F1 - Grand Prix Malezji (sezon 2013)

Dla mnie Vetel w tym wyścigu pokazał że nie zasługuje na tytuły, najlepsze było jak poprosił zespół żeby zrobili coś z Weberem bo on nie może szybciej jechać przecież to śmieszne

Wyniki wyścigu


Red Bull ma dublet, Hamilton najniższy stopień podium, ale niesmak po tym wyścigu pozostanie chyba do końca sezonu...


Zmieniony przez - Pippo w dniu 2013-03-24 13:38:17

Jeden zespół - jeden bolid - jeden kierowca. Wtedy nie dochodziło by do takich sytuacji.

Ciekawo co dolegało Force Indii? Czy klucz, czy coś z nakrętkami. Wyścig skończyli w nietypowy sposób.
Hamilton gdy podjechał do mechaników Mclarena też dobry moment

...

Zmieniony przez - Toomek4 w dniu 2013-03-24 14:04:19

i tak najlepszy moment do 1 pit i zjazd hamiltona do boksu mclarena

Zmieniony przez - Banan w dniu 2013-03-24 14:16:37

też mnie to rozyebało, w ogóle w boksach się ciekawe rzeczy działy

Ostro, Vettel - antybohater tego wyścigu. Alonso, chyba nie był do końca świadomy co się stało z jego skrzydłem, a potem dostał turbulencje z samochodu Webbera i sru w żwirek. Wyścig pod znakiem chamskich team orders, już na początku sezonu.

dzisiejsze GP glowna akcja w boxach, pozniej pare wyprzedzen na torze i strategia z oponami

Nicol jak zobaczyla Lewisa gdzie jedzie to byla w szoku i go nagrywala hehe

w ogole nie powinno byc zadnego team orders , to sa k***a wyscigi , wyscigi najszybszej i najbardziej prestiżowej klasy ; a juz na 10 okrazen przed wiadomo jak sie co skonczy, bo jeden dostaje ZAKAZ i ma jechac na 4 pozycji

ja vettela nie lubię , mam go za szczesciarza ktory w dobrym momencie trafił do najlepszego zdecydowanie teamu i konstruktora (bo kierowcą jest co najwyżej dobrym, a do mistrzów mu dużo brakuje) ale i ogólnie za nim po pprostu nie przepadam - JEDNAK to co dziś zrobił akurat mi sie podobało, czyli walczył o to , o co powininen walczyć kazdy kierowca tej klasy wyscigowej - jak najlepsze miejsce ; a nie jakies sranie w banie oszczedzanie opon, silników i inne pierdoły; albo jedziesz i walczysz o 1 miejsce i masz w sobie coś z mistrza, albo jeazdzisz gdzies tam z tylu byleby sobie przejechac kolejny wyscig, kolejny sezon itd - wlasnie takim frajerem jest Webber - czyli drugie ogniowo red bulla

Gdyby miał jaja to by mu nie odpuscił i walczył do konca; jakos w Turcji chyba 2 lata temu potrafił to zrobić - owszem wtedy sie rozbili ale co z tego? Mi np. to sie podobało bo była walka do konca ,a nie jakies team orders 'przepusc tego' 'jedz na 4 miejscu' 'nie wyprzedzaj' 'to było głupie'

jak dla mnie powinni w ogole takiego czegos zakaz i surowo karac za wszelkie proby obejscia tego i sugerowania czegokolwiek kierowcom

Zmieniony przez - Banan w dniu 2013-03-24 14:40:45

oczywiscie zapomnialem, ze Borowczyk i jego nakretki za tysiac dolcow znowu sa w akcji