Nie spodziewałam się kłopotów, które ostatnio miałam ze zdrowiem. Najbardziej jednak martwi mnie sprawa uczulenia na antybiotyk. Objawy po zażyciu leku były bardzo niepokojące.
Miniony tydzień to także dni z minimalną ilością jedzenia. Nie odnotowałam stałych spadków, mimo iż działo się tyle, że wszystko powinno lecieć w dół. Powrót do normalnego rytmu to na początek orbitrek, natomiast nie wiem, ile dam radę zjeść. Póki co podaruję sobie wypiski.
Za kilka dni zaliczę rok systematycznej walki z otyłością. Przez ten okres dużo się dowiedziałam na temat różnych strategii żywieniowych i ich skutków. Nie wszystko u mnie się sprawdza. Ostatnio przeczytałam książkę Jana Kwaśniewskiego „Żywienie optymalne”. Autor jest dość niedokładny w objaśnieniach, mimo to spróbowałam obliczyć dla siebie wartości BTW. Założyłam, iż moja waga należna wynosi 70 kg. W tabeli wyróżniłam niebieską czcionką informacje wyjściowe do obliczeń.
Interesująca jest wzmianka o szczególnych przypadkach ludzi otyłych, którzy mimo wszystko nie chudną. Według doktora Kwaśniewskiego powodem jest brak w ich organizmach specjalnego enzymu, tzw. lipazy lipoproteinowej lub zbyt niski jego poziom. U większości po podjęciu diety optymalnej poziom ten wzrasta i szybko tracą na wadze. Jeśli jednak są problemy, można spróbować jeść węglowodany dopiero wieczorem, przed snem (w zaleconej ilości na dobę). I nie jeść wtedy tłuszczu.
Znalazłam również opracowanie Ewy Barg: Polimorfizmy genu lipazy lipoproteinowej i ich udział w procesach metabolicznych. Na podstawie badań autorka pisze, iż przy deficycie lipazy lipoproteinowej należy zacząć od wprowadzenia diety z niską zawartością tłuszczów (jedynie 10-15% dostarczanych kalorii). Głównym źródłem tłuszczu powinny być jedynie średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Obowiązuje również bezwzględny zakaz spożywania alkoholu. Poza tym należy zwracać uwagę na oddziaływanie leków (szczególnie β-blokerów, estrogenów, diuretycznych, sertaliny). Nieprzestrzeganie diety skutkuje napadowymi bólami brzucha i zapaleniem trzustki. Gdy mimo przestrzegania diety brak efektów – przewiduje się dodatkowe wprowadzenie do leczenia fibratów (leki zmniejszające stężenie trójglicerydów i zwiększające stężenie HDL). Jeśli nadal brak zadowalających rezultatów - zalecane są duże dawki omega-3. Prowadzone są także obiecujące próby terapii genowej. Zdaje się, iż właśnie ta teoria była sprawdzana przez moją dietetyczkę.
Tytułem podsumowania tylko jedno zdanie:
Nadal nie wiem, co w moim przypadku wreszcie zadziała.
Zmieniony przez - BlueCrocus w dniu 2012-11-19 19:29:01
Zmieniony przez - BlueCrocus w dniu 2012-11-19 19:31:31
W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html