cynik75Yang32Na czym opierasz tezę, że "opóźniony cios" nie może istnieć ?
Błąd Yang. Wykazać trzeba, że coś istnieje, nie że nie istnieje.....
Z powyższym stwierdzeniem jakoś nie mogę się zgodzić - zawsze bowiem można przeprowadzić dowód nie wprost, czyli dowieść ...., a z resztą co będę tłumaczył - można sobie przeczytać def WIKI.
Zresztą sam sobie w dalszej części swego postu odpowiadasz, że tego typu przypadki jednak miały miejsce. A teraz weź poprawkę że w przeszłości nie mieli Chińczycy takiej wiedzy medycznej, ani urządzeń pozwalających zdiagnozować np urazy wewnętrzne jakimi dysponujemy teraz. Ot zagadaka chyba wyjaśniona. O wiele trudniejsze moim zdaniem jest dowiedzenie czy zaprzeczenie istnienia ki/chi/prany - jednak w myśl powiedzenia, że jeśli czegoś nie widać wcale nie znaczy, że tego nie ma (prądu, czy wiatru wszak nie widać

pozdrawiam
Akademia Sztuk Walki PAGODA
Bydgoszcz ul. Staszicia 4, sala LO nr 6
Wing Chun Kung Fu Bydgoszcz >> http://www.pagoda.pl <<
"Ból jest najlepszym nauczycielem. Tylko nikt nie chcę być jego uczniem."
"Brak sposobu jest sposobem."
"Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko."

Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
Rzeźbionatoruwierzcie mi stoczyl ich bardzo,bardzo duzo.
Uwierzymy jak podasz informacje o tych walkach: kiedy, z kim, relacje świadków itp.
bujing yishi bu zhang yi zhi
Yang32Udowodnionych walk BL miał zaledwie kilka i je faktycznie wygrał, z tym że to nie był nikt znany z umiejętności walki
Swoją drogą wymień jeśli możesz ludzi znanych w tamtych czasach znanych z umiejętności walki - jeśli możesz oczywiście.
Yang32i niczym ani wcześniej ani później się nie wykazał.
Sugeruję też znalezienie w sieci filmu pt "jak Bruce Lee zmienił świat" i jego uważne obejrzenie. Kiedyś był dostępny na vod.onet.pl ale teraz chyba tylko na serwisach typu chomik etc TUTAJ JEST NA CHOMIKU
A jak już obejrzysz odnieś się do filmu, a konkretnie do wypowiedzi wielu ludzi znanych, również z umiejętności walki,a wypowiadających się i to bardzo pozytywnie o tym co i jak robił.
Akademia Sztuk Walki PAGODA
Bydgoszcz ul. Staszicia 4, sala LO nr 6
Wing Chun Kung Fu Bydgoszcz >> http://www.pagoda.pl <<
Ps. Byłbym zapomniał: prężnie rozwijała się też rodzina Gracie z ich słynnym wyzwaniem, i to już od lat 30-tych. Oczywiście, większość rzeczy jakie wymieniłem, to grappling, ale chodziło mi o podkreślenie, że sztuki walki w czasach Bruce'a miały się całkiem dobrze.
Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2014-01-27 13:37:16
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
Rozpisywać się w superlatywach o B Lee nie zamierzam, że jednego prostego powodu - nie miałem przyjemności ani go poznać, a tym bardziej z nim ćwiczyć. Zawsze jednak będę starał się być stosunkowo obiektywny co do jego osoby, na tyle na ile pozwalają dostępne materiały.
Gats 2Lee, ale jedna sprawa: czy uważasz że umiejętności Bruce'a były lepsze niż zawodników pokroju Ramona Dekkera, Buakawa czy Dona Wilsona?
Nie, ale czy mogę uważać i były mniejsze ? Znasz rozumiem osobiście wymienionych przez siebie panów, trenowałeś z nimi i na tym budujesz ich wyższość nad B.Lee. Sorry wybacz ale trąci to lekko gimnazjalizmem. Jakkolwiek technika i dostępność do kręcenia materiałów filmowych/video poszły znacznie do przodu, do przodu poszła też branża czerpiąca zyski z walk zawodników, więc hmm jakby nie ta liga. Jeszcze raz sugeruję film i pokaż mi proszę kogoś kto w czasach po jego śmierci zrobił tyle dla sztuk walki co on. Tak więc śmiem twierdzić, że gdyby nie on niewykluczone, że walki nadal wyglądały by tak
Celowo przejaskrawiam
Gats 2Oczywiście to późniejsi zawodnicy, ale chodzi mi o porównanie umiejętności.
Ale jak chcesz porównywać umiejętności ??? przez y2b ??? Na nieszczęście dla Lee ani nie było wielu materiałów z jego udziałem, ani nie toczył spektakularnych walk na turniejach czy zawodach. Czy to świadczy o jego braku umiejętności - nie sądzę. Zbyt wielu ludzi znających go osobiście ma o nim do dziś bardzo dobre zdanie, tak o człowieku jak i o adepcie sztuk walk. No ale może mają w tym swój cel

Gats 2Kto umiał walczyć już w tamtych czasach?
Pytanie kto umiał, a kto umiał i chciał potwierdzać swoje umiejętności z każdym kto uważał się za niepokonanego (takie słowa wypowiedział mniej więcej B.Lee: Tak naprawdę to mógłbym dać łupnia każdemu człowiekowi, który chodzi po Ziemi) Problem jest tego typu, że tym na świeczniku nie zależy by trykać się z nikomu nie znanymi ludźmi, którzy po ich plecach chcą wejść na szczyt, a kiedy ci nieznani znajdą swój świecznik też nie biorą poważnie wszystkich wyzwań


Gats 2W porównaniu do twojego stażu jestem laikiem, ale tak z pamięci to karierę zrobił już przed Bruce'em Oyama, ćwiczył Gozo Shioda, w Japonii rozwijał się pro-wrestling z takimi zawodnikami jak Rikidozan czy Antonio Inoki, w Anglii catch wrestling wydał zawodników jak Karl Gotch czy Billy Robinson.
Czy wg Ciebie Oyama dotrzymałby kroku wymienionym na początku twego postu zawodnikom ??? Czemu oni nie walczyli z nim albo on z nimi ??? Czy Oyama walczył z kimś z jego czasów - z tego co wymieniasz to po kolei: Gozo Shioda, Antonio Inoki, Karl Gotch czy Billu Robinson ? Czy Oyama odpowiedział na wyzwanie rodziny Gracie ???
Gats 2I drugie, zasadnicze pytanie: czy zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Bruce nie był zawodnikiem ringowym, nie startował w turniejach, a udział w bójkach ulicznych czy starciach nieformalnych nie jest zbyt miarodajnym wskaźnikiem kariery?
Wydaje mnie się, na podstawie materiałów z którymi się zetknąłem, iż B.Lee nie trenował pod kątem walk ringowych ani turniejowych. Sparring był dla niego tylko narzędziem w treningu, w doprowadzaniu do perfekcji techniki i sprawności tak ciała jak i umysłu. Nie sądzę by B.Lee chciał walczyć w takich miejscach (zakładam, że gdyby chciał startowałby choćby na mistrzostwach swego przyjaciela Eda Parkera, na których demonstrował swoje umiejętności)
Gats 2Bo jakoś nie mogę postawić Bruce'a obok takich uderzaczy jak Marek Piotrowski czy Kaman, pomijając różnicę wag.
A ja powiem tylko tyle i aż tyle - wszyscy wielcy zawodnicy, a bynajmniej zdecydowana większość, z szacunkiem wypowiadają się o B. Lee i nie jest to tylko kwestia tego,ze nie mówi się źle o nieżyjących ... I jest to o tyle ciekawe jak i zastanawiające zarazem - nie sądzisz ????
Gats 2Byłbym zapomniał: prężnie rozwijała się też rodzina Gracie z ich słynnym wyzwaniem, i to już od lat 30-tych.
No tą kwestię, już chyba wyżej omówiłem. A gdyby nie UFC pewnie jeszcze długo byśmy o tej rodzinie nic nie słyszeli


Gats 2Oczywiście, większość rzeczy jakie wymieniłem, to grappling, ale chodziło mi o podkreślenie, że sztuki walki w czasach Bruce'a miały się całkiem dobrze.
Zdefiniuj co to znaczy wg Ciebie całkiem dobrze ? Zerknij na stare walki dostępne na y2b, przypomnę też iż: Nie spodobało się to chińskim mistrzom, którzy wyzwali go na pojedynek z mistrzem stylu Białego Żurawia Wong Jack Manem. W razie przegranej miał zaprzestać nauczania ludzi nie będących Chińczykami. źródło Czyżbyś więc chińskich systemów nie uważał za sztuki walki ? Bez niego moglibyśmy jeszcze nie być dopuszczeni do wielu rzeczy, albo wiedzieć o wiele miej niż teraz. Milczeniem pominę inspirację jaką był dla wielu ludzi różnych profesji.
Akademia Sztuk Walki PAGODA
Bydgoszcz ul. Staszicia 4, sala LO nr 6
Wing Chun Kung Fu Bydgoszcz >> http://www.pagoda.pl <<
Po drugie: ja nie neguję umiejętności Bruce'a w kwestii techniki, znajomości biomechaniki, szybkości ciosu, rozpisanych przez niego metod treningowych. Rzeźbionator napisał wprost: Bruce umarł od stoczonych wielu ciężkich pojedynków. Więc my zadajemy pytanie: ile ciężkich pojedynków stoczył Bruce i z kim? Bo jakoś Dekker stoczył 200 pojedynków a zmarł na atak serca, Oyama miał te swoje 100 kumite i też zszedł ze starości. Ali walczył z 3 mistrzami i do dziś, mimo Parkinsona, jeszcze żyje. Więc z kim tak twardym walczył Bruce, że zmarł z powodu tych obrażeń, z Raidenem czy Shen Longiem?;);) Po prostu trudno słuchać jakim to wymiataczem był Bruce i kogo on nie sklepał, jeśli, jak sam przytaczasz, walczył z dosłownie kilkoma przeciwnikami.
Nie wiem, może mam oczy zbyt przysłonięte współczesnymi sportami walki i ich marketingową otoczką, ale jakoś bardziej za dorobek fajterski będę cenił ludzi pokroju Ernesto Hoosta czy tam Fiodora Emeljanienkę albo Carvina, którzy po prostu wychodzą i walczą, a nie masterują technikę 1000 razy jednego kopnięcia. Bo to efekt kopnięcia się liczy, a nie, pod jakim kątem nogę podniesiono i czy to było zgodne z biomechaniką ruchu człowieka.
Ludzie, których przytoczyłem mieli stanowić dowód, że w czasach Bruce'a byli nieźli zawodnicy z którymi mógł się zmierzyć w przekrojowej walce. Bo pytałeś, kto w tamtych czasach umiał walczyć. A na to, że Bruce pokonał kogoś z ówczesnego sportowego świecznika, dowodów chyba nie ma? Czy znokautował jakiegoś liczącego się, ówczesnego mistrza? Typu John Smith, I dan w Karate Shotokan, którego wyuczył się stacjonując w bazie na Okinawie?
Film chętnie obejrzę i postaram się zdać recenzję, naprawdę. Ale podsumowując: techniki i programy treningowe, masterowanie techniki w kopnięciach na ciężki worek to jedno, a dorobek stoczonych walk to drugie. Bruce nie miał zawodowego dorobku, ani amatorskiego na turniejach, więc nie traktujmy go jak profesjonalnego fightera, dobrze?
Ps. Na świat sztuk walki największy wpływ w ostatnich dekadach miały walki w klatkach z tego powodu, że zawodnicy zaczęli trenować przekrojowo. Boom na filmy karate spowodował, że ludzie zaczęli trenować azjatyckie sztuki walki. Czy znacząca różnica? Być może, ale i jedno, i drugie spowodowało rewolucję. Rodzina Gracie sławę zdobyła swoimi walkami, Bruce filmami. Ale i bez UFC Gracie byliby znani w Brazylii, a z czego stałby się znany Bruce, gdyby hongkoński producent nie dał mu szansy gry w filmie? Kim byłby Bruce, gdyby nie został gwiazdorem?
Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2014-01-27 16:05:02
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".