Wakacje z Yiquanem rozpoczęte

A potem byliśmy jeszcze na Kopcu Powstania Warszawskiego

A stamtąd tak wygląda centrum Warszawy

Ładna panorama.

Natomiast dzisiaj odbywały się pojedynki na smugi świetlne




Zmieniony przez - dacheng w dniu 2013-08-27 22:56:21

Star Wars Powrót Yiguan ^^

Gdy w końcu znalazłem czas odpisać na pytania, jakoś akurat sfd nie chciało mi się załadować. Odpowiedziałem więc na innym forum na inne pytanie - komentarz. Wrzucam też tutaj.

Chodziło o pewne w sumie nieporozumienie. Gdy pisałem o odniesieniu yiquan do sytuacji walki "ulicznej", nie chodzi o to, że my się skupiamy na treningu pod kątem "ulicy", ale o to, że tam są korzenie, tam kształtowały się koncepcje i metody, w związku z tym również w naszym współzawodnictwie sportowym chcemy jak najbardziej odtworzyć te warunki, by zachować spójność między teorią, metodami treningowymi, a praktyczną weryfikacją.

Poniżej cytat z wypowiedzi z innego forum:

My skupiamy się na kontynuacji tego co zostało przekazane w linii Yao oraz pracujemy nad rozwojem współzawodnictwa sportowego w takiej formie, która pozwoli zachować charakter tego co robimy, by metody treningowe które stosujemy nie utraciły sensu przez to, że nastąpiłby przeskok do warunków walki zupełnie innych niż te do których zostały opracowane.

W tym właśnie rzecz, że metody treningowe zostały dopracowane w związku z pewnym charakterem walki, wyraźnie innym od tego występującego na współczesnych ringach. Stąd jeśli te koncepcje i metody mają być zachowane, stymulować to muszą reguły warunki walki sportowej względnie bliskie warunkom do jakich pierwotnie koncepcje te i metody odnoszono.

Dlatego dążymy do wypromowania formuły sportowej, która pozwoli zachować sens naszych klasycznych już koncepcji i metod treningowych. Nie chodzi wcale o to, żeby sport obejmował wszystkie aspekty walki realnej, ale żeby sport wyłącznie na zasadach wymyślonych przez innych nie prowadził do rezygnacji z ciekawych koncepcji i metod.

Istniejące formuły współzawodnictwa sportowego, łącznie z mma to tylko pewne wycinki spektrum możliwości. Akurat takie, które są bardzo różne od tego do czego powstawał yiquan i jego przodek xingyiquan. Akurat takie, które ograniczają, albo wręcz zupełnie eliminują poprzez reguły i warunki walki możliwość stosowania sztandarowych środków, a więc i niwelują znaczenie metod treningowych której ich doskonaleniu służą.

Dzisiaj niektórzy jeśli nie wyśmiewają, to z przymrużeniem oka traktują metody treningowe typu zhan zhuang, czy nawet tui shou. W tym Chińczycy. Fascynują się K-1, pojedynkami sanda vs. muay thai. Nie dostrzegają większego sensu ćwiczenia tui shou, no bo jakoś nie widać większej możliwości zastosowania umiejętności tui shou w tych współczesnych formułach. Tylko dlaczego akurat konfrontacje mają się odbywać w tych formułach? Dlaczego nie w warunkach i przy regułach, które umożliwią wyraźniejsze wykazanie znaczenia treningu tui shou? A to z kolei pozwoli, żeby więcej ludzi sobie uświadomiło, że pozornie statyczne ćwiczenia zhan zhuang, to faktycznie nie dająca się zastąpić czymś innym praca z krótkimi ruchami i ich zmianami, które są tak ważne, jeśli umiejętności tui shou mają znaleźć zastosowanie podczas ułamków sekundy kontaktu w trakcie san shou.

By wyjaśnić założenia, reguły i warunki naszej formuły walki sportowej, by ułatwić zrozumienie różnicy w stosunku do popularnych dziś formuł, odwołujemy się do względnie typowego, chociaż zapewne uproszczonego obrazu walki w związku z którym rozwijały się nasze metody. Oczywiście warunki walki mogą być o wiele bardziej zróżnicowane. Ale my tutaj mówimy o tym co jest najsilniej podkreślane, co znajduje największe odbicie w charakterze i metodach naszego systemu. Chodzi o to by zachować względną zgodność warunków walki sportowej z charakterem yiquan - tak by nie została zagubiona spójność między metodami treningowymi, koncepcjami, a pewną formą praktycznej weryfikacji.

Yiquanowcy są otwarci na konfrontowanie się także na cudzych regułach. Ale dlaczego tylko na cudzych? Dlaczego nie korzystać z formuły, która będzie mocniej stymulować rozwój umiejętności charakterystycznych dla yiquan (i przynajmniej części innych chińskich sztuk walki)? I dlaczego inni nie mieliby konfrontować się na naszych regułach? To dopiero pozwoli im zrozumieć pewne rzeczy - gdy okaże się, że bez treningu tui shou i treningu zhan zhuang nie bardzo sobie radzą. A także, gdy przekonają się na własnej skórze, co się faktycznie dzieje tam, gdzie na filmikach z nielicznych jak dotąd zawodów yiquan widzieli "brak umiejętności".

MMA91

Ostatnio oglądałem chyba pana filmy o yiquan, filmy były o założeniach. I ciekawi mnie jedno bo albo nie doszedłem tak daleko w filmie albo nie była wyjaśniona sprawa z kopnięciami. Widziałem tam obrony przeciw uderzeniu ręką ale nic o kopnięciach. Tak samo o walce w zwarciu. O parterze było tylko tylko tyle że kto chce może indywidualnie uzupełnić to, ale po przeczytaniu wcześniej że yiquan to styl wręcz do walki na ulicy zaciekawiło mnie że nie zawiera tych aspektów choć w podstawowej formie.

Zapewne chodzi o filmiki z serii o założeniach formuł współzawodnictwa. Omówione tam zostały właściwie do tej pory tylko najbardziej podstawowe formuły ograniczone, które z założenia mają być dostępne praktycznie dla każdego, a które równocześnie pozwalają stymulować rozwijanie niektórych wycinkowych, ale istotnych umiejętności.

Docelowa formuła pełnokontaktowa z minimum ograniczeń została tylko pobieżnie wspomniana - dokładniej omówiona będzie później. Dopuszcza ona uderzenia wszystkimi częściami ciała, z kopnięciami na wszystkie poziomy, klinczowanie i rzuty, oczywiście łącznie z wyrzucaniem z pola walki (zrzucaniem z platformy).

Witam po przerwie,

ciekawie piszesz o yiquan, zainteresował mnie on, zacząłem szukać więcej informacji o tym stylu i... kubeł zimnej wody. Myślałem, że to styl kung fu, który faktycznie jest skuteczny ale jak zobaczyłem to:


to myślę, że to tylko kolejny "legendarny" i "śmiertelnie niebezpieczny" styl kung fu. Z taką garda jaką trzymasz na w/w filmiku większość średnioogarnientych fighterów nie miałoby żadnego poważnego problemu. Mimo to nadal mam ogromny szacun dla twojej wiedzy na temat kung fu, niestety tylko teoretycznej w mojej ocenie.

Zmieniony przez - LittleBigMan w dniu 2013-10-06 19:58:58

Średnioogarniętych fajterów zapraszam do udziału w testach sparingowych na tych zasadach: http://www.yiquan.pl/articles.php?article_id=105
Gwarantuję, że szybko zapomną o pojęciu gardy, i przekonają się na jak lichych podstawach opiera się ocenianie przez niektórych tego, czego nie doświadczyli.



Zmieniony przez - dacheng w dniu 2013-10-07 18:06:43

przeczytałem te zasady i faktycznie są bardzo Wasze...

Czynności niedozwolone lub zabronione:
"uderzenia kolanem skierowane na głowę" MT odpada
"chwytanie za ciało, odzież" judo, zapasy odpada
"wykonywanie dźwigni" bjj, sambo odpada

Oraz "pojedynek składa się z 5 rund po 10 sekund" a więc bokserzy mogą tylko liczyć na wykonanie szybkiego KO, a więc w praktyce w dużej mierze też odpada

Życzę miłego kiszenia się we własnym sosie zgodnym z własnymi udziwnionymi zasadami. Tylko po co było tyle pisania o różnicach między sztuką walki, a dyscyplinami sportowymi z regulaminem skoro podobne rzeczy się wymyśla?

Zmieniony przez - LittleBigMan w dniu 2013-10-09 19:37:30

Zmieniony przez - LittleBigMan w dniu 2013-10-09 19:38:49