Nie proszę o pomoc, ja o nią BŁAGAM!

Chciałam założyć nowy temat, ale chyba nie ma sensu. Może jeszcze tu mi ktoś pomoże- OSTATNI RAZ! Oczywiście cały ostatni rok zawalony :( Jest mi okropnie wstyd. Ale chyba w końcu wydoroślałam i zrozumiałam, co robię nie tak. Zaczęłam biegać- conajmniej 3 razy w tygodniu po godzinie. Na razie tyle czasu na sport udaje mi się wygospodarować. Dwójka dzieci poszła do przedszkola- w końcu, a zostałam z jednym.

Obliquees proszę Cię ostatni raz: powiedz jak mam jeść jeszcze raz ile kcal ile WBT. To już ostatnia próba! Wstydzę się poprzedniego postępowania i zrozumiałam każdy błąd. Proszę was o ostatnią zwięzła wskazówkę. Ile kcal ile WBT czy ostatni posilek bez węgli? Biegam ok. 21 chodzę spać ok 23. Czy po powrocie coś jeść? Wstaję ok 7- jak rozłożyć posiłki, ile ich jeść. W tej chwili jestem na etapie totalnego "przeżarcia", tak sobie pofolgowałam, ze aż mi niedobrze gdy patrze na jedzenie. Ogólnie nie jem fastfoodów. Myślę, że dobija mnie świeży chlebek (prawdziwy na zakwasie) z prawdziwym masełkiem "na grubo" i domowe obiadki, które serwuję mężowi i sama sobie nie odmawiam. Jeszcze raz bardzo proszę o ostatnią pomoc. Tym razem się zastosuję, w conajmniej 90% :)

no niestety - zawaliłaś dwa razy, to bardzo prawdopodobne, że zawalisz kolejny raz - a czas moderatorek jest cenny.
Czytaj forum - tutaj naprawdę jest wszystko. Prowadź dziennik sumiennie, pokaż, że faktycznie CI zależy, a nie dwa wpisy i znik na rok. Nikt za Ciebie nie schudnie, nie ułoży diety, treningu nie zrobi. Musisz sama się do tego zebrać

Dzięki aineko, że się odezwałaś :) Zaraz wrzucę co planuję zjeść jutro. Może tak nauczę sie, co jest dobre, a co złe!

dolly87

ile kcal ile WBT
czy ostatni posilek bez węgli?
jak rozłożyć posiłki, ile ich jeść

Proszę was o ostatnią zwięzła wskazówkę.

Nie, ty nie prosisz o wskazówkę, tylko o to żeby ktoś za ciebie schudł. Żeby zaczarował i żebyś się obudziła szczupła i mogła (oczywiście przy pełnym zrozumieniu swoich błędów, jak to ujęłaś) dalej zajadać się po staremu domowymi obiadkami.

Jakiej ty chcesz niby magicznej wskazówki? Wszystko o co pytasz jest tu omówione i to nie raz, ale setki; w dziennikach, w artykułach, a przede wszystkim w linkach w REGULAMINIE. Poza tym dostałaś konkretny rozklad od Izy, dostałaś wskazówki odnośnie treningu. Dlaczego ich nie realizujesz? Myślisz, że w międzyczasie, gdy zniknęłaś, Iza odkryła jakąś czarodziejską formułę, którą teraz zatosuje i tym razem zadziała?
Przychodząc tu z kolejnym postem o charakterze chyba bym chciała oraz stawiając tak podstawowe pytania - jak dla mnie, i jest to moje prywatne zdanie - wykazujesz się przede wszystkim bezczelnością. W stosunku do moderatorek, które poświęciły ci czas i w stosunku do ladies, które czytają, uczą się i jednocześnie grzecznie, cierpliwie czekają na wskazówki Szefowych, które następnie wdrażają, a nie przechody nad nimi do porządku dziennego. Ty wpadasz raz na jakiś czas i żądasz żeby moderatorki, rzuciły wszystko i zajęły się znów tobą, bo ty byś może tym razem chciała. A jak dostajesz konkretne rady to je ignorujesz, albo poddajesz w wątpliwość, bo nie wiem jak inaczej traktować fakt, że pytasz o coś, na co dostałaś odpowiedź poprzednio.


edit:
Co jest dobre, a co złe masz wyraźnie napisane w artykułach Co jedzą ladies i Co nam daje natura. Przeczytaj wreszcie regulamin i WSZYSTKIE linki w nim podwieszone

Przeczytałam chyba wszystko, co powinnam na początek. Pytam o podstawy jeszcze raz, bo moze coś się zmieniło: już nie karmię piersią, więc może zapotrzebowanie się zmieniło w jakiś sposób? Stosując się do pierwszych zaleceń ułożyłam sobie taki jadłospis, może ktokolwiek, by to sprawdził i tylko dał znać czy idę dobrą drogą?

W jadłospisie są błędy. Pojawiło się kilka produktów, które nie powinny się pojawić np: tuńczyk w oleju.

Natomiast niekoniecznie musisz "od jutra" zacząć stosować się do "perfekcyjnego" jadłospisu. W wielu przypadkach takie podejście pod hasłem: "od jutra robię wszystko idealnie" po prostu się nie sprawdza i ciągle trzeba zaczynać od nowa.

Możesz stopniowo dopracowywać poszczególne kwestie: ilość białka, ilość kalorii, ilość posiłków, tłuste ryby, warzyw, owoce itd. Z tym, że najpierw musisz zacząć czytać (tematy podwieszone, dzienniczki innych dziewczyn).

Dziękuję LukaszK. Chyba moim największym błędem jest to, że chcę wszystko od razu robic perfekcyjnie, a każde potknięcie uznaję za porażkę i rzucam wszystko w diabły! Mam też problem z tym, że leczę nerwy jedzeniem ;( Tuńczyk w oleju tylko taki mi został, ale potraktowałam go jako tłustą rybę i już więcej tłuszczu nie dałam. ALe czy o takie mniej więcej układanie diety chodzi??? Jest ok 1700 kcal, 150w i 120B, jak kazała Szefowa. Czy dobrze to wszystko rozumiem i składam? Bo teoria to jedna, a w praktyce trzeba połączyć tak wiele aspektów, poukładać układankę z wielu elementów, że zaczynam się gubić. Czy ogólny zamysł mam dobry?

Pilnuj na początek zaproponowanego rozkładu makroskładników i stopniowo wprowadzaj dalsze korekty. Samo pilnowanie makroskładników powinno przynieść pewne korzyści.

Jak dzisiejszy jadłospis? Trzyma się kupy? Kawa nie jest z McDonalda tylko zwykła rozpuszczalna z odrobiną mleka 1.5% bez cukru. Do każdego posiłku oczywiście warzywa (np. ogórki, pomidory, papryka).