Łososiowy zawrót głowy

No to po wizycie u fizjo.
Miałam nadzieję na jakieś magiczne "chrup" i żeby przestał boleć bark, ale niestety, pan wymasował, ponaciskał, zrobił krioterapię i coś jeszcze, przykleił plaster i ma być lepiej. Przez moment po wizycie rzeczywiście bolało mniej, ale teraz za to jeszcze mocniej:( zobaczymy jak będzie jutro, mam nadzieję, że to przejsciowe. Przy okazji przyjrzał się biodrom i kolanom, dostałam ćwiczenia, kręgosłup na następnej wizycie.
Mogę wrócić do treningów, tylko unikać ćwiczeń, przy których ten bark boli.
Jakoś nie mam nastroju na nic, miałam nadzieję, że będzie od razu lepiej a tu dupa:( I jeszcze pomiary się właściwie nie ruszyły. Jakiś taki dołek energetyczno - motywacyjny mnie dopadł.
Wrzucam miski z ostatnich 3 dni.

Pomiary się nie ruszyły, bo za szybko chudłaś i podbiłyśmy kaloryczność

Rzeczywiście po tego typu wizycie manipulowane tkanki mogą boleć bardziej, ale to się powinno w ciągu maksymalnie 2 dni poprawić. Chyba, że uszkodzenie było trochę większei potrzeba kilku wizyt - jednak już po pierwszej powinna być poprawa.

A tak mi było dobrze z tym za szybkim chudnięciem;)Ale wiem o co chodzi.
Niestety bark nadal boli, choć nieco mniej i inaczej niż wcześniej, czeka mnie więc w przyszłym tygodniu kolejna wizyta. Na razie siłownię odpuściłam, ale chyba wrócę i będę robiła te ćwiczenia, które dam radę, zacznę z mniejszym obciążeniem, czy to ma sens?

Wczoraj miska nieliczona, czysta, ale rozjechana, bo zrobiłam sobie dzień relaksu w aquaparku i saunie :D
Wrzucam za to dzisiejszą:
Nieliczone: sałata rzymska, ogórek kiszony, pieczarki, papryka, pomidory
Płyny: czerwona herbata, woda

Możesz spróbować ćwiczyć z mniejszym obciążeniem, ale w razie pojawienia się bólu lub dyskomfortu - odpuszczaj.

Dzień 54 - 25.05
DT

Dopiero dziś udało mi się dotrzeć na siłownię - jak mi tego brakowało! Pierwszy trening od dwóch tygodni, zaczęłam od mniejszych ciężarów, ale bark przy żadnym z ćwiczeń nie bolał:) Zrobiłam 2x12, tak jak w tym ostatnim przed przerwą, powinnam niby zaczynać 5 tydzień Treningu dla zielonych z 3 seriami, ale myślę, że jeszcze jeden zrobię z 2 i dojadę do ciężarów na jakich skończyłam, może tak być? (Saida?:) ) We wtorek kolejna wizyta u fizjo, bark boli już tylko trochę i tylko w niektórych momentach.
Wrzucam rozpiskę z dzisiejszego (marnego, ale zawsze jakiegoś) treningu i zaległe miski:

Trening:
Tydzień 4 - 2 serie x 12 powtórzeń
Orbi - 10 min
1. Rozpiętki na maszynie 20kg, 30kg
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej 2x5kg, 2x7kg
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem 20kg, 30kg
4. Wyciskanie sztangielek siedząc 2x5kg, 2x7kg (x8)
5. Prostowanie tułowia na ławeczce 5kg, 10kg
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) 2x5kg, 2x5kg
7. Prostowanie ramion na wyciągu 20kg, 30kg
8. Prostowanie nóg siedząc 30kg, 40kg
9. Uginanie nóg leżąc 20kg, 30kg
10. Przywodziciele na ginekologu 30kg, 40kg
11. Odwodziciele - zapomniałam :(
12. Wspięcia na palce stojąc - 5kg, 5kg
Bieżnia - 5min + rozciąganie.














Zmieniony przez - Łosoś w dniu 2014-05-25 22:06:54

Może być tak, jak piszesz z tym powolnym dochodzeniem do 3 serii po przerwie, bardzo mądre posunięcie

Dzień 56 - 27.05
DT

Trening:
Tydzień 4 - 2 serie x 12 powtórzeń
Orbi - 10 min
1. Rozpiętki na maszynie 30kg, 30kg (x8)
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej 2x7kg, 2x7kg
3. Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem 30kg, 30kg (x8)
4. Wyciskanie sztangielek siedząc 2x7kg, 2x7kg (x8)
5. Prostowanie tułowia na ławeczce 10kg, 10kg
6. Uginanie ramion ze sztangielkami (naprzemienne) 2x5kg, 2x5kg
7. Prostowanie ramion na wyciągu 30kg, 30kg (x8)
8. Prostowanie nóg siedząc 40kg, 50kg
9. Uginanie nóg leżąc 30kg, 35kg (x8)
10. Przywodziciele na ginekologu 40kg, 50kg
11. Odwodziciele wyciag dolny - 10kg, 15kg (x8)
12. Wspięcia na palce stojąc - 7kg, 7kg
Rozciąganie.

Nie zdążyłam dziś zrobić cardio po treningu. Ale za to byłam u fizjo, zrobił właściwie to samo co ostatnio, trochę lepiej przykleił taśmy, bo czuję, że pomagają. Myślę, że teraz już całkiem ból przejdzie:) Dostałam też kolejne ćwiczenia na kolana, będę musiała zainwestować w piłkę.
Wrzucam miskę wczorajszą i dzisiejszą. Pochłania mnie aktualnie magisterka, więc wypiski mogą być co któryś dzień. Pomiary zrobię po @.

Ale bułki tartej nie używaj

Wiem, wiem, nie zdążyłam na uczelnię rano nic zrobić i musiałam zjeść coś w stołówce - ze znośnych rzeczy była tylko ryba, ale w panierce:(

Dzień 57 - 28.05
DNT

Aktywność:
Rozciąganie + ćwiczenia od fizjo.

Miska:



Ech, miałam zedytować poprzedni post, coś namotałam :/

Zmieniony przez - Łosoś w dniu 2014-05-28 16:13:33