Chyba nie potrafisz dyskutować merytorycznie, kwestie osobistych wycieczek do mnie pozostawię bez komentarza, zaś sprawę Williama Cheung'a zostawię sobie na koniec. Chyba nie masz nic przeciwko
na pytanie
1. jakie jest źródło badań stwierdzających jakie ataki są najpopularniejsze
odpowiadasz
niewiem byc moze z doswiadczenie z obserwacji otwczajacego nas swiata :D
byc moze mozna takie cos poszukac w internecie itp
No więc nie ja i nie my daliśmy taki txt w reklamie swego czegoś tam. Z drugiej strony jeśli takich rzeczy szukacie po internecie, nie mając źródła rzetelnych badań - bez komentarza. Ciekawy świat WAS otacza
kolejne pytanie
2. gdzie najpopularniejszym atakiem jest mocny chwyt za ręce, czy próba chwytu za szyję, chętnie poznam kolejne na Waszej liście ataki
i znowu błyskotliwa odpowiedź
waszej?? nie zapedzaj sie, co do reszty jw
Ano Waszej bo nie widzę by pod ogłoszeniem był podpisany ktoś inny niż Grupa LT WT. Poza tym jest tam skrót "itp" co ludziom myślącym logicznie sugeruje ciąg dalszy, cytuję "obrona przed najczęściej spotykanymi atakami". Poza tym w NASZYM świecie najpopularniejsze ataki są nieco inne, niż te z WASZEJ listy
idąc za ciosem
3. jak zamierzasz bronić się przed mocnym chwytem (a nie próbą chwytu) bez wcześniejszego uwolnienia się z chwytu
odpowiadasz
byc moze to niedomowienie, bronic sie trzeba przed proba bo potem bedzie juz zapozno
Niedomówień u Was sporo jak widzę. Począwszy od najpopularniejszych ataków, teraz to. Nota bene pisałem o tym w jednym z pierwszych postów w tym wątku - logicznie rozumując mocny może być już sam chwyt, no ale WT-Berger napisał "My na treningach mamy nieco inną obronę przed złapaniem za ręce niż Ty przedstawiasz, ale ona raczej definitywnie kończy walkę, o ile jest wykonana szybko i poprawnie. Pamiętajmy o istotnych różnicach między SPORTEM walki a SZTUKĄ walki. W sporcie starasz się nie zrobić krzywdy atakującemu i efektownie zdobyć punkty. Wing Tsun to 350-letnia sztuka wojenna, a o skuteczności możesz się przekonać trenując kilka lat. Potwierdzą ci, którzy trenują już dłuższy czas. ", nie napisał zaś, że chodzi o niedomówienie a przecież on jest autorem tej reklamy na sfd. Sugerujesz, iż wiesz lepiej od niego ???
4. odnieś się proszę do poniższego
Pamiętajmy o istotnych różnicach między SPORTEM walki a SZTUKĄ walki. W sporcie starasz się nie zrobić krzywdy atakującemu i efektownie zdobyć punkty. Wing Tsun to 350-letnia sztuka wojenna, a o skuteczności możesz się przekonać trenując kilka lat. Potwierdzą ci, którzy trenują już dłuższy czas. - cytat z postu WT-Berger
mysle ze kazda sztuka walki ma zabojcze techniki ;) nawet ta w ktorej zdobywa sie tylko punkty a tak wogole to nie lubie propadandy :)
Jakiej propagandy ??? Powiedz mi jak trenujecie te swoje techniki, skoro taką widzicie różnicę między sportem a sztuką walki? Czy każde wykonanie jest mordercze (nawet to na treningu) czy stosujecie inne kryteria oceny skuteczności swoich technik. Wierz lub nie ale na treningu SPORTÓW walki nie zdobywa się punktów - jest to tylko atrybut zawodów i to tych nie pełno kontaktowych, gdzie w grę wchodzi często OK. No ale widać nasz świat różni się od Waszego
5. chętnie też dowiem się co odróżnia Wing Tsun kung fu od innych sztuk walki. Skoro był/Będzie wykład to zakładam, że wystarczy go skopiować i wkleić na forum. Na pewno od razu postawi to LT WT w dużo lepszym świetle.
no chyba cwiczysz wing chun wiec chyba nie trzeba ci tlumaczyc a jak trzeba no to chyba nie dziwie sie czemu akademia sie do was nie przyznaje ;)
Owszem ja ćwiczę, jednak pewnie nie tylko ja czekam by dowiedzieć się co w Waszej odmianie jest takie elitarne, superskuteczne, zabójcze etc. Dlaczego, jak napisał epizode, WASZA organizacja dorabia całą otoczkę uczeniu sztuki walki ? Ja rozumiem Kasa kasa, ale zerknij na wcześnijeszy post gdzie cytowałem wypowiedzi dot combatów. Niestety widzę, że macie podobne schematy ....
oczywiscie duzo rzeczy ktore napisaliscie zgadza sie, tego wcale nie neguje, niezgadzam sie tylko z jednym ze te wszystkie techniki mozna wyrzucic do smietnika bo i tak sie na nic nie przydadza ale to tylko moje zdanie.
A teraz proszę przytocz choć jedno słowo z mojej którejkolwiek wypowiedzi potwierdzająco traktujące podkreśloną tezę Twojej. O technikach LT WT mam w zwyczaju się nie wypowiadać z prostej przyczyny - NIGDY, pomimo wielu okazji (po prostu nie było nikogo z LT WT), nie miałem okazji spotkać nikogo kto byłby w stanie podyskutować i wyjaśnić mi Wasz punkt widzenia. Okazji jak mówiłem było wiele (bodaj 3 i 4 zlot SFD, Figh4Life w Krakowie 2012, niedawne spotkanie w Poznani z VingDragonem), wiele też jeszcze zapewne będzie - ciekawe czy ktoś się zjawi....Zawsze jednak będę piętnował naciągactwo, dojenie z kasy, obiecywanie mega skuteczności, ehhh długo mógłbym na ten temat.
Reasumując do systemtu nie mam za wiele - bo szkoda mi kasy i czasu by go poznawać od podstaw płacąc za koszulki, chest-guard, kolejne sekcje chi sao, obowiązkowe seminaria bo bez nich nie ma awansu do kolejnej grupy zaawansowania, dodatkowe treningi na manekinie czy co tam jeszcze jest w CENNIKU. Wiele za to mam do zarzucenia ludziom ten system tworzącym za co co napisałem powyżej, pewnie coś jeszcze by się znalazło np w podejściu metodycznym do prowadzenia
treningów, ale chyba wystarczy
Uffff no to teraz William Cheung
Cóż jak widzisz przyznam Tobie racje bo tak się dzieje jak trąbi się wszem i wobec, iż jest się największym niepokonanym mistrzem. Roztrząsać tego nie zamierzam (choć za gorsz nie widzę na tym filmiku ani wing chun Cheung'a ani wing tsun Boztepe - UPS) - to był William Cheung i ani nie zamierzam się za niego wstydzić, ani go tłumaczyć. Kto sieje wiatr ten zbiera burze i TYLE. Twój miszcz jak widać wyniósł z tej potyczki lekcję dla siebie bo na deskach sceny nie zaproponował ćwiczenia/walki ze sobą tylko posłał swego ucznia.
A szkoda bo mogło być śmiesznie.
Co do sprawy "analizowanie zycia swojego wielkiego grandmastera williama cheunga, ktory to niby poznal caly system ze wszystkimi tajnikami w ciagu tylu lat ze mozna je policzyc na palcach jednej reki, aha i zapomnial bym ze byl wtedy gowniarzem"
Milczeniem pominę styl i elokwentność wypowiedzi
, ale zapewne orientujesz się też, że sporo kontrowersji jest także wokół SiJo i jego nauki wing chun u Yip Man'a (czasu jaki z nim spędził, wiedzy jaką mógł w schyłkowym okresie życia GM Yip Man'a odebrać, że jego nauka polegała na fotografowaniu się z mistrzem i zapraszaniu go na obiady etc). Obiecuję poszperać i wrzucić kilka ciekawych linków. Niestety mnie te tematy nie podniecają, kto od kogo jak długo etc. Bawi mnie analizowanie techniki: dlaczego działa, czy będzie działać na większego, jakie i gdzie występują siły, jakie technika ma słabe punkty wg wiedzy mojej i przyjaciół z którymi trenuje. Nie ograniczam się tylko do wing chun, chętnie poznaje inne jego odłamy i nie tylko i jeśli jest jest dobra atmosfera chętnie wymieniam się wiedzą i doświadczeniem.
Sądząc po Twoim ostatnim zdaniu, które zacytowałem, niektórzy jednak nie przeczytają dokładanie, nie dopytają, czy właściwe coś zrozumieli, odebrali tylko jak małe pieski głośno szczekają, próbując gryźć po kostkach.
Naświetliłem nieco temat ??? Teraz rozumiesz ????
Zmieniony przez - Lee73 w dniu 2014-01-20 12:26:20