może znajdzie się tu jakaś konkretna osoba (znająca się na rzeczy), która powie mi w czym tkwi błąd.
Błagam, nie odsyłajcie mnie do szukania odpowiedzi na forum, bo przeczytałam prawie całe i znam wszystkie zasady, co do diety i ćwiczeń. Chodzi mi ten konkretny przypadek.
A mianowicie. Od około 3 tyg, jem b.zdrowo. Zero słodyczy, chipsów, smażonych potraw, fast foodów itp.. Od 2 tyg ćwiczę codziennie balet (około 2h, ćwiczenia są bardzo intensywne wymagają ogromnego wysiłku) plus siłownia (cardio(orbitrek), ćwiczenia na atlasie (na ręce i nogi), brzuszki itp). Problem tkwi w tym, że w ogóle nie chudnę ! W czym jest problem?
Może podam przykładowe produkty, które jem i może ktoś z was znajdzie kluczowy błąd.
Na śniadanie jem wszystko co kręci się wokół zbóż - płatki owsiane, otręby, siemię lniane zmielone, do tego banan (o 9 mam trening i bananem pomagam sobie w zwiekszeniu siły)
Obiad - pierś z kurczaka, ryba (wszystko na parze) cukinia faszerowana warzywami, kasza gryczana/jaglana/ ciemny ryż/
kolacja - wszystko wokół warzyw- pomidory, ogórki itp
Przekąski - owoce (tylko jabłka melony i arbuzy) suszone owoce, czasem jakieś migdały , orzechy laskowe lub słonecznik.
Pije dużo wody, herbatę zieloną, pokrzywę.
Nie wiem już co mam zrobić gdyż waga nie drgnęła nawet
przy wzroście 166 ważę rano 58 wieczorem 59.
Jestem zawodową tancerką i muszę schudnąć do 50 kg, ale jak tak dalej pójdzie to nawet za rok nie osiągnę tej wagi. W połowie września mam Mistrzostwa Polski i przydałoby się żebym z końcem sierpnia była bliżej niż dalej tej upragnionej wagi.
Czy ktoś z was mi jest w stanie pomoc?\
Moze mam zmniejszyć ilośc kalorii spożywanych(teraz waham się między 2-2,5 tys) ? Tylko potrzebuję też siły, żeby nie paść, na którymś z treningów :). Bardzo ładnie prosze o pomoc :)
Pozdrawiam,
Patrycja