angely z hashi doznaje oświecenia i się zmienia

Mój pierwsza, najpierwszy, kontakt z siłką był właśnie taki - siłka w zaadoptowanym garażu podziemnym. Grzyb na ścianach, dwa koedukacyjne prysznice i towarzystwo lokalnych byków + dwie lalunie stepujące godzinami aż ich byki skończą trening... Ale po miesiącu byłam swoja i do tej pory jak mnie któryś z byków na ulicy pozna to wyje "siiiie maaa". Byki nauczyły mnie podstaw wszystkiego

A jeszcze w kwestii jedzeniowej - naleśniki możesz robić na mące ryżowej czy gryczanej (obie w doberj cenie są np. w Kauflandzie). Warto też (ze względów zdrowotnych) strączki, kasze, ryż namaczać na kilka godzin przed gotowaniem, najlepiej przepłukjując kilka razy (gotujesz w nowej wodzie).

Pierwsze efekty - bardzo pozytywne

Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2013-03-26 10:13:37

haahahah Obli, Kokosik kusicie ;) musze zrobić rekonesans skoro się okazuje że ci "panowie" wcale nie są tacy źli ;) Faktycznie przydałby się ktoś z doświadczeniem przy szarpaniu sie z żelastwem :P

Kokosik dzięki za porade w sprawie naleśników... ten brak glutenu w diecie troche utrudnia mi rozeznanie w świecie kulinarnym a to się przyda.. czyli muszę kupić te dwie mąki jeszcze... a mąka kukurydziana? też się nada do czegoś? prostego oczywiście bo nie mam ani veny ani czasu na gotowanie :P

Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-03-26 13:11:01

Naleśniki na mące gryczanej pycha :)
A co do mąki kukurydzianej to można z niej robić tortille, ale ona sama w sobie się kruszy mocno i raczej lepiej zmieszać ją z inną mąką.
A co do braku glutenu, to po większym rekonesansie w necie i w przepisach okazuje się, że to jednak nie jest wielki problem.
Sporo jest przepisów z mąk, które są stosunkowo tanie. Trzeba tylko poszperać i popróbować, bo można i chleb zrobić i bułki bez glutenu :)

Sforcia właśnie muszę przysiąść i popatrzeć w necie na szybkie i proste przepisy tak jak piszesz :) Pieczywa to mi tak brakuje....że ślinotoku dostaję jak mąż przychodzi z zakupów z pieczywem które do tej pory jadłam bez opamiętania :P bo ja typ kanapkowy jestem heheh
Dzięki za porady, warto się pomęczyć z ekspermentowaniem bo po tygodniu czuję różnicę a co będzie w dłuższej perspektywie, sama myśl cieszy.

Miska z dzisiaj, zawęglona za bardzo ale byłam zabiegana i obsunęło mi się trochę w jadłospisie.
Ćwiczenia na zamknięcie brzucha i treningB jak co dzień :)

karkówka na śniadanie szacun.
ja ostatnio kupilam mąkę jaglaną... tez chyba jest bez glutenu. Ale jeszcze nie probowalam. Moze w czwartek zrobie jakies pankejksy....

Hasa upiekłam tę karkówke i jadłam ją kilka dni heheh to była moja pierwsza karkówkowa próba :P mąka jaglana? brzmi ciekawie, kasza mnie zaskoczyła... jaglaną kojarzyłam z dzieciństwem i jakąś dziwną potrawą świąteczną na słodko - bleh i tak mi to utkwiło w głowie że podchodziłam jak do jeża a tu takie zaskoczenie :) a co to są pankejksy?

naleśniki

no i widać moją znajomość kuchni :P

dobry dzień wszystkim
od rana bieganie z zakupami więc wszystko się przesunęło
miska na dzisiaj
trening dopiero będzie (chociaż zawsze robię rano ale dzisiaj taki zabiegany dzień) i tradycyjnie ćw. na zamknięcie brzucha i trening A.



nie wiem czemu ale trening zajął mi dzisiaj znacznie więcej czasu niż zazwyczaj...ale byłam tak zafiksowana na robieniu ćwiczeń że może po prostu robiłam je nad wyraz dokładnie :) mam z tyłu głowy myśl, że w święta na wyjeździe u rodziny nie będę fikać nogami więc muszę maksymalnie się sprężyć do piątku żeby nie stracić tych aktywnych dni w święta.
Słyszałam kiedyś, że spożywanie dużej ilości białka wywołuje pragnienie, coś w tym jest bo odkąd jestem na diecie Ladies to piję tyle, że nigdy wcześniej nie wlewałam w siebie takiej ilości płynów, i to WODY MINERALNEJ!! i niesłodzonej herbatki ziołowej... to się porobiło :P


Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-03-27 14:00:01

Witam na prędce (gonie się z czasem) wklejam miskę na dzisiaj i biegne do ćwiczeń... dzisiaj ostatni dzień przed świętami. Co tu zrobić żeby nie stracić formy przez tych kilka dni? O miskę się nie obawiam, lata diet i głodówek nauczyły mnie pilnowania się więc dam sobie radę ale będzie mi tęskno za tymi przysiadami, wymachami i takimi tam :P
Z wieści ostatnich to: siłownia porażka bo czynna jest od 16tej!!! dopiero a ja mogę wygospodarować czas TYLKO przed pracą godzinkę w określonej porze...wiec zostałam z ręka w nocniku. Czekam na dowóz hantelek (przyjadą po świętach) jak się dowiedziałam a tycho godzinach pracy siłowni to już się nie certoliłam tylko zamówiłam co mi tam się napatoczyło bo z butelkami to już sensu nie ma dużego.