"Natolin -
"Szanuje wszystkich, którzy trenują sw, a już napewno wtedy kiedy są w to naprawde zaangażowani. Wszyscy jesteśmy miłośnikami sw- i to nas łączy, nigdy zaś nie powinno dzielić"
Zgadzam się absolutnie. Ja także. I to nas właśnie łączy.
"Należy odróznić jednak taką postawe od fanatyzmu i zaślepienia, reprzentowanych przez ludzi z różnych sw, które moim zdaniem jest szkodliwe i hamuje rozwój"
Hm To niby ja?
- nie nie miałem na myśli Ciebie
"jeżeli spojżymy przez pryzmat skuteczność (przygotowania człowieka do walki) to są style leprze i gorsze. Ba, moim zdaniem są również style o wiele leprze i znacznie gorsze"
Zapewne są. Ale nie posiadając doświadczenia w trenowaniu danego stylu, ani doświadczenia w walce z jego zaawansowanymi adeptami nie możemy go ze 100% pewnością zaklasyfikować do żadnej z tych grup. Możemy jedynie snuć przypuszczenia i dywagacje. Dlatego fajnie, że dodałeś na początku to: "moim zdaniem".
- troche prawdy w tym jest, to wszystko są nasze przemyślenia
"Składa się na to wiele czynników np: techniki - oczywiście wachlarz technik jakimi dysponuje dany styl ma duże znaczenie, niewątpliwe przewage w tym względzie będą miały style "otwarte", które idą z duchę czasu, wciąż rozwijając się oraz style w miare "nowe"."
Dlaczego niewątpliwie (zdecydowanie wolałem: moim zdaniem).
Otóż MOIM zdaniem:
Może być to prawdą pod warunkiem, że są to:
1. style stworzone przez prawdziwych mistrzów, ekspertów
-zgadzam się
2. że się im udały
-zgadzam się
3. że nie zostały wypaczone przez ich "spadkobierców"
- zgadzam się
4. że nie zostały stworzone do jakiejkolwiek rywalizacji sportowej (bo taka rywalizacja, nie jest już realną walką)
- nie zgadzam się- rywalizacja sportowa oczywiście nie jest realną walką, ale tak samo można powiedzieć o sparingach- to są poprostu metody treningoe dzięki którym podnosimy swoje umiejętności
Ponadto uważam, że istnieje wiele starych, tradycyjnych systemów, które uczą efektywnej samoobrony, choć nie uczą walki stricte sportowej. Są to też często systemy stosunkowo kompletne i ewoluujące.
- no tu tez bym się zgodził (może nie wiele ale troche jest)
Z drugiej strony nie jestem przeciwnikiem łączenia stylów, bo stanowi to właśnie jeden z motorów pozytywnej (tej nie w kierunku sportu) ewolucji w sztukach walki.
- łącząc style możemy uzupełniać swój trening bo żaden styl nie jest w 100% kompletny i z każdego stylu możemy wyciągnąć coś pozytywnego
"Wazna (jeżeli nie kluczowa) będzie też moim zdaniem metodyka treningu istotna też będzie np strategia walki."
Zgadzam się oczywiście. Sądzę, że można by tylko dodać, że zależą one w równej mierze od stylu, co od trenera.
-tak też myśle że trener odgrywa tu bardzo ważna rolę
"Wracając do tematu tego postu, rozpatrzmy powyższe zmienne na podstawie aikido:
- bardzo dłłłuuuuggi czas trzeba poświęcić na opanowanie technik"
A czas potrzebny na opanowanie technik karate jest krótki? A kung-fu? A ju-jutsu? A muay-thai?
Tak to już jest w SW, że bez pracy nie ma he, he kołaczy.
- to oczywiste stwierdzenie, jednak czas jaki trzeba poświęcić w aikido by posiąść podstawowe umiejętności walki jest zdecydowanie dłuższy niż w innych stylach- a to przez to że techniki są skomplikowane i tródne, pozatym nie ćwiczy się ich w sparingach.
Moim zdaniem style, które obiecują, że ekspresowo nauczą Cię technik samoobrony robią to głównie ze względów komercyjnych.
- tyż prawda
"- techniki są moim zdaniem w 90% nieskuteczne"
Pytanie to samo, co do Olokka. Czy jesteś mistrzem aikido? Czy pokonałeś uznanego mistrza aikido? Czy jedynie snujesz przypuszczenia?
- nie trenowałem długa ale na tyle by zorientować się co ten styl oferuje, ostatecznie przekonał mnie 1dan i 3dan aikido którzy w koleżeńskiej rozmowie potwierdzili mi że na aikido nie nauczę się walczyć i że do tego celu jest wiele leprzych styli.
A do ciebie pytanie takie jak do Olkka- bo przecież zaciekle bronisz aikido
"- BRAK SPARINGÓW- nie można się nauczyć walki nie walcząc"
Zgadzam się, że sparingi to cenne uzupełnienie treningu SW. Myślę, że ćwicząc aikido warto zapewnić je sobie samemu. (Np. chodząc na coś jeszcze.)
Z drugiej strony, jak już pisałem istnieją inne niż sparing formy kumite, stosowane np. w okinawańskich stylach karate i w wielu stylach kung-fu, które także są bardzo pożyteczną formą treningu walki. I ich praktykowanie wyszłoby na dobre przedstawicielom innych stylów, nawet zadufanym w sobie bjj-owcom.
"- zwyczaj podkładaniea się tori przez uke"
To chyba nie jest żelazna reguła?
- może nie regóła ale nagminne zjawisko
"- nawyk trzymania rąk wzdłuż tłowia"
Można walczyć efektywnie stosując bardzo różne "gardy". Zauważ, że jeśli ktoś Cię napada na ulicy (bo zakładam, że Ty sam nikogo nie napadasz), to nie trzymasz od razu gardy.
Jeśli podniesiesz ją, gdy tylko ktoś Cię słownie zaczepił - istnieje duża szansa, że sprowokujesz tym atak fizyczny, który może wcale by nie nastąpił.
Dlatego moim zdaniem przynajmniej obronę przed pierwszym atakiem trzeba ćwiczyć także z pozycji naturalnej, z rękoma opuszczonymi wzdłuż tułowia. Potem to już inna bajka
- jest sens w tym co napisałeś (z tym prowokowaniem) ja jednak bardziej polegałbym na gardzie bokserskiej podczas walki
"Moja ocena- 0,5 na 10"
Oceny stylów, których aktualnie nie trenujemy zazwyczaj bywają przez nas grubo zaniżane. W związku z tym, ja od oceny aikido jakoś się powstrzymam.
- masz racje troche zaniżyłem. Niech będzie 1 na 10 .
"1- "Jest sporo opowiadań o tym jak starzy mistrzowie aikido pokonywali bez trudu młodych i dzielnych judoków, bokserów i (o zgrozo!) karateków."
- ja jako dziecko czytałem wile bajek, nigdy jednak nie brałem ich na poważnie. Tu również mamy doczynienia z rażącym brakiem faktów."
A ja nadal lubię bajki...
A poważnie: Skąd, u licha, wiesz, że to nie są fakty, skoro nawet historykom często trudno takie rzeczy ustalić?
- bo nie ma na to żadnych dowodów, a biorąc pod uwage koloryzowanie takich historii w czym lubują się japończycy to nie mam żadnych pytań.
Chyba znów na początku zdania zabrakło... Czego zabrakło? No... Czego?
Tak! Zabrakło zwrotu typu: "Moim zdaniem"!
-MOIM ZDANIEM umieściłem na początku swojej wypowiedzi i zwrot odnosi się do całej mojej wypowiedzi, to chyba logiczne (czyżby nie...)
A najlepiej "Jak przypuszczam, na podstawie własnych przemyśleń"
- jw, coś ci się pokręciło
(Męczący bywam, co?)
- tak
"Tymczasem w zawodach tych prawdziwi mistrzowie tradycyjnych sztuk walki po prostu nie uczestniczą. Bo i po co?" - bo dostali by straszne baty, a ich mistrzostwo i fakt że są wielkimi wojwnikami zwalnia ich z obowiązku udowodnienia tego. Śmieszne."
Według mnie śmieszne jest to, że sądzisz, iż ktokolwiek ma OBOWIĄZEK "udowadniania tego".
Po co mieliby to udowadniać? Komu?
Nam? Sobie? Wszystkim?
-Jasne najlepiej uwieżyć na słowo pierwszemu leprzemu hochsztaplerowi.
Nie każdy ma aż takie kompleksy i problemy osobowościowe, żeby musieć udowadniać całemu światu, jaki jest świetny w sztukach walki.
- każda wymówka jest dobra
" "Zresztą na ulicy sytuacja jest czasami nieco inna niż na zawodach MMA" - a czyli oni są tacy dobrzy bo trenują walkę na ulicy- to wszystko wyjaśnia"
Rozumiem, że to był dowcip. Dobry. Bo chyba nie był to głęboki brak zrozumienia...?
- zrozum to tak jak powinieneś zrozumieć
" "1.Czy sugerujesz, że trzeba brać udział w "oficjalnych walkach", żeby umieć obronić się na ulicy? " - nie ale trzeba tą walke trenować, a sparingi czy walki są najbezpieczniejszą metodą by to robić "
O sparingach już pisałem. Uważam je za dobrą metodę treningową, aczkolwiek nie powinny być, według mnie, jedyną metodą nauki walki (i na szczęście w większości stylów nie są).
Ale nie muszą to chyba od razu być "walki oficjalne". Takie nieoficjalne sparingi to także niezły trening? Czy może muszą być "oficjalne"?
- koniecznie muszą być to walki oficjalne, najlepiej jak by z boku stał gość z tabliczką "walka oficjalna", wogle wszystko musi być na papierze i podstęplowane -to jest najważniejsze
pozdrawiam
_SFD JUJITSU TEAM_
BROWARY WARSZAWSKIE TEAM
Zmieniony przez - natolin w dniu 2003-12-21 11:52:07