Cro cop vs Aleksander Emelianenko 2 !

Mir vs Cro Cop to rzeczywiście nuda była i OBAJ g**** zrobili do ostatniej minuty, ale Schaub przecież z tego co pamiętam Cro Copa obalał i obaj wymieniali ciosy, jak widać Schaub, który zapaśnikiem nie jest był w stanie obalać Cro Copa, Nelson był w stanie, Gonzaga, Kongo z tego co pamiętam i przed UFC też byli więc TDD Cro Copa jest przeceniane

Taki Lesnar imo by Cro Copem mate wytarł, nie wierze żeby Cro Cop w ch** wie jakiej formie bronił obaleń a z góry by go Lesnar zjadł, ofc zawsze istniałaby szansa na dobry head kick/body kick/cios w stójce, ale imo znacznie mniejsza.

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-10-25 18:37:10

Steven Twoim zdaniem gdyby Roy Jones Junior był w prime to nie wygrałby z palcem w dupie z takim Głażewskim ?

Zgadzam się że usprawiedliwianie się kontuzjami i formą itd jest złe, ale nie w przypadku walk weteranów których forma od długiego czasu stoi pod znakiem zapytania. To tyle.

widzę ,że uznajesz zasadę ''jesteś taki dobry jak twoja ostatnia walka'' ,bo mógłbym napisać ,że Henderson przej**al z Misakim więc ten jest lepszym fighterem. no ale dobra niech ci będzie wiek nie ma znaczenia w MMA ,bo couture długo walczył na wysokim poziomie ,100 walk to cały ch** ,a kontuzje ma każdy ,do tego nie ma czegoś takiego jak motywacja ,bj penn tak na prawdę zawsze jest na 100 % gotowy po prostu lubi dostawać wp****** od większych typów

@Puar nie interesuje się boksem, ale RJJ znam i wiadomo, że zapewne by go zniszczył, zwłaszcza w boksie a boks NIE równa się z nieprzewidywalnością do MMA.

Nie uznaje tej zasady po prostu wk***ia mnie taka pewność siebie, że Cro Cop by ich zniszczył (Mira, Schauba i Nelsona w prime), bo to waga ciężka! to po pierwsze a po drugie to leszcze nie są tylko w przypadku Mira i Nelsona fighterzy z Top 10 (obaj byli w top 10, Mir nawet w top 5 i wyżej) a Schaub w top 10 był, gdyby Cro Copa doj**ał jakiś Nikita Krylov / ogólnie z ogórami by zaczął przegrywać to tak, ale sytuacja z nim i z Fedorem wygląda następująco, Fedor dostał 3 razy wp****** od moocnych fighterów i 3 walki potem wygrał spokojnie a Cro Cop w "przerwie od UFC" też doj**ał rywalom i np potem w UFC takiego Perosha zniszczył, ale jak dostał kogoś lepszego choćby Barrego to zaczynały się schody.

No i jeszcze to porównywanie MMA do K-1 na siłę.

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-10-25 18:52:44

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-10-25 18:53:15

Z jednej strony taki Mir to nie byle kto, ale zobacz jak patetycznie ta ich walka wyglądała. NIE MA WĄTPLIWOŚCI że to nie był Cro Cop w szczycie formy.

to akurat ŻADEN wyznacznik. Guida/Maynard jak wyglądała? Silva v Leites/Maia czy niektóre walki Machidy. Czy stare walki z głupimi zasadami jak Shamrock/Severn i Gracie/Shamrock albo Cro Cop ten Japoniec itp. Dużo walk starych co ty Puar tak chwalisz te stare zasady były nudne, bo było więcej leżenia, dłuższy czas itp. Kongo/Jordan, walki Shieldsa - spooro, nawet część GSP itp i moge tak do jutra wymieniać - po prostu nudna walka W ŻADNYM stopniu nie świadczy o formie tylko o taktyce

Dowodem na to jest, że zazwyczaj gorsi technicznie zawodnicy robią większy "brawl" i Januszostwo się jara.

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-10-25 19:24:59

Widać było w tej walce z Mirem jak mizernie w porównaniu do przeszłości Cro Cop kopał, ogólnie się ruszał i jaki był jego poziom agresji
Koniec z mojej strony

Zmieniony przez - Puar w dniu 2013-10-25 19:25:29

Steven0

a boks NIE równa się z nieprzewidywalnością do MMA.

he
na jakiej podstawie tak twierdzisz? jeszcze dodając, że się nie interesujesz?

Ta, wszyscy się spodziewali, że Marquez Pacmana posadzi Albo Rahman Lennoxa Lewisa.

Nie ma oczywiście 100% pewności, że Cro Cop w szczycie formy by pojechał Nelsona, Schauba czy Mira. Jest jakieś 90%

A Sylvię przecież dali Fedorowi i wiemy jak się skończyło. I Pride było IMO na równym poziomie z UFC(oczywiście w tamtych czasach) i się wszyscy bili jak równy z równym.

każdy laik wywnioskuje, że jak się ma większe rękawice w boksie niż w MMA, boks jest jednopłaszczyznowy więc nie ma np podziału "striker vs grappler" tylko walka na pięści, w boksie się jest liczonym więc nawet po KD, który w MMA skończyłby w niektórych przypadkach KO/TKO jest szansa na powrót/mnóstwo czynników - każdy laik wie, że MMA jest sportem bardziej nieprzewidywalnym, ofc w każdym sporcie są upsety już nie musisz przykładów podawać no, ale nie porównujmy nieprzewidywalności - no już w tym przypadku się nie będę kłócił, bo tak jakbym się wam starał udowodnić, że woda wrze w temperaturze 100 stopni C.

Do do moich ulubionych szans procentowych to jeszcze rozumiem, że Cro Cop prime vs prime Schaub - chociaż nie wiadomo czy Schaub miał,ma czy będzie miał swój prime w karierze - to się okaże po zakończeniu, ale rozumiem 90% szans Cro Copa jak dajesz, ale z Nelsonem i Mirem ostro nawet psychofan tego zawodnika przesadził. Bez sensu ciągnąć ten temat dalej.