DZIEŃ 8
Jedzenie:
1.
4 białe
dużo piersi z kurczaka w cieście francuskim
2.
6 kawałków cista (raz sernik, reszta 3 bit)
3.
3 kawałki karkówki
zraz z dziczyzny
ziemniaki z sosem
4.
2 drinki
kilka kieliszków
kilka plastrów szynki
5.
4 kawałki 3bita
Trening:
Rozgrzewka
Plecy:
1. Wiosłowanie do brzucha
10/10/10/10/10
uczę się tego ćwiczenia, ale fajnie wchodziło, progresja od bardzo małych ciężarów
2. Podciąganie końca sztangi w opadzie tułowia
10/10/10/10/10/10
to lubię
3. Martwy ciąg
10/10/10(maskymalne moje obciążenie)
po drugiej albo pierwszej serii wymiotowałem, wyczyszczenie żołądka z ciasta ostatniego najprawdopodobniej
4. Wiosło do klatki
10/10/10
też się tego uczę, delikatnie, ale fajnie czułem mięśnie.
5. Dzień dobry
10/10/10
robiłem pierwszy raz w życiu to ćwiczenie, bardzo fajnie czuć całe prostowniki, nie tak jak myślałem, tylko na dole.
ale uginałem trochę nogi w kolanach, nie wiem czy tak trzeba, wydawało mi się bezpieczniej.
6. Szrugusy
10/10/10
gładko, kaptury coś poczuły.
Triceps:
7. Pompki tyłem
10/10/10
ładnie wchodzi, nie myślałem, że tak mocno
8. Prostowanie ramienia tyłem z hantlą
10/10/10
prawa ręka elegancko, w lewą jakby nie chciało
Bicepsy:
9. Uginanie ramion ze sztangą
10/10/10
tutaj wziąłem za dużo na początek, regresja
10. Uginanie ramion z hantlami, młotek
10/10/10
lubię to ćwiczenie
Przedramiona:
Robiłem je pierwszy raz w życiu(no, oprócz prawego^^).
11. Uginanie nadgarstków podchwytem w staniu
10/10/10
12. Uginanie nadgarstków nachwytem w staniu
10/10/10.
Całkiem przyjemne ćwiczenia.
Za bardzo mi się nie chciało, ale jak już poszedłem, to postanowiłem treningiem chociaż trochę zrekompensować to jedzenie. I był długi, 1.5h, troszeczkę nawet dłuższy.
Ale waga rano 98.8. Czyli niby 1.2 w dół przez tydzień, ale to głównie przez ostatnie dwa dni. Może się zważę jutro, żeby zobaczyć ile ten dzień, ale nie wiem, czy to ma sens. Zobaczę.
Porobiłem sobie kilka fotek, ale tak na szybko, po całym dniu jedzenia (tak jak tydzień temu, też wieczorem) i myślę, że nie ma sensu ich tu wstawiać, jakieś nieostre, różnic nie widać za bardzo, i się słabiej przypinałem nić wtedy. Ale na podsumowaniu będą.
A teraz dobranoc, to był ciężki dzień.