na początku roku przybiłem propa z metą i EPI; raczej niskie dawki, bo to był pierwszy cykl, nie licząc jakiejś przygodę z PH z 4 - 5 lat temu.
Wszystko było OK, dopóki nie odstawiłem mety i nie zacząłem EPI. Dostałem jakby deprechy, było mi gorąco, nie mogłem spać. Za namową znajomego jednak pojechałem do końca cykl na niskiej dawce, czekając czy się unormuje. Trochę się unormowało, ale i tak było ch**owo, więc na koniec odstawiłem Epi, zwłaszcza że wydawało mi się, ze odzywają się wszystkie stare kontuzje.
Meritum. Po cyklu zjadłem clom 50mg ED ( niecałe 4 tyg ) + Buzer teścia z DAA + rezweratrol + epimedium (to ostatnie polecam), który ciągnąłem 6 tyg. Po owych 6 tyg zrobiłem badanie testosteronu. Wyniki były w normie, ale na dole. Test 3,9 (norma 2,8 - 9), LH 4,8 (1,7 - 8), estro 21 (7,6 - 42,8), PRL 10 (4,6 - 21,4). Nie przejąłem się zbytnio gdyby nie fakt, że tydzień temu znowu wykonałem badania (bo czułem się coraz gorzej i słabiej. Znó wykonałem badania ale z w/w tylko test i LH. Wyniki: LH 3,7, test 3,4. Niepokoi mnie tendencja spadkowa. Poza tym moje TSH jest niemal dwukrotnie wyższe niż przed cyklem (wg normy laboratoryjnej - jest OK, bo wynosi 3,8, ale z tego co czytałem wyniki powyżej 2,5 wskazują na subkliniczną niedoczynność). Czy to może wskazywać na problem z przysadką?
Mój testosteron przed cyklem wynosił 7,8. Reszty nie badałem.
Moje pytanie jest takie - czy test się wyrówna? Czy wrzucić znów clom? A może wbić propa i zrobić dłuższe PCT? Albo jakieś suple? Co zrobić?
Generalnie czuję ,że jadą na innym biegu, psychicznie i fizycznie,
Pozdrawiam
Zmieniony przez - austyn w dniu 2014-05-16 13:41:03