Majewski: nie jest źle, na mistrzostwach świata powalczę o medal
Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa) po raz 11. w karierze został w Toruniu mistrzem Polski w pchnięciu kulą. Złoty medalista uzyskał wynik 20,69 m. Po zawodach stwierdził, że wszyst
ko zmierza w dobrą stronę. Zapowiedział też, że w na mistrzostwach świata w Moskwie (10-18 sierpnia) będzie walczył o medal
Po raz 11. sięgnął pan po tytuł mistrza Polski. Usatysfakcjonował pana jednak wynik (20,69 m), który dał złoty medal?
- Mogę powiedzieć, że nie jest źle. Nie oczekiwałem tutaj niesamowitych rezultatów, bo ostatnie dwa tygodnie spędziłem na ciężkim treningu w Spale. Moje próby wyglądały już trochę lepiej. Jest zatem nadzieja na to, że wszystko zmierza ku w dobrą stronę.
W szóstej kolejce miał pan dalekie pchnięcie, ale niestety spalone.
- To efekt tego, że wciąż u mnie jest dość kulawa technika. Dlatego też pracujemy ciągle nad jej poprawą. Wszystko trzeba spokojnie ułożyć i wtedy ta kula zacznie latać na przyzwoitym poziomie.
Choć jest pan mistrzem olimpijskim z Londynu, to - z powodu wszelkiego rodzaju kontuzji - nie jedzie pan na mistrzostwa świata do Moskwy w roli jednego z głównych faworytów. To dla pana lepiej?
- To jest bez znaczenia. Poza Ryanem Whitingiem i Reesem Hoffą ten sezon nie obfituje w zbyt dobre rezultaty. To oczywiście jest dla mnie jakąś szansą na to, by można było powalczyć o medal. I to jest mój cel.
Amerykanie ostatnio zawodzili na ogół na dużych imprezach. Jak będzie tym razem?
- Zdziwiłbym się, gdyby Whiting zawiódł po raz kolejny na dużej imprezie. Już chyba dorósł do tego, by wygrywać. Poza tym jest naprawdę w wielkiej formie. Stać na osiągnięcie wyniku znacznie przekraczającego 22 metry. Dla mnie jest on murowanym faworytem mistrzostw świata, ale nie wolno zapominać o tym, że w sporcie zdarzają się różne rzeczy.
A na jaki wynik stać będzie pana w Moskwie?
- Na pewno chciałbym pchnąć powyżej 21 metrów. Tyle będzie potrzebne, by powalczyć o ten medal.
Mówi pan o walce o medalu, to znaczy, że jeszcze nie tym razem sięgnie pan po złoto mistrzostw świata, którego brakuje panu w kolekcji?
- Raczej nie zapowiada się na to, żebym miał powalczyć w Moskwie o złoty medal. Spróbuję za dwa lata.
Znamy już skład naszej reprezentacji na mistrzostwa świata. Jak pan ocenia nasze szanse?
- Mamy mocne punkty i w niektórych konkurencjach mamy zawodników na wysokim poziomie. Po cichu liczę na cztery medale. Na pewno stać nas na to.
W Toruniu - notował Tomasz Kalemba, Eurosport.Onet.pl