Miałam nadzieję na jakieś magiczne "chrup" i żeby przestał boleć bark, ale niestety, pan wymasował, ponaciskał, zrobił krioterapię i coś jeszcze, przykleił plaster i ma być lepiej. Przez moment po wizycie rzeczywiście bolało mniej, ale teraz za to jeszcze mocniej:( zobaczymy jak będzie jutro, mam nadzieję, że to przejsciowe. Przy okazji przyjrzał się biodrom i kolanom, dostałam ćwiczenia, kręgosłup na następnej wizycie.
Mogę wrócić do treningów, tylko unikać ćwiczeń, przy których ten bark boli.
Jakoś nie mam nastroju na nic, miałam nadzieję, że będzie od razu lepiej a tu dupa:( I jeszcze pomiary się właściwie nie ruszyły. Jakiś taki dołek energetyczno - motywacyjny mnie dopadł.
Wrzucam miski z ostatnich 3 dni.