Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
...
Napisał(a)
Z Conditem walka była genialna ale to raczej zasługa Condita właśnie Bo z Diazem było tragicznie.
...
Napisał(a)
czego tragicznie!? z Diazem 3R była genialna (chyba to była 3R) jak Diaz bronił obalenia i GSP sporo zebrał i wgl.. jak wam się MMA nie podoba to uderzane oglądajcie same.. walki GSP są zaj**iste, bo to najwyższy poziom MMA czy Maia vs Shields - wiadomo jak się live ogląda to same oczy się czasem zamykają, ale lepsze to 100x niż 2 słabych brawlerów wejdzie, zacznie cepować i potem tarło jest - to są walki bez sensu jak np taki Palelei vs Krylov nosz k***a amatorzy.
...
Napisał(a)
Maia vs Shields to był poziom jeśli chodzi o parter, stójkę mają przeciętną
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
No ale właśnie z GSP jest ten problem, że walka wygląda dobrze jak się przeciwnik postara. Fakt, fragmenty z Diazem były dobre ale właśnie dzięki temu, że ten w końcu bronił obaleń. Ogólnie to i tak walka usypiała, nie było żadnego spektakularnego wp******u jaki GSP zapowiadał tylko metodyczne "jab-double leg-łokcie na glebie". A to nie jest ciekawe. Ja lubię walki w każdej płaszczyźnie, czy to stójka, czy zapasy czy gleba, wolę oglądać MMA niż np K1, ale ta walka mnie zmęczyła po prostu całkowicie, tym bardziej po wcześniejszym Condit-Hendricks. Z resztą Steven nie rób ze mnie Janusza
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
...
Napisał(a)
przykro mi,Kondi,ale jak Ci sie nie podobala walka walka z Diazem,to jestes jednak Januszem i bez dyskusji,k-1 sobie poogladaj lepiej ogorku,albo Andersonow Silvow i Jose Aldow...
ja np jestem Panem Januszem,bo uwielbiam takie tarelko 25 minutowe i jak sobie przypomne walke z Shieldsem,albo Koscheckiem,to ach...<3 poezja.
a co do emerytury,to wcale bym sie nie zdziwil.pisalem juz dawno temu,iz mam wrazenie,ze GSP generalnie nie lubi walczyc i krzywdzenie przeciwnika sprawia mu raczej przykrosc i miedzy rundami ma chyba wyrzuty sumienia. za grzeczny jest w kazdym razie IMO i raczej nie czuje glodu skopania tylka kolejnym przeciwnikom,takze kto wie.
z drugiej strony,mimo wszystko sa to dla niego mega pieniadze,wiec cos tam jeszcze na pewno powalczy,moze jakies superfighty po powrocie z "emerytury".
ja np jestem Panem Januszem,bo uwielbiam takie tarelko 25 minutowe i jak sobie przypomne walke z Shieldsem,albo Koscheckiem,to ach...<3 poezja.
a co do emerytury,to wcale bym sie nie zdziwil.pisalem juz dawno temu,iz mam wrazenie,ze GSP generalnie nie lubi walczyc i krzywdzenie przeciwnika sprawia mu raczej przykrosc i miedzy rundami ma chyba wyrzuty sumienia. za grzeczny jest w kazdym razie IMO i raczej nie czuje glodu skopania tylka kolejnym przeciwnikom,takze kto wie.
z drugiej strony,mimo wszystko sa to dla niego mega pieniadze,wiec cos tam jeszcze na pewno powalczy,moze jakies superfighty po powrocie z "emerytury".
...
Napisał(a)
Bo GSP broni pasa a w WW nie ma bumów=pretendentów. Walczy zachowawczo i perfekcyjnie trzyma się GP neutralizując słabe mocne strony przeciwnika i wykorzystując słabe. Chuck Liddell ostatnio żale wylewał do GSP, że walczy zachowawczo, ale on przynajmniej nie dostał kilku KO odchodząc z MMA dzięki swojemu stylowi.
Mnie to tam wali w sumie kto co lubi TYLKO dam wam prosty przykład (odpowiedźcie mi na to pytanie): Rory MacDonald vs Jake Ellenberger - do kogo powinny być pretensje za walke!? Do Rorego czy do "zwykle efektownego" Ellenbergera? Rory wygrywał, jego taktyka skutkowała, samym jabem mu 2 rundy ukradł więc to Ellenberger w takim razie zrobił z tego nudną walkę, bo nie był w stanie skrócić dystansu i skontrować albo obalać. Z GSP tak samo - z reguły to jego przeciwnicy to nudziarze Walkę tworzy 2 fighterów - jeśli walka jest nudna, ale ktoś wygrywa zdecydowanie to żale powinni ludzie wylewać na tego co przegrywa, ale zawsze jest odwrotnie a ja tego NIE ROZUMIEM.
Kolejna sprawa, która mnie irytuje to januszostwo - "kocham oglądać hewiłejtów nie ważne, że niektórzy prezentują poziom poniżej krytyki, ale jak hewiłejty+brawl to miodzio" - sorry, ale taka osoba to typowy Janusz..
a to czy ktoś woli oglądać Caina czy Juniora, Andersona czy Belforta, Pettisa czy Diaza to już kwestia gustu. Trzeba doceniać walki na wysokim poziomie.
Mnie to tam wali w sumie kto co lubi TYLKO dam wam prosty przykład (odpowiedźcie mi na to pytanie): Rory MacDonald vs Jake Ellenberger - do kogo powinny być pretensje za walke!? Do Rorego czy do "zwykle efektownego" Ellenbergera? Rory wygrywał, jego taktyka skutkowała, samym jabem mu 2 rundy ukradł więc to Ellenberger w takim razie zrobił z tego nudną walkę, bo nie był w stanie skrócić dystansu i skontrować albo obalać. Z GSP tak samo - z reguły to jego przeciwnicy to nudziarze Walkę tworzy 2 fighterów - jeśli walka jest nudna, ale ktoś wygrywa zdecydowanie to żale powinni ludzie wylewać na tego co przegrywa, ale zawsze jest odwrotnie a ja tego NIE ROZUMIEM.
Kolejna sprawa, która mnie irytuje to januszostwo - "kocham oglądać hewiłejtów nie ważne, że niektórzy prezentują poziom poniżej krytyki, ale jak hewiłejty+brawl to miodzio" - sorry, ale taka osoba to typowy Janusz..
a to czy ktoś woli oglądać Caina czy Juniora, Andersona czy Belforta, Pettisa czy Diaza to już kwestia gustu. Trzeba doceniać walki na wysokim poziomie.
...
Napisał(a)
"neutralizując słabe mocne strony przeciwnika i wykorzystując słabe"
Tak btw z kim widzieibyscie GSP jak juz wygra z Hendricksem?
Tak btw z kim widzieibyscie GSP jak juz wygra z Hendricksem?
...
Napisał(a)
Benson nie ma już pasa i prędko nie będzie miał póki Pettis ma pas więc do tego nie dojdzie..
Możliwości są następujące:
1. Emerytura.
2. Walka z Rorym i Weidmanem odpada, bo z Rorym kumple a Weidmana się GSP by bał raczej" więc jak Anderson pas odzyska to superfight z Anderson / superfight z Pettisem - ale nie wierze w to bardzo.
3. Najrealniejsze opcje: jeśli Lawler pokona Rory'ego W CO WĄĄTPIE to jest pretendentem nr 1 imo lub jeśli Brown pokona Condita to tak samo, ale też wątpie.. bo inaczej same rewanże mu zostały w WW, bo Maia po porażce (fakt walka na remis, ale jednak porażka).. Innych opcji nie ma chyba, że kogoś pominąłem z WW, Askrena pewnie do UFC nie wezmą (wiadomo czemu, Dana srałby w pory, że mu przeleży "efektownym fighterów") a jak już wezmą to nie ma szans, że TSa dostanie natychmiastowego
Podsumowując to pewnie emerytura / superfight (najlepiej unifikujący pasy)
Możliwości są następujące:
1. Emerytura.
2. Walka z Rorym i Weidmanem odpada, bo z Rorym kumple a Weidmana się GSP by bał raczej" więc jak Anderson pas odzyska to superfight z Anderson / superfight z Pettisem - ale nie wierze w to bardzo.
3. Najrealniejsze opcje: jeśli Lawler pokona Rory'ego W CO WĄĄTPIE to jest pretendentem nr 1 imo lub jeśli Brown pokona Condita to tak samo, ale też wątpie.. bo inaczej same rewanże mu zostały w WW, bo Maia po porażce (fakt walka na remis, ale jednak porażka).. Innych opcji nie ma chyba, że kogoś pominąłem z WW, Askrena pewnie do UFC nie wezmą (wiadomo czemu, Dana srałby w pory, że mu przeleży "efektownym fighterów") a jak już wezmą to nie ma szans, że TSa dostanie natychmiastowego
Podsumowując to pewnie emerytura / superfight (najlepiej unifikujący pasy)
...
Napisał(a)
Steven0Benson nie ma już pasa i prędko nie będzie miał póki Pettis ma pas więc do tego nie dojdzie..
Nie chodzi mi u superfight tylko ze Benson po porostu zmieni kategorie.
Analogiczyna sytucja Edgar vs Aldo.
Poprzedni temat
Sztuki Walki, co wybrać?
Następny temat
UFC165 Jones vs Gustafsson + debiut Daniela Omielańczuka
Polecane artykuły