forma zwyżkuje. Jeszcze w poniedziałek i wtorek na treningach skoki nie były bardzo dobre, ale mało im już brakowało, aby takimi być. W sobotę, po trzech dniach odpoczynku i nabraniu świeżości, Adam skakał naprawdę bardzo dobrze. Dopiero ten ostatni niedzielny skok był perfekcyjny. Myśmy oczywiście mieli sygnały, że w konkursach może być bardzo dobrze. Ale jak mieliśmy mówić, że Adam może powalczyć o zwycięstwo przy całej tej aferze prasowej? Zresztą Adam sam mówił, że zadowoliłoby go miejsce w pierwszej dziesiątce, chociaż wiedział, że będzie lepiej."

O szansach Adama Małysza w walce o Puchar Świata:

"Jeszcze tydzień temu sytuacja była trudna. Teraz Adam skacze dużo lepiej, a forma zawodników z czołówki szwankuje, co dało się zauważyć w konkursach na Wielkiej Krokwi. Okazuje się, że zawodnicy, którzy mieli przerwy w okresach przygotowawczych, mogą w drugiej części sezonu stracić parę. Tak może być z Pettersenem, on przed sezonem przeszedł operację obojczyka. A Adam zawsze lepsze rezultaty uzyskiwał w drugiej części sezonu. Teraz może być bardzo dobrze, ale my nie kalkulujemy, nie liczymy punktów, bo tak się nie da pracować."

O Mateuszu Rutkowskim:

"Mateusza Rutkowskiego obserwuję od sześciu lat. To był taki chłopaczek, który jak przyszedł do klubu to już praktycznie umiał skakać. Taki był też Stanisław Bobak i te największe talenty. Mateusz się ciągle rozwija. Ostatnio osiągnął wzrost taki jak ma Adam, czyli 169 cm. Jednocześnie jest troszkę cięższy od Małysza, ale większa waga nie zawsze przeszkadza. Mateusz jest technicznie bardzo dobry, przypomina tych najlepszych. Jeżeli będzie dalej dobrze, spokojnie prowadzony, to może być zawodnikiem na miarę pierwszej dziesiątki Pucharu Świata. Czy będzie zwyciężał - trudno przewidzieć. Obecnie Mateusz prezentuje taki poziom, że mógłby startować w Pucharach Świata i nie wstydzić się osiąganych tam wyników. Ale on jest obecnie członkiem kadry B prowadzonej przez Heinza Kuttina i jest objęty programem tego trenera.

Z młodymi zawodnikami trzeba ostrożnie. Ostatnio mieliśmy przykład Wojciecha Tajnera, który 26 grudnia został wicemistrzem Polski. Wzięliśmy go na Turniej Czterech Skoczni, gdzie wypadł słabo i wrócił zdruzgotany, całkowicie zdołowany."

O obiedzie z prezydentem:

"Obiad jedliśmy po zakończeniu konkursu w Centralnym Ośrodku Sportu. Obecny był Adam Małysz, a ze sztabu szkoleniowego: fizjolog Aleksander Tyka, biomechanik Piotr Krężałek, doktor Stanisław Ptak, trenerzy Jan Szturc, Piotr Fijas, Heinz Kuttin i ja. Marcin Bachleda nie doszedł, bo nie zdążył się przebrać. Na obiedzie był także prezes Polskiej Konfederacji Sportu Andrzej Kraśnicki i podsekretarz stanu w MENIS Adam Giersz. Innych nie podam, bo nie wiem czy mi wolno... Na początek zaserwowano ser zapiekany, potem rosół z kluseczkami, a na zakończenie kotlet schabowy z frytkami i sałatkę z sałaty i marchewki. Była też lampka wina.

Podczas spotkania pan prezydent podzielił się uwagami na temat konkursów w Zakopanem. On jest naprawdę świetnym fachowcem i jakby nie był prezydentem, to spokojnie mógłby być trenerem skoków narciarskich."


Pozdro - Tomek

Pozdrawiam - Tomek

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Rajdy samochodowe

Następny temat

Żeglarstwo

WHEY premium