Dziękuję za ocenę diety. Na pewno ją będę w przyszłości modyfikowac i w miarę wzrostu mojej wiedzy teoreycznej i praktycznej na pewno będzie coraz lepsza:) Saido, jedna zmiana mi się już uaktualniła: chodziłam po domu i coś wspominałam o tej odżywce białkowej, okazało się, że w ramach prezentu 2 paczki po 700g o smaku ice coffee i strawberry są już w drodze. Szczerze to jestem mile zaskoczona, chociaż miałam z niej zrezygnować, ale tak to idzie na 2 śniadanie. Jest to
Olimp Whey Protein Complex 100%. To bardzo źle?
W piątek się wybiorę do apteki:) Pocieszająca jest myśl, że coś może pomóc, chociaż cudów się nie spodziewam. Najgorsze jest to, że kiedy tyłam po psychotropach doszły też leki hormonalne w późniejszym okresie i albo wydaję mi się, albo zaczęłam nabierać delikatnie bardziej kobiecej figury i uda dziwię się, że nie pękły, a zawsze tyłam w dolnych partiach niewiele. Ale trudno, zgubię w obwodzie, ujędrnię i zaakceptuję. Jednak niska samoocena jest okropna naprawdę. Staram się nad tym pracować, ale to bardzo długa droga.
Mam jeszcze pytanie dotyczące treningów: czy taki schemat jest dobry?
rozgrzewka-siłowo-aeroby-rozciąganie, czy może rozgrzewka-siłowo-rozciąganie-aeroby?
Chociaż nie mam pojęcia czy stac mnie będzie na podniesienie się z ziemi po samej rozgrzewce. Ile razy w tygodniu? Na początku myślałam o 3x w tygodniu siłowo oraz 3x czyste aeroby, a poniedziałek zupełnie wolny. Ale ciągle czytam forum i kilka razy rzuciło mi się w oczy, że nie ma sensu trenować dużo, bo to i tak nic nie daję. Teraz to już sama nie wiem, więc pytam mądrzejsze:C
Boję się, że psychicznie i tym razem nie podołam, ale się motywuję przyjazdem chłopca w sierpniu oraz tym, że naprawde sporo w to zainwestowałam i myślą o większej akceptacji samej siebie i podniesieniu ego. Mam nadzieję, że nie skończę porażką i jeszcze większą złością na siebie, że jestem tak beznadziejna.
Nie wiem nawet, do jakich orientacyjnie wymiarów mam dążyć przy obecnych:
wzrost-152-158cm po 100 razy się mierzę i zawsze inaczej
waga-prawie 67kg
biust-101cm
ramię-35
talia-96...
pępek-100
biodra-99
udo-64 (mierzyłam w najszerszym miejscu, na samej górze)
kolano-37,5
łydka-38,5
Wydaję mi się, że typowe jabłko jestem. W każdym razie mam wrażenie, że moja figura jest tak nieproporcjonalna, że nawet po zrzuceniu tego okropnego tłuszczu nie będzie fajna. Ale na pewno estetyczniejsza:) gdzieś był jakis kalkulator bf (wiem, że tak na 100% nie ma się co nim sugerować), ale wyszło mi na dzień dzisiejszy ok. 46% tłuszczu. Ehh duzo pracy przede mną. Ale chciałam Wam podziękowac już na samym poczatku za motywację i pomoc oraz za traktowanie z uwzglednieniem problemów natury psychicznej. Cokolwiek się nie podzieje z tym gubieniem obwodów cieszę się, że tu trafiłam:) Az mi głupio, że panie zrzucają po ponad 50kg a ja nie daję rady z 17. Ale się nad sobą użalam! Chyba pora już spać:)
Zmieniony przez - Widelec w dniu 2014-05-07 22:55:19