Od niedawna (4 mies) zacząłem regularnie trenować, na prawdę mnie to wciągnęło i mam zamiar kontynuować moją przygodę z ciężarami przez dłuższy okres. Dietę przestrzegam "na oko", nigdy nie miałem problemów z tłuszczem, przyrosty które osiągam na tym etapie także mnie (jak na razie) satysfakcjonują.
Jednak od października zaczynam studia i mam problem. Otóż znacie może jakieś posiłki, które można długo (kilka godzin) przechowywać w torbie/plecaku i spożywać bez użycia mikrofalówki? Chodzi mi o jakiś posiłek przed- i potrenigowy. Ryż z kurczakiem może się po jakimś czasie znudzić, są jakieś alternatywy? Zaznaczam, że mam dość okrojony, studencki budżet :)