what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
...
Napisał(a)
mit, dużo można o tym poczytać na sfd
...
Napisał(a)
Trening standardowo, rano aero na rowerku 30 min, popołudnie aero 15 min/ćwiczenia z piłą by Obli/aero10 min. - padam na pysk tak delikatnie mówiąc , ale to pewnie dlatego , że nadchodzi @ - przynajmniej wszelkie boleści o tym świadczą.
Micha na dziś, mam tylko jeden mały "problem", wszyscy mowią i piszą,że na redukcji trzeba pić,pić i jeszcze raz pić, zawsze robię sobie dzban herby zielonej i wlewam do wielkiego (400ml) kubka i sączę, oprócz tego uda mnie się wypić drugi kubek mięty, w między czasie podpijam wodę n/gaz, ale nie umiem w siebie wcisnąć więcej,niż 1 - 1,2 l napojów, przyjdzie z czasem, czy robić to na siłę ?
Co do pomiarów,jako, że poprzedni tydzień byłam wyoutowana, zrobię je dopiero w next monday, wówczas powinno być już po @ , na razie nie chcę się denerwować, bo mam wrażenie, że spuchłam
Micha na dziś, mam tylko jeden mały "problem", wszyscy mowią i piszą,że na redukcji trzeba pić,pić i jeszcze raz pić, zawsze robię sobie dzban herby zielonej i wlewam do wielkiego (400ml) kubka i sączę, oprócz tego uda mnie się wypić drugi kubek mięty, w między czasie podpijam wodę n/gaz, ale nie umiem w siebie wcisnąć więcej,niż 1 - 1,2 l napojów, przyjdzie z czasem, czy robić to na siłę ?
Co do pomiarów,jako, że poprzedni tydzień byłam wyoutowana, zrobię je dopiero w next monday, wówczas powinno być już po @ , na razie nie chcę się denerwować, bo mam wrażenie, że spuchłam
...
Napisał(a)
Udałam się dzisiaj do sklepu sportowego i....oszalałam!
Nie wiem jeszcze jak to zrobię,ale planuję zakup sprzętu do domu za prawie 2 k...
Jak przyjrzałam mu się z bliska, to stwierdziłam, że mając taki sprzęcior w chacie, aż grzech nie ćwiczyć !
ŁĄcznie jest wszystko, zarówno sprzęcior do ćwiczeń podstawowych, zaawansowanych, itd.
Napaliłam się jak szczerbaty na suchary
ma może któraś z Ladies priv gym w domu ? jak to u Was w praktyce wygląda, jest to motywacją do ćwiczeń,czy raczej odwrotnie ?
Nie wiem jeszcze jak to zrobię,ale planuję zakup sprzętu do domu za prawie 2 k...
Jak przyjrzałam mu się z bliska, to stwierdziłam, że mając taki sprzęcior w chacie, aż grzech nie ćwiczyć !
ŁĄcznie jest wszystko, zarówno sprzęcior do ćwiczeń podstawowych, zaawansowanych, itd.
Napaliłam się jak szczerbaty na suchary
ma może któraś z Ladies priv gym w domu ? jak to u Was w praktyce wygląda, jest to motywacją do ćwiczeń,czy raczej odwrotnie ?
...
Napisał(a)
Umka ja ćwiczę w domu tylko, że ja to prosty sprzęt mam - ławka, dwie sztangi, dwa hantle, stojaki, drążek, piłka fitnesowa i orbi (no i 140 kg obciążenia ). Oszczędzam mnóstwo czasu dzięki temu no i nie ma zmiłuj, trening można zrobić zarówno o 5rano jak i o 11 wieczorem.
Nie szalej ze sprzętem zapewne 50% tego co chcesz kupić będzie nieużywane lub nie potrzebne. No i to co powtarzam każdemu jak chce kupić ławkę. Stojaki nie mogą być połączone z ławką, to powinny być dwa osobne elementy.
Co do motywacji to przede wszystkim musisz ją mieć w głowie bo nawet najlepszy sprzęt nie motywuje jak w głowie bałagan
Nie szalej ze sprzętem zapewne 50% tego co chcesz kupić będzie nieużywane lub nie potrzebne. No i to co powtarzam każdemu jak chce kupić ławkę. Stojaki nie mogą być połączone z ławką, to powinny być dwa osobne elementy.
Co do motywacji to przede wszystkim musisz ją mieć w głowie bo nawet najlepszy sprzęt nie motywuje jak w głowie bałagan
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
...
Napisał(a)
Dzięki Arphiel
Ja też póki co ćwiczę w domu, na razie to tre z piłką, ale wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia
Co do obciążenia, z tego sprzętu co widziałam to właśnie ławka + przyrząd do ćwiczenia nóg + 2 gryfy + hantle + obciążenia - wszystko na 140 kg właśnie , ale przynajmniej poza mną, mój Małż by z tego skorzystał, bo ja to raczej 140 kg nie pocisnę
Ja też póki co ćwiczę w domu, na razie to tre z piłką, ale wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia
Co do obciążenia, z tego sprzętu co widziałam to właśnie ławka + przyrząd do ćwiczenia nóg + 2 gryfy + hantle + obciążenia - wszystko na 140 kg właśnie , ale przynajmniej poza mną, mój Małż by z tego skorzystał, bo ja to raczej 140 kg nie pocisnę
...
Napisał(a)
140 na raz to nie ale jak jednego dnia miałabyś MC i przysiad to w sumie może wyjść 140 zamiast przyrządu do nóg lepiej już by było w wyciąg górny/dolny zainwestować
Jak się zdecydujesz to stojaki koniecznie też kup bo bez nich wszelkie przysiady są ciężkie do progresowania bo ciężko zarzucić sobie na plecy 30kk i więcej.
Jak się zdecydujesz to stojaki koniecznie też kup bo bez nich wszelkie przysiady są ciężkie do progresowania bo ciężko zarzucić sobie na plecy 30kk i więcej.
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
...
Napisał(a)
Nie zdążyłam edytować do końca , głównie oglądaliśmy ten sprzęt pod kątem wspólnych ćwiczeń, bo tak... 2 os na siłownię to koszt rzędu 300 zł/miesiąc , więc wychodzi nam 3600/rok + paliwo etc. ( ja taki trochę przelicznik jestem )
nie jestem taka, że napalam się od razu, ale przyznam,że cały ten sprzęt robił wrażenie, pozytywne, bo wsio to raczej przydatne rzeczy
Wyciąg dolny/górny - no właśnie to są te maszyny do których mam dostęp za free (pisałam o tym we wcześniejszych postach), więc akurat w to nie muszę inwestować. Nie wiem jeszcze do końca czy dałoby radę to all upchać w naszym mieszkanku
Stojaki są w tym co widziałam
A co do motywacji...przez ponad rok wstawałam 2 h wcześniej, by śmigać na siłkę, tyle tylko, że to,co ja ćwiczyłam to wołało o pomstę do nieba, a dowiedziałam się o tym dopiero trafiając na Forum,ale lepiej późno,niż wcale
No i wiem,że motywacja to stan umysłu, a ja..chcę,chcę i jeszcze raz chcę ! - niektórzy moi znajomi pukają się w głowę kiedy odmawiam im zimnego piwa w połączeniu z kawałkiem pizzy i mówię,że moją kolacją była makrela wędzona, ale przyjdzie i taki czas, że oni sami stukną się w głowę widząc jak się odżywiają ( bo na mnie na szczęście wlaśnie przyszedł czas)
Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-26 20:45:25
Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-26 20:46:10
nie jestem taka, że napalam się od razu, ale przyznam,że cały ten sprzęt robił wrażenie, pozytywne, bo wsio to raczej przydatne rzeczy
Wyciąg dolny/górny - no właśnie to są te maszyny do których mam dostęp za free (pisałam o tym we wcześniejszych postach), więc akurat w to nie muszę inwestować. Nie wiem jeszcze do końca czy dałoby radę to all upchać w naszym mieszkanku
Stojaki są w tym co widziałam
A co do motywacji...przez ponad rok wstawałam 2 h wcześniej, by śmigać na siłkę, tyle tylko, że to,co ja ćwiczyłam to wołało o pomstę do nieba, a dowiedziałam się o tym dopiero trafiając na Forum,ale lepiej późno,niż wcale
No i wiem,że motywacja to stan umysłu, a ja..chcę,chcę i jeszcze raz chcę ! - niektórzy moi znajomi pukają się w głowę kiedy odmawiam im zimnego piwa w połączeniu z kawałkiem pizzy i mówię,że moją kolacją była makrela wędzona, ale przyjdzie i taki czas, że oni sami stukną się w głowę widząc jak się odżywiają ( bo na mnie na szczęście wlaśnie przyszedł czas)
Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-26 20:45:25
Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-26 20:46:10
...
Napisał(a)
Umka, znajomi dojdą albo nie dojdą do tego, że się źle odżywiają, ale Ty już się nastaw na wieczne odmawianie Z czasem się tylko spojrzysz i będzie wiadomo o co chodzi
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
...
Napisał(a)
Miss, ja już się nauczylam i o dziwo... dobrze mi z tym!
Mało tego, już teraz wiem co znaczy to, co mówiłaś, że jeszcze przy takiej misce głodna będę chodzić i dopychać się warzywami, bo - jem regularnie odkąd zaczęłam trzymać tę michę, zawsze o tej samej porze +/- max 10 minut , i od jakichś 2-3 dni jakąś godzinę przed zjedzeniem kolejnego posiłku najnormalniej w świecie burczy mi w brzuchalu
Jak dla mnie tego jedzenia w dalszym ciągu jest cała maaaasa i po prostu ciężko mi uwierzyć, że zaczynam odczuwać głód
Mało tego - polubiłam ryby !
Od urodzenia mieszkam nad morzem, sporadycznie tę rybkę jadłam ( raz na ileś tam miesięcy), a teraz...szamam i nawet mi smakuje. To chyba kwestia podejścia psychicznego
Micha z dziś.
Mało tego, już teraz wiem co znaczy to, co mówiłaś, że jeszcze przy takiej misce głodna będę chodzić i dopychać się warzywami, bo - jem regularnie odkąd zaczęłam trzymać tę michę, zawsze o tej samej porze +/- max 10 minut , i od jakichś 2-3 dni jakąś godzinę przed zjedzeniem kolejnego posiłku najnormalniej w świecie burczy mi w brzuchalu
Jak dla mnie tego jedzenia w dalszym ciągu jest cała maaaasa i po prostu ciężko mi uwierzyć, że zaczynam odczuwać głód
Mało tego - polubiłam ryby !
Od urodzenia mieszkam nad morzem, sporadycznie tę rybkę jadłam ( raz na ileś tam miesięcy), a teraz...szamam i nawet mi smakuje. To chyba kwestia podejścia psychicznego
Micha z dziś.
...
Napisał(a)
Miss, ja już się nauczylam i o dziwo... dobrze mi z tym!
Mało tego, już teraz wiem co znaczy to, co mówiłaś, że jeszcze przy takiej misce głodna będę chodzić i dopychać się warzywami, bo - jem regularnie odkąd zaczęłam trzymać tę michę, zawsze o tej samej porze +/- max 10 minut , i od jakichś 2-3 dni jakąś godzinę przed zjedzeniem kolejnego posiłku najnormalniej w świecie burczy mi w brzuchalu
Jak dla mnie tego jedzenia w dalszym ciągu jest cała maaaasa i po prostu ciężko mi uwierzyć, że zaczynam odczuwać głód
Mało tego - polubiłam ryby !
Od urodzenia mieszkam nad morzem, sporadycznie tę rybkę jadłam ( raz na ileś tam miesięcy), a teraz...szamam i nawet mi smakuje. To chyba kwestia podejścia psychicznego
Micha z dziś.
Mało tego, już teraz wiem co znaczy to, co mówiłaś, że jeszcze przy takiej misce głodna będę chodzić i dopychać się warzywami, bo - jem regularnie odkąd zaczęłam trzymać tę michę, zawsze o tej samej porze +/- max 10 minut , i od jakichś 2-3 dni jakąś godzinę przed zjedzeniem kolejnego posiłku najnormalniej w świecie burczy mi w brzuchalu
Jak dla mnie tego jedzenia w dalszym ciągu jest cała maaaasa i po prostu ciężko mi uwierzyć, że zaczynam odczuwać głód
Mało tego - polubiłam ryby !
Od urodzenia mieszkam nad morzem, sporadycznie tę rybkę jadłam ( raz na ileś tam miesięcy), a teraz...szamam i nawet mi smakuje. To chyba kwestia podejścia psychicznego
Micha z dziś.
Poprzedni temat
- Castielle - Redukcja dla studentki -
Następny temat
Pierwsza miska i pierwszy trening - do oceny
Polecane artykuły