Mam 16 lat, a mój wzrost to 176 cm. Właśnie zakończyłem dietę, w wyniku której z 86 kg spadłem do 64. Niestety, dla ludzi z dość kiepskim metabolizmem zakończenie diety to rozpoczęcie kolejnej - tym razem na całe życie, nastawionej na utrzymanie wagi. Dlatego postanowiłem sobie, że skoro i tak wykonywałem treningi aby schudnąć, mogę je zostawić po diecie i przy okazji zwiększyć masę mięśniową, zwiększając jednocześnie efekt wizualny.
Moja dieta była nastawiona na głodówkę, przy której może raz w czasie trzech miesięcy czułem głód, a jadłem tylko 800 - 900 kalorii. Po zakończeniu zwiększam co trzy dni kalorie o 100, aż dojdę do magicznej liczby 1700 i zobaczę, czy utyję na tyle dużo, żeby przekonać się, że jednak przesadziłem. Trochę czytałem o kulturystyce i z zebranych informacji stworzyłem dietę opartą na dziennym spożyciu 30% białka, maksymalnie 20% tłuszczu i 50% lub więcej węglowodanów. Niedawno przeglądałem wątek, że ktoś na redukcji zbił kalorie do 1500, co spotkało się z wieloma komentarzami typu: to jest głodówka. Tymczasem ja, spożywając obecnie 1200, tyję dziennie ok 0.2 kg (jestem dopiero tydzień na nowej diecie, więc to wcale nie musi oznaczać przyrostu tkanki tłuszczowej, a wahania wody, zatrzymanie resztek pokarmu w organizmie czy też nabranie jakichś tam gramów mięśni. Ćwiczę P90X, zostały mi końcowe dwa tygodnie. Jest naprawdę ciężko (błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli), ale zawrotnych efektów nie ma, a w zasadzie od początku, czyli od pierwszego dnia trzymiesięcznego planu treningowego widzę nikłe rezultaty. Oczywiście jest to spowodowane spożywaniem kalorii poniżej mojego zapotrzebowania.
Często widziałem różne kalkulatory, które miały obliczyć moje zapotrzebowanie. Bazując na tych informacjach wychodzi, że powinienem jeść co najmniej 2000 (co brzmi dla mnie jak obżarstwo przy założeniu, że gdy ledwo zwiększę kalorie o 100, widzę wyższą wagę). Co prawda przed dietą musiałem jeść jakieś od 3000 do 6000 kcal (jak śmieciarka), to teraz całkowicie zmieniłem nawyki żywieniowe, a nawet coś, co kiedyś zdawało mi się być przepyszne straciło dawny smak. Dużo bardziej wolę sobie przyrządzić piersi z kurczaka z dodatkiem warzyw, niż zjeść jakąś tłustą kiełbasę.
Więc, po tym ,,krótkim'' przedstawieniu chciałbym wysunąć parę pytań dla obeznanych. Co sądzicie o tym, o czym teraz piszę? Nie mam doświadczeń związanych z dietami kulturystycznymi, więc nie wiem, co sądzić o tym przybieraniu na wadze na 1100 kaloriach. Czy to jest całkowicie normalne? Dokładnie prowadzę moją dietę i wszystko zapisuję, więc na pierwszym dniu ważyłem 64,3, następnego dnia 64.6, trzeciego spadło do 64,4, potem wzrosło do 64,6 i wreszcie dzisiejszego 64,8. Niby nic, ale od pierwszego dnia jest to już pół kilo i trochę się martwię, że zamiast pozyskiwania mięśni (chociaż widzę zarysy, których wcześniej nie było), wraca mi tłuszcz.
Dla niewtajemniczonych: P90X polega na ćwiczeniu przez sześć dni w tygodniu praktycznie wszystkich części ciała. (Około godziny dziennie + trzy razy po 15 minut tygodniowo na brzuch). Ćwiczenia są naprawdę skomplikowane , ale można je tak modyfikować, żeby mógł je wykonać zarówno początkujący, jak i zaawansowany.
Więc co o mnie sądzicie? Popełniam już na starcie masę dietetycznych błędów, a może wszystko zmierza ku dobremu? Dzięki za cierpliwość w czytaniu tych wypocin! :)
Zmieniony przez - Shikate w dniu 2014-08-02 22:55:30